Są Stąd w pełnym składzie / Archiwum
Są Stąd w pełnym składzie / Archiwum

 

Artyści z SąStąd Studiują w Akademii Muzycznej w Katowicach. Nazwa zespołu podkreśla wartość teraźniejszości, czyli umiejętności działania tam, gdzie akurat znajdą się muzycy.

 

Zespół SąStąd to troje młodych bardzo zdolnych żorzan. Ostatnio Dominika Kontny, Natalia Tomecka i Rafał Kierpiec świetnie zaprezentowali się w 4. Ogólnopolskim Konkursie Piosenki "Al Legro Tribute to Szpilman" w Sosnowcu. Wystąpili w finałowym koncercie, a Dominika za aranżację utworu "Autobus czerwony" zdobyła Grande Prix, czyli pamiątkową statuetkę i 6 tys. zł.. Wszyscy troje są absolwentami Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia w Żorach, obecnie studentami Akademii Muzycznej im. Karola. Szymanowskiego w Katowicach. Zespół powstał jako efekt wspólnych marzeń trójki długoletnich muzycznych przyjaciół: Natalii Tomeckiej (fortepian), Rafała Kierpieca (kontrabas) i Dominiki Kontny (wiolonczela i śpiew).
Już w liceum współtworzyli zespół Ośmiościan Foremny. Teraz po naukowej obróbce – jak mówią dowcipnie – powracają w nowym stylu, bardziej świadomi swojego brzmienia. – Ćwiczymy najczęściej w domowych przestrzeniach, to czyni muzykę prawdziwszą – zaznaczają. Nazwa zespołu podkreśla wartość teraźniejszości, umiejętności działania w miejscu, w którym akurat się znajdujemy. Dominika Kontny pochodzi z artystycznej rodziny. Jej brat Paweł jest reżyserem teatralnym, współpracuje z Miejskim Ośrodkiem Kultury w Żorach, zrealizował "Hobbita" i "Małego Księcia", wystąpił w kilku projektach teatralno-muzycznych. Z kolei mama, Nina Kontny-Łomozik, to żorska artystka plastyk, pracuje w Studiu Działań Artystycznych MOK-u, współorganizatorka i uczestniczka żorskich plenerów malarskich.
– Najważniejszą szkołą, jaką ukończyłam, jest mój własny dom. Mama malarka wprowadziła mnie w świat sztuki. Tata cierpliwie wspiera te działania – stwierdza Dominika, będąca na ostatnim roku studiów magisterskich, gdzie zgłębia grę na wiolonczeli. Od trzech lat bierze udział, jako wokalistka i wiolonczelistka, w projekcie "Adam Oleś hurdu_hurdu", promującym śląską muzykę ludową. – W zeszłym roku otrzymaliśmy za naszą wspólną płytę trzecie miejsce na festiwalu Polskiego Radia "Nowa Tradycja" – przypomina. W życiu stara się szukać prostoty i radości, lubi łączyć różne dziedziny sztuki, szczególnie kocha teatr, czym "zaraził" ją brat Paweł. – Siłę do działania daje mi wiara i bliscy. Ciekawi mnie ludzka odmienność, szczególnie nas, Ślązoków. Lubię uciekać w okolice Pawłowic, gdzie mieszka moja babcia i tam zgłębiać tajniki spiżarni. Mój największy sukces, to nowa umiejętność pozostawania spokojnym w trudnych okolicznościach. W końcu z SąStądami radzimy sobie tam, gdzie jesteśmy... – mówi artystka.
Dominika i Rafał są narzeczonymi. – Występowanie w jednym zespole to dobry przedmałżeński kurs, uczymy się np., jak razem przewozić wiolonczelę i kontrabas, bez poobijania. Zdarza nam się zamieniać instrumentami, ale jedynie na scenie, poza nią niech każdy dźwiga swój! Natalia często w takich sytuacjach jest buforem spokoju. Bo jak inaczej może być w przypadku dziewczyny, która marzy o zobaczeniu zorzy polarnej?! – tłumaczą weseli muzycy. Najbliższe plany grupy to możliwość zaprezentowania własnego materiału. Do tej pory bowiem zespół wykonywał polskie piosenki na przykładach twórczości Kabaretu Starszych Panów, Agnieszki Osieckiej (w 2014 w Niemodlinie na konkursie jej imienia zajął pierwsze miejsce) czy Władysława Szpilmana, za co Dominika dostała Grand Prix w Sosnowcu.

Komentarze

Dodaj komentarz