Regina Sobik z Jankowic / Iza Salamon
Regina Sobik z Jankowic / Iza Salamon

 

Słuchając tej wzruszającej pieśni, wielu górników ma łzy w oczach.


 

Jakieś dziewięć lat temu Regina Sobik, regionalna poetka i pisarka, napisała wiersz "Łzy świętej Barbary". Utwór wpadł w ucho Piotrowi Majnuszowi z Michałkowic (dzielnica Siemianowic Śląskich), który dopisał do niego refren i muzykę. Tak powstała pieśń, która dzisiaj jest aktualna jak nigdy. - Śpiewałem tę pieśń na biesiadach górniczych, karczmach piwnych, w naszym Parku Tradycji w Michałkowicach, a trzy lata temu w Brukseli. W 2007 roku "Łzy świętej Barbary" wiele razy emitowało Radio Piekary – wspomina Piotr Majnusz, który jest emerytowanym górnikiem zamkniętej kopalni Siemianowice. W 2000 roku dostał wypowiedzenie. Miał jednak uprawnienia emerytalne i przeszedł na emeryturę. - Myślę, że teraz też w górnictwie nie będzie tak źle – uśmiecha się pan Piotr.

 

"Łzy świętej Barbary"

W listopadzie ubiegłego roku umieścił "Łzy świętej Barbary" na kanale YouTube, aby pamięć o tej pieśni nie zaginęła. Nie przypuszczał, że za niecałe dwa miesiące zapadnie decyzja o likwidacji kilku kopalń Kompanii Węglowej. Pieśń na nowo stała się aktualna. Górnicy przesyłają ją sobie pocztą e-mailową. - Nigdy bym nie przypuszczała, że po tylu latach ta piosenka tak odżyje. Z górnictwem związana jest cała moja rodzina - na kopalni Jankowice pracował mój mąż, ojciec, bracia, stąd też tematyka górnicza bliska jest mojemu sercu, szczególnie postać świętej Barbary i gołębie – mówi autorka słów.

13 stycznia, kiedy nasilały się strajki w kopalniach, pani Regina napisała do autora prywatnego bloga o kopalni Jankowice (jankowice.net) . Do listu dołączyła wiersz "Łzy świętej Barbary". Za pośrednictwem tej strony wielu ludzi przypomniało sobie ten utwór.

Pani Regina pisze przez całe swoje życie, początkowo dzieciom do szkoły i do szuflady. Przełom nastąpił w 2004 roku, kiedy to Polsat ogłosił konkurs na życzenia z okazji Dnia Matki. Jankowicka poetka zdobyła pierwsze miejsce. - Od tego czasu wszystko się samo potoczyło. Nawiązałam współpracę z gazetkę parafialną Wieczernik, która od wielu lat publikuje moje wiersze związane tematycznie z kalendarzem liturgicznym. Biorę udział w konkursach, piszę bajki dla dzieci – mówi o sobie pani Regina.

W 2006 roku zaczęła pisać po śląsku. Namówił ją do tego Stanisław Neblik (Fojerman) jeden z współautorów piszących na stronie Lauba Ślonsko. Obecnie Regina Sobik prowadzi Slonsko Ziemia na portalu Slonsko Godka. Pisze artykuły, wywiady i wiersze dla Ślązaków na całym świecie.

Na koniec warto wspomnieć o ciekawym epizodzie: niewykluczone, że to piosenka Reginy Sobik przyczyniła się do zachowania nazwy góry Kościuszko w Australii. A było to tak.

 

Kierunek Australia

Regionalna poetka już wcześniej nawiązała kontakt z australijską Polonią pisząc dla niej wiersze i piosenki na różne okazje (m.in. hymn dla zwycięzcy biegu na szczyt góry Kościuszko). - Pewnego razu pani Ernestyna Skurjat – Kozek, redaktor naczelna strony Puls Polonii (strona przeznaczona dla Polonii australijskiej) poprosiła znanych poetów o pomoc w sprawie zachowania nazwy góry Kościuszko, bowiem w Australii prowadzono działania zmierzające do zmiany nazwy tego wzniesienia na łatwiejszą w wymowie. Pani Ernestyna zaangażowała cała Polonię w obronie. Napisałam tekst piosenki zatytułowanej "Dziedzictwo Polaków", która została wykonana razem z Hymnem dla Zwycięzcy na festiwalu K`OZZIE FEST w 2010 roku, w Jindabyne w Australii - uśmiecha się pani Regina.

Startowała z powodzeniem w wielu konkursach zdobywając nagrody, wydała tomiki swoich wierszy, jej utwory są publikowane m.in. w alamanach i na stronie Bajkowni. Pisze także teksty dla zespołu śpiewaczego Karolinki z Jankowic.

 

 

 

Łzy świętej Barbary

Miała Barborka miejsce, na naszej ślonskij ziymi
kaj miesionczek na niebie piyknie sie złotym miyni.
I szuko gruby noc cołko, zaglondo do kumina
chce zjechać szybym na doł, kerego już downo ni ma.
Bo prziszli jacyś ludzie, gruba i kumin zbulili,
yno po sobie kamiynie i beton łostawili.
Płacze Barborka na dole, a płaczki czorne z łocz lecom,
bo te kamiynie po grubie yno ta ziymia szpecom.
Nie płacz świynto Barbaro, Nie płacz patronko nasza,
Chroń kożdo gruba, ochron gruba kero jest nasza.
Nie płacz świynto Barbaro, bo łzy twoje raniom,
Chroń wszystkie gruby, gruby, kere nom zawiyrajom.
A była downij jak mama, co swoji dziecka karmiła,
przed głodym i biydom dycki, łojcow starzikow broniła.
Dała wyngiel jak sadza, kery ich grzoł bez zima,
dała robota, choć ciynżko, a tera już roboty niy ma.
A zostoł yno górnikom łobroz patronki w cechowni
i zapomoga łod państwa, żeby nie byli głodni.

 

 

 

Komentarze

Dodaj komentarz