Dariusz i Anna Kosteczkowie na terenie ośrodka / Adrian Karpeta
Dariusz i Anna Kosteczkowie na terenie ośrodka / Adrian Karpeta

 

Czy ośrodek Pod Żaglami nad Zalewem Rybnickim przestanie służyć wszystkim? Jego właściciele nie wykluczają takiego rozwiązania po decyzji podatkowej, jaką dostali od miasta.

 

Wybuchł spór między miastem a właścicielami ośrodka Pod Żaglami w Stodołach nad Zalewem Rybnickim. Przedsiębiorcy – Anna i Dariusz Kosteczkowie – nie zgadzają się z wysokością podatku od nieruchomości. Urzędnicy wyliczyli, że mają zapłacić 83 622 złotych, argumentując, że prowadzą działalność gospodarczą na terenie całego ośrodka, a nie tylko w budynku baru i restauracji. Przedsiębiorcy stoją na stanowisku, że tereny zielone, boiska, plaża, pole namiotowe, place zabaw, budynek stołówki i hangar są udostępniane za darmo, powinny więc być obłożone niższym podatkiem – jak za tereny rekreacyjne. Dariusz Kosteczko kwestionuje też naliczenie podatku od urządzeń technicznych. – Za hydrofornię, która jest rezerwowym źródłem wody pitnej dla dzielnicy Stodoły, naliczono nam podatek jak za tereny rekreacyjne – mówi Dariusz Kosteczko.

Przedsiębiorca zwrócił się do prezydenta Rybnika o umorzenie części należności w kwocie 55 tysięcy złotych. Prezydent Rybnika odmówił. - Służby podatkowe miasta stwierdziły, że nie ma możliwości, żeby iść na ustępstwa. Byłaby to pomoc publiczna. Nie może być tak, że jeden podmiot domaga się zwolnień, a inne, które zajmują się podobną działalnością, nie. Musi być świadomość lokalnego biznesu o kosztach funkcjonowania. Miasto będzie wspomagało wszystkich, którzy wokół zalewu będą chcieli prowadzić działalność, ale to musi być oparte na zdrowych zasadach, a nie na rozdawnictwie ulg. Nie mogę sobie pozwolić na to, by każda z firm dostawała ulgi tylko dlatego, że w danym momencie ma problemy finansowe – komentuje prezydent Rybnika Piotr Kuczera.

Dariusz Kosteczko zapowiada, że w tej sytuacji konieczne może być włączenie "opcji biznesowej". – Chodzi o komercjalizację ośrodka. On może mieć charakter zamknięty, tylko dla imprez zorganizowanych. Terenami, gdzie są boiska, zainteresowani są deweloperzy. Mamy oferty przedsiębiorców, którzy chętnie by je kupili i postawili na nich prestiżowe osiedle – mówi Dariusz Kosteczko. Na razie zapowiedział skargę do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Katowicach, a w razie czego skieruje sprawę do sądu. Przedsiębiorcy nie wykluczają również wprowadzenia biletów wstępu do ośrodka. – I napiszemy na nich: podziękujcie Kuczerze – mówi Dariusz Kosteczko.

Anna i Dariusz Kosteczkowie kupili Ośrodek Sportów Wodnych i Rekreacji w Stodołach w 2013 roku od EdF. W 2014 roku zaczęli gruntowny remont. Powstała tam nowoczesna restauracja i bar, place zabaw, uporządkowano tereny zielone. Otwarto pierwszą plażę nad Zalewem Rybnickim – prywatną, ale nikt nie płacił ani grosza. Przedsiębiorcy zastanawiają się, czy decyzja władz miasta jest jest próbą zamachu na ośrodek. – Być może nasza działalność nie pasuje do scenariusza władz miasta – zastanawiają się.

Piotr Kuczera zapewnia, że tak nie jest. – Po prostu muszę trzymać się norm prawnych, które obowiązują w kraju – mówi prezydent Rybnika. Dodaje, że miasto chce mieć swój ośrodek w okolicach naszego morza rybnickiego. – Są harcerze, żeglarze, osoby, które chcą społecznie działać, a brakuje miejskiego ośrodka – stwierdza.

2

Komentarze

  • KK do komentarza 05 maja 2015 14:06Adam nie pisz już się dość narządziłeś
  • adi a miało byc fajnie 03 maja 2015 19:19jeszcze wszystkim się czkawką odbije ten nowy prezydent Rybnika, dalej glosujcie na po, niczego się nie nauczyliście przez te 8 lat

Dodaj komentarz