To na pewno nie była taksówka... / Policja Pszczyna
To na pewno nie była taksówka... / Policja Pszczyna

Kobieta w ciąży kilka godzin czekała na badania, żeby usłyszeć, że jej dziecko już nie żyje. Z martwym płodem w łonie czekała na cesarskie cięcie, cierpiąc psychicznie. Rodzina obwinia rybnicki szpital. Sprawę bada policja. Szpital nie ma sobie nic do zarzucenia.

Do dramatycznego wydarzenia doszło w miniony poniedziałek, o czym piszemy w dzisiejszym wydaniu "Nowin". Z naszą redakcją skontaktowała się rodzina ciężarnej kobiety. – Ciąża była prawie donoszona, bo termin porodu wyznaczono na 4 lipca. W poniedziałek około godziny 10.40 serce dziecka jeszcze biło. Prowadząca lekarka ginekolog stwierdziła zagrożenie dla jego życia i wysłała synową do szpitala na cesarskie cięcie. Synowa czekała jednak kilka godzin najpierw na izbie przyjęć, potem na USG. Około godziny 15 lekarz ją zbadał i stwierdził, że dziecko już nie żyje, więc nie trzeba robić cesarki. Kiedy około godziny 18 zapytałam lekarza, dlaczego ona tak długo ma czekać na zabieg z martwym płodem w brzuchu, usłyszałam, że nic jej nie grozi, a po drugie nie mają zespołu do przeprowadzenia cesarskiego cięcia, dlatego odbędzie się ono dopiero na drugi dzień – mówi wzburzona Grażyna Kaczor, teściowa kobiety, która powiadomiła o rodzinnym dramacie naszą redakcję.

Jeszcze tego samego dnia skontaktowała się z rzecznikiem praw pacjenta, powiadomiła również policję. – Szokuje to, że w wojewódzkim szpitalu nie przeprowadzono cesarskiego cięcia, bo nie ma załogi. Czy to możliwe, aby w takim szpitalu stwierdzono śmierć dziecka i pozostawiono je martwe w łonie matki do następnego dnia? Boję się teraz o synową, która ma jeszcze w domu półtoraroczne dziecko. Przynajmniej tyle mogłam zrobić, że nagłośniłam sprawę i powiadomiłam policję – dodała w rozmowie z nami Grażyna Kaczor.

W Komendzie Miejskiej Policji w Rybniku otrzymaliśmy potwierdzenie, że wpłynęło zawiadomienie dotyczące śmierci nienarodzonego dziecka. – Obecnie prowadzimy postępowanie wyjaśniające, sprawdzamy, co się stało – mówi Aleksandra Nowara, rzecznik prasowa rybnickiej policji.

Dziś, w środę, Wojewódzki Szpital Specjalistyczny nr 3 w Rybniku wydał w tej sprawie następujące oświadczenie. Zgodnie z informacją przekazaną przez Ordynatora Szpitalnego Oddziału Ratunkowego pacjentka zgłosiła się do Izby Przyjęć w dniu 16.06.2014r. o godz. 12.30, przyjęcie pacjentki do Oddziału Położniczo-Ginekologicznego nastąpiło o godz. 12.45.
Powodem skierowania i przyjęcia ciężarnej do Oddziału było stwierdzenie wewnątrzmacicznego obumarcia płodu. Po przyjęciu do Oddziału Patologii Ciąży pacjentka została przez Ordynatora Oddziału poddana badaniu położniczemu, jak również wykonano badanie ultrasonograficzne, które potwierdziło obumarcie płodu. Ciężarna została w sposób zrozumiały poinformowana o dalszym postępowaniu i sposobie ukończenia ciąży. Ze względu na brak możliwości ukończenia ciąży drogami oraz siłami natury przebyte cięcie cesarskie 14 miesięcy temu oraz nieprzygotowaną do porodu szyjkę macicy) podjęto decyzję o wykonaniu cięcia cesarskiego. Wyniki wykonanych badań dodatkowych u ciężarnej podczas jej pobytu w Oddziale Patologii Ciąży pozostawały w granicach normy. W tej sytuacji tj. braku natychmiastowych wskazań do wykonania cięcia cesarskiego, jak również mając na uwadze zapewnienie maksymalnego bezpieczeństwa chorej podjęto decyzję o rozwiązaniu ciąży w trybie planowym tj. w dniu następnym, uzyskując tym samym czas do właściwego przygotowania pacjentki do zabiegu. Zaproponowany plan postępowania został przez pacjentkę zaakceptowany, co potwierdziła własnoręcznym podpisem.

W dniu następnym tj. we wtorek 17. 06.2014r. około godz. 10.00 ciąża została ukończona drogą cięcia cesarskiego. Zabieg przebiegł bez powikłań. Stan pacjentki w 1 dobie po operacji jest dobry.
Odroczenie terminu zabiegu o kilkanaście godzin nie skutkowało zagrożeniem dla ciężarnej, a jednocześnie pozwoliło na należyte przygotowanie jej do zabiegu.  Ten sposób postępowania z ciężarną z donoszoną ciążą obumarłą nie odbiega od przyjętych standardów położniczych.
Jednocześnie wyrażamy wyrazy współczucia dla pacjentki i jej rodziny.

Komentarze

Dodaj komentarz