W szpitalu wojewódzkim w Rybniku powstała bezpłatna szkoła rodzenia. Cieszy się ona ogromną popularnością!
W szpitalu wojewódzkim w Rybniku powstała szkoła rodzenia. Młode mamy ochrzciły ją "Pępkiem świata". To pierwsza w mieście bezpłatna szkoła rodzenia. Prowadzi ją pięć położnych: Angela Marszolik, Ewelina Czkur-Duda, Janina Zientek, Gizela Nowak i Sylwia Wachowska-Badeja. W zajęciach mogą uczestniczyć wszyscy przyszli rodzice, nie ma żadnych ograniczeń. Patrząc po zainteresowaniu, był to strzał w dziesiątkę. – Zapisy mamy do połowy października, grupy są liczne, bo nie chcemy nikomu odmówić. Czasem dzielimy panie. Te, które są bliżej rozwiązania, biorą udział w zajęciach szybciej. Jak ktoś zgłasza się na ostatni dzwonek, ma kurs przyspieszony – mówią położne.
Zajęcia trwają dwa tygodnie, składają się z ośmiu lekcji, w poniedziałki, środy i piątki. W środowe popołudnie w małej salce na drugim piętrze szpitala komplet mam i tatusiów. Na dworze ponad 30 stopni Celsjusza, w pomieszczeniu niewiele mniej. W zajęciach uczestniczy m.in. Hanna Mizura. – Będę rodziła pierwsze dziecko. Bardzo chcieliśmy razem z mężem Mateuszem zapisać się do szkoły, żeby czegoś się dowiedzieć. Szkoła działa przy szpitalu, to duży plus, bo chcę tutaj rodzić. Teraz poznaję położne, więc przy porodzie będę czuła się raźniej – mówiła nam pani Hania. Jest w siódmym miesiącu ciąży. Urodzi córeczkę, Liliannę.
Położna Janina Zientek pokazuje ćwiczenia z piłką, mówi o technikach parcia. Podkreśla, w jaki sposób rodzącej może pomóc partner. – Na pierwszych zajęciach opowiadamy o ciąży, o tym, jak panie mogą się czuć w kolejnych trymestrach. Potem mamy dwie części o porodzie. Panie przygotowują się do porodu, mają ćwiczenia oddechowe. Wreszcie zajęcia na temat połogu, pielęgnacji noworodka, karmienia noworodka. Pokazujemy, jak przewijać, kąpać – wyjaśnia Ewelina Czkur-Duda. Panie, razem z położnymi, przygotowują sobie plan porodu. – Są oczywiście ćwiczenia relaksacyjne, rozciągające, oddechowe – mówi Ewelina Czkur-Duda.
Ostatnim etapem jest wizyta na oddziale. Panie dowiadują się, gdzie mają się zgłosić, dzięki temu nie błądzą później po szpitalu. Zwiedzają oddział. – Mamy tu dwie sale rodzinne i dwa pomieszczenia, gdzie panie rodzą same, bez osoby towarzyszącej. Kiedy jest więcej porodów rodzinnych, to oczywiście stwarzamy takie warunki, by panie mogły rodzić z osobami bliskimi – zapewniają położne. To, że zajęcia odbywają się w szpitalu i prowadzą je położne, które pracują na trakcie porodowym, jest dla pacjentek chyba najważniejsze. – Panie poznają nas. Przychodząc do porodu, czują się bezpieczniej i pewniej. Jest duże prawdopodobieństwo, że trafią na którąś z nas – mówi Angela Marszolik.
Zdarza się, że przyszłe mamy proszą, by w spotkaniach uczestniczył lekarz. I ostatnio specjalistka z oddziału neonatologicznego mówiła o pierwszej pomocy dla noworodków. Położne radzą, by do szkoły zgłaszać się po 25. tygodniu ciąży. Wtedy jest czas na spokojne zrealizowanie całego programu. – Nie trzeba zaliczyć wszystkich lekcji w ciągu dwóch tygodni. Można wziąć udział w dwóch zajęciach, potem wrócić np. po dwóch tygodniach – wyjaśnia Angela Marszolik. Panie przychodzą przede wszystkim z partnerami, ale także z siostrami, mamami, bratowymi. – Najważniejsze, by czuły się komfortowo – zapewniają położne.
Osoby towarzyszące ćwiczą, jak pilnować oddechu rodzącej, jak liczyć skurcze. – Staramy się przygotować najbliższych, by wiedzieli, jak zachować się później na sali porodowej, ale też np. instruujemy, gdzie i kiedy mogą zrobić zdjęcia dziecku – wyjaśniają położne. Dodajmy jeszcze, że w tym roku w rybnickim szpitalu urodziło się już ponad 620 dzieciaczków. Od maja szkołę rodzenia ukończyły 22 pacjentki. Te, które już urodziły, przychodzą później ze swoimi pociechami, żeby pochwalić się nimi, podziękować.
Szkoła ma swoją stronę na Facebooku, posty mają olbrzymią poczytność. Na portalu społecznościowym rozstrzygnięto konkurs na nazwę. Nagrodą był wartościowy zestaw kosmetyków.
Komentarze