W spółce ruszył zmodyfikowany program naprawczy. Czterech wiceprezesów podało się do dymisji. To na razie jeden z niewielu konkretów.
Jak powiedzieli przedstawiciele spółki, zmodyfikowany program wcale nie będzie łatwy w realizacji. Innego wyjścia jednak nie ma. Zgodnie z zawartym w sobotę porozumieniem, do Nowej Kompanii Węglowej trafi 10 kopalń (w tym cztery z naszego regionu) oraz część wydzielona z kopalni Sośnica-Makoszowy. Jakich konkretnie zmian możemy się spodziewać w koncernie? Tego na razie nie wiadomo. Na razie podano jedynie tylko krótki i bardzo ogólny harmonogram najbliższych działań. W styczniu ma zostać przygotowany plan szczegółowych działań. W lutym ma się rozpocząć jego intensywne wdrażanie, po zatwierdzeniu przez radę nadzorczą. W przyszłym miesiącu zostaną także powołani nowi członkowie zarządu KW.
– Zmodyfikowany plan naprawczy dla Kompanii Węglowej jest trudniejszy, ale możliwy do realizacji. Obecnie pracujemy nad jego szczegółami. Nierentowne kopalnie będą w naszej strukturze nieco dłużej, niż zakładaliśmy. Jednak na przełomie marca i kwietnia w Nowej Kompanii Węglowej znajdą się wyłącznie perspektywiczne kopalnie z największym potencjałem. Na nich skoncentrujemy nasze działania restrukturyzacyjne – powiedział na poniedziałkowej konferencji Krzysztof Sędzikowski, prezes Kompanii Węglowej. Dodał, że spółka chce obniżyć koszty działania, postawić na jakość i wykonać niezbędne inwestycje.
Ze stanowisk odeszli: Piotra Rykala, wiceprezes ds. pracy, Władysław Kulczycki, wiceprezes ds. ekonomiki i finansów, Janusz Chmielewski, wiceprezes ds. produkcji oraz Tomasz Jakubowski, wiceprezes ds. restrukturyzacji. Jak dowiedzieliśmy się w KW, taka była potrzeba. Spółką nadal będzie kierował prezes Krzysztof Sędzikowski. Ostał się też wiceprezes ds. sprzedaży i marketingu Michał Sobel. Liczba członków zarządu zmniejszy się z sześciu do pięciu. Nie będzie wiceprezesa ds. restrukturyzacji i rozwoju. Nowi członkowie zarządu zostaną powołani w drodze konkursu i powinni objąć swoje funkcje jeszcze przed końcem lutego.
Na czym konkretnie będą polegały oszczędności, na jakich zasadach będzie funkcjonowała Nowa Kompania Węglowa, jakie chce wykonać inwestycje, co zmieni się w organizacji pracy, nie udało się nam dowiedzieć. – Na razie za wcześnie, aby mówić o szczegółach – odpowiada krótko Tomasz Głogowski, rzecznik prasowy spółki. A właśnie w tych szczegółach może tkwić przysłowiowy diabeł, którego już dziś obawiają się pracownicy kopalń. Na razie nie wiadomo, kogo najbardziej to zaciskanie pasa zaboli...
Jarosław Szawerna, przewodniczący Solidarności w kopalni Rydułtowy-Anna, mówi krótko: Mamy nadzieję, że w oparciu o porozumienie powstanie nowa spółka, oparta na zdrowych zasadach. Dzisiaj (środa, 21 stycznia), w kopalni odbędą się masówki, na których przekażemy górnikom ogólne informacje dotyczące nowej kompanii. Więcej szczegółów będzie zawierał biznesplan, który prezes Kompanii Węglowej ma przedstawić do końca stycznia, a więc za parę dni. Proces budowy nowej spółki ma się zakończyć we wrześniu. Pracownicy obawiają się zmian, tym bardziej mamy nadzieję, że budowanie nowej spółki nie rozpocznie się od cięć wynagrodzeń czy dodatków. To nie górnicy doprowadzili do upadku Kompanię Węglową, więc dlaczego teraz mieliby ponosić najwyższe koszty? Najbliższe miesiące z pewnością będą okresem negocjacji. My mamy rok, aby wynegocjować w nowej spółce nowy układ zbiorowy pracy.
Nową Kompanię Węglową będą tworzyły kopalnie: Bolesław Śmiały, Piast, Halemba-Wirek, Bielszowice, Ziemowit, Jankowice, Chwałowice, Rydułtowy-Anna, Marcel, Ruch Sośnica, Pokój oraz pięć zakładów. Spółka będzie własnością Węglokoksu. Udziały w Nowej Kompanii Węglowej będą mogły też objąć inne podmioty (m.in. z sektora polskiej energetyki).
Komentarze