Pułkownik Tadeusz Dłużyński
Pułkownik Tadeusz Dłużyński

 

Rozmowa z pułkownikiem Tadeuszem Dłużyńskim, prezesem oddziału Związku Piłsudczyków w Rybniku

 



Od lat wiadomo, że w okolicach 11 listopada, ale nie tylko, pułkownik Dłużyński będzie przybliżał postać Marszałka jak nie w teatrze, to w jakiejś szkole lub bibliotece. Szczerze mówiąc, wiele osób się dziwi, że panu się chce, zwłaszcza że teraz mieszka daleko od Rybnika!
To prawda, od paru lat mieszkam na osiedlu wojskowym w Katowicach-Pyrzowicach, skąd do Rybnika jest 75 km. W obie strony to 150 km. Ale mi się chce. I staram się przybliżać na Śląsku działalność Marszałka tak, jak on na to zasługuje, zgodnie z własnym sumieniem. Widzę ogromną potrzebę mówienia o Józefie Piłsudskim, ponieważ przed wojną endecja przedstawiała go w złym świetle, a komuniści po wojnie w jeszcze gorszym. W efekcie w okresie PRL o Piłsudskim nie wolno było mówić, tymczasem to on uratował Polskę i Śląsk, bo groziła nam wojna polsko-niemiecka.
 
Ale teraz jest już dużo książek, internet, każdy może korzystać z tej wiedzy. Kto chce dowiedzieć się, jak wyglądały polskie drogi do niepodległości, ten się dowie.
Niekoniecznie, i to nie tylko dlatego, że nie każdy jest dociekliwy. Chodzi o to, że nie wszystkie źródła podają prawdę. Ja staram się być obiektywny. Doceniam rolę innych wielkich Polaków, ale trzeba powiedzieć jasno, że głównym autorem niepodległej Polski był Józef Piłsudski. To przecież pod wpływem walki jego legionistów, którzy bili się lepiej niż regularna armia, 5 listopada 1916 roku doszło do wydania manifestu dwóch cesarzy. Cesarz niemiecki i austriacki napisali w nim, że powstanie samodzielne królestwo polskie, ale pod berłem tego pierwszego. To poruszyło lawinę, jako że sprawa polska stała się sprawą europejską. Wkrótce potem, bo już w styczniu 1917 roku, prezydent Stanów Zjednoczonych powiedział, że powinna powstać zjednoczona, niezależna i autonomiczna Polska, choć wcale nie było to takie oczywiste dla przywódców innych mocarstw.
 
Ach, Woodrow Wilson być może zająłby inne stanowisko, gdyby nie Ignacy Jan Paderewski, który oczarował pół Ameryki, w dodatku zaprzyjaźnił się z jego doradcą. Nie zapominajmy wreszcie o Romanie Dmowskim, który też niemało nachodził się w polskiej sprawie po europejskich i światowych salonach. Gdyby nie oni, i nie tylko, Józef Piłsudski niewiele by zdziałał.
Wszystko to prawda, tylko że Józef Piłsudski reprezentował realną siłę, z którą trzeba było się liczyć. Dopiero Legiony pokazały, że polski żołnierz walczy, że państwo, które nie istnieje, ma swoją siłę zbrojną. Piłsudski pierwszy zorientował się, że z manifestu dwóch cesarzy niewiele wynika, że chodzi tu tylko o werbowanie polskich żołnierzy pod niemieckie dowództwo, bo wojna wykrwawiła wszystkie armie, w efekcie latem 1917 roku doprowadził do kryzysu przysięgowego. W konsekwencji on wylądował w twierdzy w Magdeburgu, a jego legioniści, którzy też odmówili złożenia przysięgi na wierność cesarzowi, w obozach w Beniaminowie i Szczypiornie. To prawda, że nie miał krzywdy w tym więzieniu, ale też wszyscy wiedzieli, z kim mają do czynienia. I gdy z początkiem listopada 1918 roku w Niemczech wybuchła rewolucja, a klęska państw centralnych była przesądzona, i ważni ludzie w Niemczech, i członkowie Rady Regencyjnej w Polsce uznali, że nie Dmowski czy Paderewski, tylko właśnie Piłsudski jest jedynym człowiekiem, który może stanąć na czele odrodzonego państwa polskiego, co miało znaczenie również dla Śląska.
 
Nie wiem, czy to przekonanie jest takie powszechne na Śląsku, gdzie uważa się raczej, że jeśli już komukolwiek należy być wdzięcznym, to Korfantemu, a nie Piłsudskiemu.
Wojciech Korfanty był politykiem zaściankowym, Józef Piłsudski to naczelnik państwa, który całe życie poświęcił walce o odrodzenie Polski i jej utrzymanie, nie dorabiając się przy tym żadnego majątku. Korfanty też jednak był wielkim Polakiem i ogromnie ubolewam nad tym, że się nie dogadali. To był błąd Piłsudskiego. Tak czy siak Ślązacy powinni wystawić mu okazały pomnik, komuniści zresztą też, bo to on w 1920 roku zatrzymał pochód bolszewików, pokonując ich w bitwie nad Wisłą. A górnicy ze Śląska do kopalń Donbasu byliby wywożeni już wtedy, a nie dopiero w 1945 roku. Gdyby żył, wydarzenia 1939 roku potoczyłyby się zupełnie inaczej, bo nie pozwoliłby, żeby Polska samotnie przyjęła na siebie główne niemieckie uderzenie, dając Anglii i Francji bezcenny czas na przygotowanie się do wojny, którego one i tak nie wykorzystały! Rosja też ma mu coś do zawdzięczenia, bo gdyby nie on, to zostałaby rozbita przez Niemców już w 1939 roku.
 
Rozumiem, co chce pan powiedzieć: że Piłsudski znacznie opóźnił bieg tragicznych wydarzeń w Europie, w przypadku Śląska nawet o 25 lat. Ludzie na Śląsku raczej jednak nie chcą słuchać o jego zasługach. Dziś tematy na fali to naród śląski, język śląski, historia powstań, oczywiście nie taka, jakiej uczono nas w szkole itd.
Ależ ja to wszystko doskonale wiem. I chcę przypominać postać Józefa Piłsudskiego tym bardziej że duża część Ślązaków zapatrzyła się w te śląskie aspiracje. Tymczasem Piłsudski wiedział, że Polska bez Śląska będzie słaba, a Śląsk bez Polski stanie się tylko niemiecką kolonią. I będę zabiegał, aby Ślązacy to sobie uświadomili. Można cenić Marszałka, nie zapominając o śląskich aspiracjach. I muszę powiedzieć, że młodzież jest zainteresowana, inaczej przecież nie byłbym zapraszany do tylu rybnickich szkół. W tym roku szkolnym miałem już kilka spotkań, a będą kolejne.
 
To proszę powiedzieć jeszcze, jak zafascynował się pan postacią Józefa Piłsudskiego. 
Już w dzieciństwie. Na pewno dużo w tym zasługa mojego taty, bo był on szefem organizacji Mocarna Polska, która istniała przed wojną, a zaczęła rozpadać się po śmierci Józefa Piłsudskiego. Wiele dowiedziałem się w szkole, ale najwięcej jako dorosły człowiek, studiując materiały źródłowe, a nie głupoty o Kasztance. I doszedłem do wniosku, że to był najwybitniejszy człowiek, mąż stanu, jaki przydarzył się Polsce XX wieku.
 
Rozmawiała: Elżbieta Piersiakowa
 

 

Tadeusz Dłużyński...
...(urodzony 25 marca 1930 roku w Łodzi) to żołnierz, pilot, do rezerwy odchodził w 1978 roku z powodu stanu zdrowia ze stanowiska inspektora techniki pilotowania II Korpusu Wojsk Obrony Powietrznej Kraju. Był wtedy w stopniu podpułkownika. Potem przez krótki okres latał w PLL LOT, następnie był dyrektorem Aeroklubu ROW Rybnik, a następnie Katowice-Muchowiec. Cztery lata temu z powodów rodzinnych przeniósł się wraz z żoną z Rybnika do Katowic-Pyrzowic. 3 maja tego roku dostał awans na stopień pułkownika, który odebrał 9 sierpnia w czasie obchodów Święta Wojska Polskiego. Jest nie tylko prezesem oddziału Związku Piłsudczyków w Rybniku, ale i pełnomocnikiem zarządu głównego tej organizacji na województwo śląskie. Oddział w Rybniku ma siedzibę przy ulicy Białych 7, dyżury we wtorki w godzinach od 11 do 13.


 

4

Komentarze

  • Stanik z Rybnika Dziadku daj spokój. 24 stycznia 2015 19:23Hanek masz rację mnie go też jest żal, całe życie opowiadał kłamstwa bo innego nie znał ,ma tak rozum wyprawy przez takich jak (Jaruzelski)i do dzisiaj w to wierzy i dalej opowiada i się ośmiesza,w jego wieku już to na niego nie wypada. Życzę mu 100 lat i zdrowym być ale niech przestanie się ośmieszyć.
  • hanek Totalne bzdury! 24 stycznia 2015 11:24Żal człowieka, który cale życie, jak sam mówi, stracił na krzewienie mitów i bajek. Piłsudski interesował się tylko wschodem, realizował odwieczną polską wersję "Drang nach Osten". Francuzi wmusili temu ignorantowi część przemysłowego Górnego Śląska wiedząc, że bez przemysłu Polska nie będzie miała szans istnieć. Organizacja "Mocarna Polska" - kupa śmiechu na sali! Sny i marzenia nie mające realnego umocowania. Faktyczny obraz Polski międzywojnia, widziany z zewnątrz, przez PRZYJAŹNIE nastawionego dziennikarza: http://www.ahistoria.pl/index.php/2010/10/reportaz-z-miedzywojennej-polski/
  • hanek Totalne bzdury! 24 stycznia 2015 10:54Żal człowieka, który cale życie, jak sam mówi, stracił na krzewienie mitów i bajek. Piłsudski interesował się tylko wschodem, realizował odwieczną polską wersję "Drang nach Osten". Francuzi wmusili temu ignorantowi część przemysłowego Górnego Śląska wiedząc, że bez przemysłu Polska nie będzie miała szans istnieć. Organizacja "Mocarna Polska" - kupa śmiechu na sali! Sny i marzenia nie mające realnego umocowania. Faktyczny obraz Polski międzywojnia, widziany z zewnątrz, przez PRZYJAŹNIE nastawionego dziennikarza: http://www.ahistoria.pl/index.php/2010/10/reportaz-z-miedzywojennej-polski/
  • Ben Krótko i prosto ! 04 stycznia 2015 10:20" Mam w d…. ten cały Śląsk ! " Józef Piłsudski - niech te słowa wystarczą za komentarz !!!

Dodaj komentarz