Szkryfka, czyli Michał Baraniok, Monika Rożek, Gabriel Baraniok, Małgorzata Gajda i Rafał Baraniok / Archiwum
Szkryfka, czyli Michał Baraniok, Monika Rożek, Gabriel Baraniok, Małgorzata Gajda i Rafał Baraniok / Archiwum

 

Śląska mowa to język, a nie żadna gwara – uważają trzej bracia z Mikołowa. Dwa lata temu założyli stowarzyszenie Szkryfka, w którym promują zapis oparty na steuerowskim.


Nie jest łatwo pisać po śląsku, bo mimo kilku prób standaryzacji pisownia wciąż nie jest jednolita. Nie ulega jednak wątpliwości, że polskie litery nie oddają pełnego brzmienia śląskich wyrazów. Jak więc pisać po śląsku? Bracia Michał, Rafał i Gabriel Baraniok z Mikołowa postanowili się oprzeć na idei Feliksa Steuera, który niespełna sto lat temu zauważył zanikanie śląskiej mowy pod wpływem edukacji w języku niemieckim.
 
Propozycje Steuera
Chcąc ratować lokalną godkę, opisał najpierw specyfikę dialektu sułkowskiego, a potem narzecza baborowskiego. Aby je utrwalić, przedstawił formę zapisu, który dzisiaj preferuje przede wszystkim Szkryfka z Mikołowa. – Steuerowski zapis jest znany już od dawna i używany przez większość ludzi, którzy starali się już wcześniej pisać po śląsku. I to się udawało, więc po co wymyślać coś lepszego, skoro to, co zaproponował Feliks Steuer, jest dobre? Uważamy, że wymyślanie innego zapisu wprowadza niepotrzebny zamęt, który tylko zniechęca ludzi do pisania po śląsku. Staramy się zachować dziedzictwo języka śląskiego – wyjaśnia Michał Baraniok.
Trzej bracia pochodzą z mikołowskich Paniów. Na ojcowiźnie obecnie pozostał najstarszy Michał, który ukończył studia na kierunku finansów i obecnie pracuje jako wdrożeniowiec w firmie finansowo-informatycznej. Dwa lata młodszy Rafał wyprowadził się do samego Mikołowa, z wykształceniem średnim technicznym pracuje jako elektryk przemysłowy. Takie samo wykształcenie ma 23-letni Gabryś, który przeprowadził się do Ornontowic i pracuje w kopalni. – Jesteśmy Ślązakami z krwi i kości, od urodzenia. Tu się urodziliśmy, tu są nasze korzenie. Śląsk to dla nas nie tylko miejsce zamieszkania, tereny czy kultura, ale to przede wszystkim rodzina, nasze miejsce w sercu, to czymu przajymy a kaj chcymy dali żyć – mówią o sobie bracia Baraniok.

 

Nazwa od litery
Szkryfka powstała we wrześniu 2012 w Mikołowie. Skąd się wziął pomysł jej założenia?
– Z potrzeby – odpowiada Michał Baraniok. I wyjaśnia: - Widzimy, co się dzieje ze Śląskiem i ze śląską mową. W staraniach o standaryzację języka śląskiego każdy ciągnie w swoją stronę nie patrząc na innych. Doszliśmy do wniosku, że należy zacząć działać, gdyż od blank downa od opy sům my Ślůnzokami – podkreślają założyciele Szkryfki. Jak mówią, zależy im na Śląsku i wszyscy działali już na tej płaszczyźnie jeszcze przed założeniem stowarzyszenia. W końcu jednak postanowili się zorganizować.
Wymyślenie nazwy nie było łatwe. Wiedzieliśmy jednak, że skoro zajmujemy się głównie z językiem, to nazwa musi do tego nawiązywać. Stąd wzięła się Szkryfka, co po śląsku oznacza literkę – tłumaczy Michał Baraniok Stowarzyszenie postawiło sobie za cel przede wszystkim poszerzanie i propagowanie języka śląskiego (nie gwary!), tradycji oraz kultury Śląska. Dąży także do rozbudzenia i ugruntowania śląskiej tożsamości narodowej bądź regionalnej wśród mieszkańców Śląska. Promuje pozytywny wizerunek naszego regionu. Szkryfka współpracuje także ze stacją SferaTV, przygotowując dla niej comiesięczne wiadomości po śląsku.

 

Tysiące słów
Warto także zajrzeć na stronę internetową Szkryfki (szkryfka.eu), gdzie można znaleźć m.in. spory słownik śląsko-polski i polsko-śląski. Obejmuje on obecnie około 8 tysięcy wyrazów śląskich! Od dawna dostępne jest także Šlůnske Forum, gdzie można wyrazić swoją opinię. – Czy obecnie śląska tożsamość i świadomość się odradzają? Mamy wyrażenie, że tak. Zastanawiamy się jednak, na ile jest to szum medialny, a na ile zmienia się mentalność Ślązaków, którzy mając dość tego, co się wokół dzieje, postanowili w końcu wziąć swoje sprawy w swoje ręce – mówią przedstawiciele mikołowskiej Szkryfki.

Komentarze

Dodaj komentarz