Pomysł wziął się po prostu z życia. – Ludzie godajom po ślonsku i chcą naszych ślonskich potraw i kontaktu z tym, co się tu na Śląsku dzieje. W naszym sklepie momy m.in. leberwoszty, preswoszty, rolady, kluski ślonskie. Rodowite Ślonzoki chcom godać po ślonsku i godajom, jednak wszyscy, bez względu na język, są u nas mile widziani – mówi Halina Skupień, właścicielka sklepu Ślonski Gyszeft w Rydułtowach.
Sklep jest przy okazji świetną szkołą godki śląskiej, bo proponuje rozmajte kyjzy, harynki z biksy abo z krauzy, kołocz, zisty, szkloki, kopalnioki, kartofelsalaty, bratkartofle, karbinadle, rozmajte szałoty, kluski biołe i czorne.
Śląską oprawę ma także sklep Ślōnskie Szpecyjały w Radlinie, które zwraca się do swoich klientów słowami: „Zocny klijyncie, w noszych fyrmowych sklepach znojdziesz kożdo zorta naszych ślonskich wosztow, szinek i wyndzonek". Firma podaje także przepis na ślōnsko rolada.
Więcej o tym, jak śląska godka coraz częściej pojawia się na rynku i w marketingu napiszemy w kolejnej Encyklopedii Rzeczy Śląskich.
Komentarze