Adam Fudali i jego ekipa trzymają koszulki ze śląskim hasłem / Dominik Gajda
Adam Fudali i jego ekipa trzymają koszulki ze śląskim hasłem / Dominik Gajda

 

Idą wybory, kandydaci dwoją się więc i troją, zabiegając o głosy wyborców. Obecnie kluczem do ich serc wydaje się słowo Śląsk. Ostatnio sięgnął po nie także Adam Fudali.



Rybnik, jo Ci przaja – ogłosił w swojej kampanii wyborczej Adam Fudali. Czy faktycznie tak kocha Śląsk i śląską mowę, czy to tylko... wybory? Słowo Śląsk stało się magicznym wyrazem w kampanii wyborczej. Wielu kandydatów sięga po śląską symbolikę, jak po kotwicę w morzu rywali. Nic dziwnego – na mapie regionu powiat rybnicki to matecznik i ostoja śląskości. Być może stąd przekonanie, że wystarczy tutaj słowo "Śląsk" odmienić przez wszystkie przypadki, żeby otworzyć ludzkie serca i pociągnąć ludzi do urn. Po regionalną retorykę sięgnęli m.in. Marek Krząkała w wyborach uzupełniających czy Bolesław Piecha., a teraz Adam Fudali, który nowoczesne hasło sprzed czterech lat: "Rybnik. Lubię to!" zamienił na richtig ślonskie: "Rybnik, jo Ci przaja".
– Użycie zwrotu "Rybnik, jo Ci przaja" to wyraz uznania dla naszych wspólnych śląskich tradycji. Opierają się one przede wszystkim na ogromnym szacunku dla drugiej osoby i na etosie pracy, całkowitego zaangażowania się w to, co się robi. Obie te wartości są bardzo bliskie Adamowi Fudalemu i towarzyszą mu na co dzień – mówi Agnieszka Podleśny, szefowa sztabu wyborczego Bloku Samorządowego Rybnik.
Czy to taki śląski klucz do serca wyborców? – Z jednej strony znaczenie tego hasła jest pozytywne, bo oznacza zaangażowanie w sprawy naszego regionu, a tego przecież ludzie oczekują. Z drugiej strony jest to hasło miałkie, bo przyciąga ludzi, ale nie pokazuje poważnych problemów Śląska – komentuje hasło wyborcze dr Tomasz Słupik, politolog z Uniwersytetu Śląskiego. Co komu z "przocio", skoro samorządy są coraz biedniejsze?
Hasło "Rybnik, jo Ci przaja" nie spodobało się też naszemu Czytelnikowi, który podpisał się Jan Ryś. "Personifikując rzeczownik nieżywotny, pan prezydent kocha rzecz nazywającą się Rybnik. Równie dobrze mógłby powiedzieć, że kocha swoją służbową skodę, swój fotel prezydencki, swoje biurko. Być może pan prezydent też darzy te przedmioty miłością, bo nadmiernie się do nich przywiązał. Trudno jest mi popierać człowieka, który kocha przedmioty, a nie ludzi. Co innego, gdyby hasło pana prezydenta brzmiało: "Rybniczanie, jo Wom przaja!" – argumentuje Jan Ryś.
Dr Słupik nie dostrzega w haśle wyborczym Adama Fudalego sprzeczności, jedynie pewną powierzchowność. –To slogan, który ma przyciągnąć wyborców, ale nie reprezentuje poważnych problemów samorządu, ani nie wskazuje na ich rozwiązanie – konkluduje politolog.

1

Komentarze

  • rybniczok wybory 04 października 2014 16:43Jo je ciekawy czy to je rychtyg slonzok,po tela latach sie przestawi,kolektywne rozwionzani niech idzie na rynta.

Dodaj komentarz