103-latka przejdzie operację oka. Trzymamy kciuki, pani Walerio!

103-letnia jastrzębianka szykuje się do operacji oka! – Nie chcę umierać, nie widząc. Poza tym zamierzam jeszcze trochę poczytać, może jeszcze coś uszyję, całe życie byłam krawcową – mówi pani Waleria Purta. Zabieg wykona okulista Adam Cywiński, który prowadzi w Żorach Śląski Ośrodek Leczenia Chorób Oczu. – Wcześniej zoperowałem tylko jedną osobę, która miała więcej niż 100 lat. Pani w wieku 103 lat prawie nie wstawała już z łóżka. Pani Waleria jest ewenementem, wygląda na nie więcej niż 80 lat, jest w pełni świadomości. Trochę tylko niedosłyszy – mówi Adam Cywiński.
 
Chce być samodzielna
Waleria Purta mieszka sama w bloku w centrum miasta. – Sama sobie gotuję, zakupy robi mi sąsiadka. Sama zrobię sobie pranie, powieszę do wyschnięcia. Rodzina przyjeżdża wysprzątać mi mieszkanie – mówi.  Chce nadal być samodzielna. Poza tym nie wyobraża sobie życia bez czytania, gazet. Niestety, na jedno oko już nie widzi. Zostało zoperowane kilka lat temu z powodu zaćmy, ale zabieg się nie powiódł. Kobieta widzi tym okiem tylko ruchy ręki. 
– U pacjentki stwierdziłem zaćmę również w drugim w oku. Widzenie jest na poziomie 30 procent. Pacjentka ma dodatkowo astygmatyzm, więc musi nosić okulary. Pracując w prywatnym ośrodku, nie jestem ograniczony finansowo. Dlatego zaproponowałem tej pani zabieg usunięcia zaćmy ze wszczepem soczewki, pozwalającej nie tylko na pozbycie się okularów do czytania i do chodzenia, ale także redukcję astygmatyzmu oka – wyjaśnia Adam Cywiński.
103-latka będzie miała wszczepioną soczewkę tzw. wieloogniskową toryczną firmy Oculentis. Prezes firmy Topcon, która jest dystrybutorem produktów firmy Oculentis, poinformował, że pani Waleria otrzyma tą soczewkę gratis.
 
Krawcowa elit
Pani Waleria pochodzi z województwa białostockiego, do Jastrzębia przyjechała w połowie lat 60. Zamieszkała w jednym z pierwszych bloków, przy ulicy Pionierów. Jak mówi, miała dobre towarzystwo, sąsiadami byli m.in. sędzia i lekarz, a przyjaźniła się z Zofią Lubczyńską, znakomitą fotografką i jednocześnie sekretarzem komitetu miejskiego PZPR. – Nie było krawcowej, a ja szyłam, więc cała ta elita przychodziła do mnie – wspomina.
Chociaż mąż zmarł wcześnie, nigdy nie była sama. – Całe życie byłam otoczona życzliwymi mi ludźmi, rodziną, przyjaciółmi. Nigdy z nikim się nie kłóciłam, to chyba sekret długiego życia. No i wiara, co dzień chodziłam do kościoła – mówi. Teraz rodzina zabiera ją na mszę co niedzielę. Ksiądz Marek Szkudło, były proboszcz kościoła Na Górce, na setne urodziny podarował jej piękny album "Krzyż Polski". I obiecał, że jak tylko ukażą się kolejne tomy, to przywiezie. Słowa dotrzymał.
 
Wnuk, jej oczko w głowie
15 grudnia pani Waleria skończy 104 lata. Najbliżsi życzą jej dwustu lat. – Babci zawdzięczam bardzo wiele. Oddała mi swoje mieszkanie i poszła do jednego, małego pokoju do moich rodziców. Gdy ja przeprowadziłem się do większego mieszkania, babcia stwierdziła, że wraca do siebie. Nie chce być zależna od kogoś. Jasne, teraz już wymaga większej opieki. Mówi, że czuje się coraz gorzej. Ale ja to "coraz to gorzej" słyszę od dziecka. Nigdy nie paliła, ale w niedzielę do obiadu wypije kieliszeczek wódki na trawienie, a do kawy koniaczek – śmieje się Dariusz Purta, 54-letni wnuk pani, jej oczko w głowie. 
Razem mieli mszę, pani na setne urodziny, jej wnuk na pięćdziesiątkę. Teraz oboje przejdą podobny zabieg! – Ja już mam zoperowaną zaćmę, właśnie w klinice pana Cywińskiego. Stwierdziłem, że zaproponuję taki zabieg również babci – mówi pan Dariusz.