Bartłomiej Wanot / Oleksij Bratenkow
Bartłomiej Wanot / Oleksij Bratenkow

 

Młodzi ludzie tłumaczą literaturę światową na śląski. Efekt jest zaskakujący. Zobaczcie sami...


 

Kiej niyma polŏ/styknie im wolŏ. Kiej zniknōm strōmy/ luft je ich dōmym – to śląski przekład wiersza Liny Kostenko "Skrzydła". A to z kolei przetłumaczony fragment wiersza znakomitego francuskiego poety i muzyka, Borisa Viana: "Choby kōminiŏrz abo flider. Choby kōnsek ziymie kisym posuty. Choby balwiyrz dziwoki abo szmyrglniyntŏ pierzina. Chcã życiŏ podanego na ciebie". Tłumaczenia te powstają w ramach Pracowni Aktywności Obywatelskiej. Autorem części z nich jest Bartłomiej Wanot, 19-letni student filozofii z Siemianowic Śląskich.

 

Jak się podoba 

 

Czy da się przetłumaczyć światową literaturę na śląską godkę? – Oczywiście, że tak – odpowiada Bartłomiej Wanot, który sam do tej pory przetłumaczył kilkanaście pozycji ze światowej klasyki. Cały czas szuka nowych utworów, które można przełożyć na śląską mowę. – Sięgam po literaturę wschodniosłowiańską, która jest bardzo bliska mojemu sercu, natomiast nie mam jednego uściślonego klucza doboru utworów. Czasami są to znane na całym świecie i przekładane na kilkadziesiąt języków liryki mojego ukochanego Puszkina, a czasami wiersze niszowych ukraińskich poetów, praktycznie nieznane nawet na Ukrainie. Zasada jest po prostu taka, że dany wiersz musi mi się spodobać – wtedy można przystąpić do działania – wyjaśnia młody tłumacz.

Gdzie tak dobrze nauczył się godać po ślońsku? Odpowiada, że mowa śląska towarzyszyła mu od zawsze. – To tego języka, choć niestety silnie zmieszanego ze standardową polszczyzną, używało się w kontaktach z rodziną czy z kolegami na placu – uważa tłumacz wierszy.

 

Pomoc słowników

 

Podkreśla, że to właśnie ta rozwinięta świadomość etniczna pchała go do rozmów z dziadkami, by pozyskać od nich starsze, zapomniane nieco słowa. Wertuje także słowniki, czyta Feliksa Steuera, Mirosława Syniawę. – Cały czas poznaję nieznane mi wcześniej śląskie formy, wyrażenia czy słowa, a każde takie znalezisko daje mi ogromną radość – dodaje Bartłomiej Wanot.

Przekład poetycki jest bez wątpienia najtrudniejszą formą przekładu niezależnie od docelowego języka, a kiedy mówimy o przekładzie na język bez ustalonej literackiej formy, taki jak śląski, przed tłumaczem stoi naprawdę trudne zadanie. – Mowa śląska, która nie zdołała dotychczas wykształcić wielu abstrakcyjnych terminów, nie jest szczególnie przyjazna takim próbom. Jak w tej z pozoru twardej, prostej mowie wyrazić czułe miłosne wyznania? A jednak mam nadzieję, że udało mi się ześląszczyć Puszkina czy Zahuła bez straty dla emocjonalnego ładunku oryginałów i autorzy nie mieliby nam za złe tych starań – uważa tłumacz.

 

Formy wyrazu

 

Wyjaśnia, że w zderzeniu z tekstem oryginalnym tłumacz musi szukać nie tylko form wyrazu, ale przede wszystkim odpowiednich słów. Zaś tych nie zawsze w mowie śląskiej starcza.

– Jeżeli żaden śląski słownik nie notuje odpowiednika danego wyrazu, sięgamy do mów naszych sąsiadów, aby znaleźć naturalnie dla naszej mowy brzmiącą formą w polskim, czeskim, łużyckim czy niemieckim; a jeżeli poszukiwania są bezowocne, licencia poetica zezwala na tworzenie neologizmów – objaśnia tajniki warsztatu tłumacza Bartłomiej Wanot..

Na temat mowy śląskiej nie chce się wypowiadać w sposób jednoznaczny. Jego zdaniem jest ona pełnoprawnym słowiańskim językiem i powinna uzyskać odpowiedni status w polskim prawodawstwie.

– W Narodowym Spisie Powszechnym 2011 do codziennego używania języka śląskiego przyznało się ponad pół miliona ludzi – to więcej niż użytkowników języka islandzkiego czy maltańskiego, więc skoro te języki są urzędowymi swoich państw, to i nasz powinien uzyskać status języka pomocniczego w śląskich powiatach i gminach – uważa Bartek.

Studiuje filozofię na Uniwersytecie Śląskim. Deklaruje się jako libertarianin.

 

 

 

Pawło Hłazowyj "Turek"

Kamrat mōj jedzie na tydziyń
W wander na feryje,
Dychać sie terŏzki bydzie
Na plażach Turcyje.
Kupiył szaty na bazarze,
Uczy siã ich mŏwy:
Wiy, jak pedzieć we Ankarze
Na świnie a krowy.
Spytŏ ô parfin turecki,
Co tak fajnie wōniŏ,
Kaj dlŏ baby kupić kecki
A canpastã tōniõ.
Telã słōw znŏ, aże w gowie
Wiyncyj sie niy zmiyści...
Swojōm cestōm we Bytkowie
Miyszkŏ lŏt trzidziści,
Kukŏ z wiyrchu na kamratōw,
Choby pōn sie wadzi,
A po ślōnsku ôd Azjatōw
Lepij niyporadzi.
Tłumaczenia wierszy na śląski można przeczytać na stronie czytomy.wordpress.com.

 

Komentarze

Dodaj komentarz