Rozgrywki odbywały się w hali Rein-Mozel / Archiwum
Rozgrywki odbywały się w hali Rein-Mozel / Archiwum

 

W Koblencji (Niemcy) zakończyły się 19. mistrzostwa Europy w skacie. Teraz pora na podsumowania.

 

 Organizatorami był ISPA World (International Skat Plaeyrs Association) przy współpracy DSkV. Startowało 393 graczy z kilkunastu krajów świata, w tym 49 z Polski. Z naszego regionu (okręg rybnicki i Śląsk Południe) pojechało pięć osób, w tym jedna niezrzeszona. Niestety, żaden Polak nie zakwalifikował się do finałowej szesnastki, która w sobotę stoczyła batalię o laury. Jeśli chodzi o biało-czerwonych, to najlepsze, 27. miejsce zajął Mariusz Mordak (Piekuś Suble Tychy, 16509; 160 25), 79. był Józef Myrczik (Szombierki Bytom, 15459; 145 25), a 85. Marek Wyszkowski (GOSiT Zawadzkie, okręg opolski, 15393; 162 30).

Z przedstawicieli naszego regionu najlepiej wypadł Piotr Gajda (LKS Forteca Świerklany, okręg rybnicki, 15370; 151 20), który uplasował się na 88. pozycji. 148. miejsce zajął Józef Glac (Jubilat Jastrzębie, okręg rybnicki, 14590; 155 27), 193. był Łukasz Wojaczek (LKS Lyski, 14032; 133 23, okręg Śląsk Południe), 274. Wojciech Bartosik (Silesia Rybnik, okręg rybnicki, 12861; 135 28). Niezrzeszony zawodnik to Michał Ratajczak z Rybnika, który uplasował się na 303. pozycji (12234; 115 15). Dodajmy, że Henryk Brzoska, prezes PZSkat, jeden z kilkunastu najlepszych graczy na świecie, zajął 285. miejsce (12568; 134 25).

Drużynowo wygrała ekipa Niemiec (50 663 pkt), druga była Belgia (47 083 pkt), trzecia Hiszpania (46 348 pkt), czwarta Szwajcaria (46 303 pkt), piąta Dania (44 989 pkt), szósta Holandia (44 955 pkt). Polska reprezentacja zgromadziła 41 603 pkt, co dało jej siódmą pozycje. Barw naszej ekipy bronili Piotr Gajda (4 382 pkt), Krzysztof Noga (4 362 pkt), Józef Myrczik (4 025 pkt), Marcin Kuchmacz (3 891 pkt), Józef Glac (3 797 pkt), Mariusz Mordak Mariusz( 3 676 pkt), Michał Szczecina (3 618 pkt), Łukasz Wojaczek ( 3 287 pkt), Henryk Brzoska (2 864 pkt), Wojciech Bartosik (2 740 pkt), Jan Nowak (2 525 pkt), Andrzej Motyl (2 436 pkt).

Krzysztof Kołodziejczyk z zarządu PZSkat (związany z okręgiem tyskim) powiedział nam wprost, że ostatnie ME to dla Polski klęska. – Liczyliśmy na co najmniej srebrny medal, przecież od lat zarówno w ME, jak i MŚ plasowaliśmy się w pierwszej trójce. Teraz zarząd musi się zebrać, zastanowić i wyciągnąć wnioski – powiedział Krzysztof Kołodziejczyk. Jak dodał, z ISPA World dzieje się coś niedobrego, skoro do kolebki skata, jaką są Niemcy, przyjeżdża niespełna 400 osób, bo też nie ma żadnych przygotowań ani eliminacji, są za to zaporowe ceny. Teraz pakiet podstawowy kosztował 250 euro, a to raptem część wydatków.

– W sumie żeby móc jechać na ME trzeba było wydać około 3-4 tysięcy zł. Dodam, że kiedy w 2005 roku ME odbywały się w naszej polskiej Wiśle, pakiet podstawowy kosztował 100 euro. Powiem szczerze, że ja i mój brat nie pojechaliśmy na te mistrzostwa w proteście przeciwko praktykom ISPA, która robi jedną imprezę na rok z i z tego musi się utrzymać – podsumował Krzysztof Kołodziejczyk, który w dorobku ma już tytuł mistrza świata.

Co zostaje nam na otarcie łez? Wspomnienia. Rozgrywki odbywały się w przepięknej hali Rein-Mozel, sama Koblencja to zresztą cudne miasto, chorążym polskiej ekipy był nasz świetny junior Łukasz Wojaczek z Jejkowic, mistrz świata z Karpacza z 2013 roku w swojej kategorii, który we wrześniu pójdzie do drugiej klasy Technikum Górniczego w Rybniku. W Koblencji wywalczył tytuł mistrza Europy w swojej kategorii wiekowej. Dodajmy jeszcze, że w przyszłym roku odbędą się kolejne MŚ – tym razem w Las Vegas. Ciekawe tylko, kto na nie pojedzie..

Komentarze

Dodaj komentarz