Joanna Kluzik-Rostkowska w czasie spotkania w magistracie / UM Wodzisław
Joanna Kluzik-Rostkowska w czasie spotkania w magistracie / UM Wodzisław

 

Minister edukacji miała spotkania w szkołach i z przedsiębiorcami. Przyznała, że lepiej jest wykształcić pracownika, niż czekać na niego.


Szkoły zawodowe muszą być skorelowane z rynkiem pracy – mówiła Joanna Kluzik-Rostkowska, minister edukacji, która gościła tydzień temu w Wodzisławiu. Dodała, że szkolnictwo zawodowe musi być urynkowione, a szkoła powinna być tak przygotowana, by odpowiadać na potrzeby przedsiębiorców. Przedsiębiorcy zgodzili się z tą opinią mówiąc, że potrzeba im właśnie dobrych, wykwalifikowanych pracowników. Oferty szkół są atrakcyjne, ale niestety mijają się z zapotrzebowaniem lokalnych przedsiębiorców. – Możemy utworzyć znacznie więcej miejsc pracy, ale do tego musimy mieć odpowiednią kadrę – powiedział Andreas Glenz, właściciel firmy Prevac.
Temat kształcenia zawodowego w szkołach ponadgimnazjalnych pojawił się na spotkaniach minister Kluzik-Rostkowskiej najpierw w Zespole Szkół nr 3, a potem na spotkaniu z przedsiębiorcami w siedzibie firmy Pol-Eko Aparatura. O potrzebach rynku pracy i odpowiednio wykształconej kadry rozmawiali z przedstawicielką rządu przedsiębiorcy z firm tworzących klaster Technopolia Śląska, Izby Gospodarczej oraz Cechu Rzemieślników i Innych Przedsiębiorców.   Minister Kluzik-Rostkowska przedstawiła plany promocji szkolnictwa zawodowego oraz wyjaśniła, że już niebawem skorzystać będzie można z milionów złotych przeznaczonych między innymi na zmiany w szkolnictwie zawodowym. Mają one posłużyć również tworzeniu miejsc praktycznego kształcenia zawodowego. Byłoby to z korzyścią dla rozwijających się firm, również tych w Wodzisławiu.
– Zmieniliśmy swoje podejście. Dziś wiem, że lepszą i przyszłościową drogą jest kształcenie pracownika, niż czekanie na niego. Dlatego też jesteśmy bardzo chętni do współpracy ze szkołami. Na szczęście mamy w mieście z kim na ten temat rozmawiać – stwierdził Sebastian Kowalski, właściciel Pol-Eko Aparatura. Przedsiębiorcy byli zgodni co do tego, że szkoły muszą działać w ścisłej współpracy z biznesem. – Placówki oświatowe muszą się zmieniać i dynamicznie reagować na zmiany zachodzące w gospodarce. Ich nakierowanie na rynek pracy jest potrzebne od zaraz – podsumowała Joanna Kluzik-Rostkowska.
Przypomnijmy: portale gospodarcze podają, że do 50 procent polskich firm ma trudności ze znalezieniem odpowiednich kandydatów na kluczowe dla ich działalności stanowiska. Najbardziej dotkliwy jest brak pracowników fizycznych, inżynierów oraz operatorów produkcji.

3

Komentarze

  • Ben 02 lutego 2015 15:42"wart pac pałaca a pałac paca"
  • defender Przez wiele lat zawodówki były wylęgarnią patologii 02 lutego 2015 15:14Dominowała selekcja negatywna - ten typ szkół wybierali uczniowie nieradzący sobie w szkole podstawowej/gimnazjum. Poziom nauczania przedmiotów niezawodowych wołał o pomstę do nieba. Do upadku szkolnictwa zawodowego w największym stopniu przyczyniła się reforma przeprowadzona przez ministra Handkego. Dziś politycy PO, w dużej mierze współodpowiedzialni za w/w reformę, boleją nad upadkiem szkolnictwa zawodowego. No cóż, nie pamięta wół jak cielęciem był.
  • Adam A co z pokoleniami które nie mogły sie załapać 29 stycznia 2015 06:47Co z pokoleniem które z powodu braku zawodowych szkół musiało chodzić do ogólnych byle jakich. Obecnie Ci ludzie są na bezrobotnym z powodu braku kwalifikacji

Dodaj komentarz