Rzeźby dzieła Marka Śpiewli były ozdobą parku przy ul. 1 Maja
Rzeźby dzieła Marka Śpiewli były ozdobą parku przy ul. 1 Maja

Pewien 46-letni mieszkaniec Wilczy został zatrzymany na gorącym uczynku, gdy z siekierą w ręku siał spustoszenie w parku przy ul. 1 Maja w Knurowie. Wszystko działo się w nocy z 22 na 23 sierpnia. Mężczyzna wpadł w ręce patrolu policji i straży miejskiej. Przyjechał volkswagenem polo. Zniszczył rzeźby, stojące w parku od kilku lat. 
Okazało się, że pracuje w stolarni w Sierakowicach – mówi sierż. sztab. Arkadiusz Ciozak, oficer prasowy gliwickiej policji. Choć jednak delikwent został zatrzymany na gorącym uczynku i z narzędziem przestępstwa w ręku, a w samochodzie ujawniono jeszcze piłę i inne narzędzia, nie przyznał się do dokonania zniszczeń. Jak dodaje sierżant Ciozak, sprawca powiedział stróżom prawa, że w parku zatrzymał się w drodze na pielgrzymkę do Częstochowy. Nie przyznał się też do posiadania siekiery, choć świadek, który mieszka w bloku obok parku, rozpoznał w nim sprawcę dwukrotnego pogromu rzeźb. Wyszło bowiem na jaw, że do Knurowa wpadł nie pierwszy raz.
Dzieło zniszczenia rozpoczął tydzień wcześniej, w nocy z 9 na 10 sierpnia. Świadka zbudził około godz. 3 dobiegający z parku hałas. Skojarzył to z odgłosem siekiery uderzającej o drzewo, a kiedy wyjrzał przez okno, zobaczył mężczyznę noszącego coś do auta, zaparkowanego przy ul. Dąbrowskiego. Świadek powiadomił o tym policję. Kiedy jednak patrol zjawił się na miejscu, sprawcy już nie było. Wtedy okazało się, że zniszczone zostały wszystkie rzeźby: głowy wikingów, dwutwarzowiec, sowa, zwierzątka oraz alejka grzybków, które wykonał w czynie społecznym Marek Śpiewla, knurowski artysta. Teraz wyliczył straty na blisko 10 tys. zł. Na razie nie wiadomo, jakie motywy kierowały 46-latkiem.

Komentarze

Dodaj komentarz