Historię Basket ROW tworzyły zawodniczki znane i mniej znane / Dominik Gajda
Historię Basket ROW tworzyły zawodniczki znane i mniej znane / Dominik Gajda

 

Drużyna Basket ROW Rybnik nie przystąpi w nadchodzącym sezonie do rozgrywek Tauron Basket Ligi Kobiet. Nie dostała dotacji z miasta.

 

Klub z puli 700 tys. zł do podziału dotacji z budżetu miasta nie dostał ani złotówki. We wtorek (21 lipca) rada nadzorcza i zarząd podjęły drastyczną decyzję. – W poczuciu odpowiedzialności za klub oraz nie chcąc podpisywać umów bez pokrycia, zarząd został zmuszony, by w sezonie 2015/2016 nie przystępować do rozgrywek Tauron Basket Ligi Kobiet. Powodem jest zbyt mały budżet, który w dużym stopniu opiera się na środkach publicznych. Mimo tego że w ostatnim czasie prowadzone były rozmowy z wieloma partnerami niepublicznymi, czyli z firmami zainteresowanymi wsparciem klubu to praktycznie zawsze pojawiał się wątek wyraźnego sygnału ze strony władz miasta, że koszykówka w Rybniku jest ważna – obwieścił mecenas Marek Pałus, prokurent Basket ROW Rybnik sp. z o.o.

W klubie podkreślają, że szanują decyzję władz. Działacze mają jednak wyraźny żal o obcesowe potraktowanie ze strony włodarzy Rybnika. Akcentują, że wcześniej nigdy nie mieli sygnałów świadczących o tym, że samorząd nie jest zainteresowany dalszym wspieraniem żeńskiej koszykówki.

–  W poprzednim sezonie zajęliśmy szóste miejsce w Polsce. Mamy 45-letnie tradycje. Wykorzystujemy obiekt, który miasto za grube miliony odrestaurowało. Współpracujemy z RMKS Rybnik w zakresie organizacyjnym i szkoleniowym. Podczas spotkania z prezydentem przedstawiłem strategię rozwoju koszykówki żeńskiej w Rybniku obejmującą system szkoleniowy od młodziczek do seniorek. Dla mnie jest to wartość. Przedstawiono nas tym czasem jako nieudaczników, którzy nawet wniosku o grant nie potrafią napisać. Wszystko to zostało wywalone w kosmos! – mówi emocjonalnie Kazimierz Mikołajec.

Co na to urzędnicy?.

- Już w pierwszym konkursie grantowym odrzuciliśmy ofertę ze względu na sposób skonstruowania budżetu. Zawierała tzw. worki kosztowe, nie sposób z punktu widzenia miasta rozliczyć potem taką ofertę, bo w jednym punkcie znajduje się kilka czy kilkanaście różnych pozycji. Wtedy daliśmy basketowi dotację, bo nie chcieliśmy doprowadzić do sytuacji, że klub padnie w trakcie sezonu. Zgłaszałem zastrzeżenia do tej oferty, o czym klub doskonale wiedział. Jego przedstawiciele chodzili do nas, nie raz i nie dwa. Gdyby tę energię poświęcili na porządne przygotowanie budżetu, to dzisiaj nie byłoby tematu. W drugim konkursie oferta została poprawiona tylko trochę. Klub złożył ofertę z budżetem skopiowanym z poprzedniej, do której mieliśmy zastrzeżenia – wyjaśnia Piotr Masłowski, wiceprezydent Rybnika.

I podaje przykład, pozycja numer 10: wynajem obiektów (mieszkań z opłatami i wyposażeniem dla 12 zawodniczek, hal sportowych i siłowni. Miesięczny koszt 14 tys. zł. – Nie mamy pojęcia, na co ile środków chcą przeznaczyć. Z punktu widzenia czytelności budżetowej jest to zupełnie niejasne. Potem klub w trakcie sezonu robi różne przesunięcia, które budzą emocje – argumentuje Piotr Masłowski.

I mówi, że małe kluby, np. Thunders, potrafią skonstruować budżet, w którym wiadomo nawet, ile kosztuje pojedyncza piłka...

1

Komentarze

  • KOGUTEK ROMEK rybnik 23 lipca 2015 16:45A piłkarze i motorkowce po burdelach towarzyskich jeżdżą ,i potem grają jak grają za podatników pieniądze!!!im też by trzeba było zabrać!!!

Dodaj komentarz