Kierowca może mówić o szczęściu, bo auto wręcz owinęło się wokół drzewa. Zdjęcie: PSP w Rybniku
Kierowca może mówić o szczęściu, bo auto wręcz owinęło się wokół drzewa. Zdjęcie: PSP w Rybniku

Przez ponad pół godziny, tnąc po kawałku resztki karoserii, strażacy wyciągali z kompletnie rozbitego samochodu 21-letniego mieszkańca Rybnika, który spowodował groźnie wyglądający wypadek na ul. Prostej. – To, co zastaliśmy na miejscu, było przerażające. Samochód był praktycznie owinięty wokół drzewa i miał zgniecioną maskę. Wglądało na to, że nie wyciągniemy z niego nikogo żywego – mówi st. kpt. Bogusław Łabędzki, rzecznik rybnickich strażaków. Do zdarzenia doszło w zeszły wtorek po południu. W akcji ratowniczej brało udział 11 strażaków. Kierowca przez cały czas był przytomny. Jak wyjaśnia kpt. Łabędzki, młody szofer jechał z dużą prędkością, w efekcie stracił panowanie nad swoją hondą civic, zjechał na pobocze, a następnie z ogromnym impetem uderzył w drzewo. I policja, i strażacy mówią o wielkim szczęściu kierowcy. Okazało się, że ma tylko złamane podudzie. Trafił do szpitala, gdzie pobrano mu krew do badania na obecność alkoholu bądź środków odurzających. Stróże prawa wyjaśniają okoliczności wypadku, czekają też na wyniki analiz. Na razie szoferowi nie postawiono żadnych zarzutów.

Komentarze

Dodaj komentarz