Pomnik Czynu Powstańczego / Archiwum
Pomnik Czynu Powstańczego / Archiwum

 

Chyba każdy z nas był nie tylko w sanktuarium, ale i pod Pomnikiem Czynu Powstańczego, który przypomina o dramatycznym konflikcie na tle narodowościowym i bratobójczej walce. To swoiste memento dla nas i przyszłych pokoleń.

 

Rejon Góry Świętej Anny to największe i najkrwawsze pole bitewne trzeciego powstania śląskiego. Po podziale Górnego Śląska dokonanego przez państwa koalicyjne cały Śląsk Opolski wraz z Górą Świętej Anny pozostał w granicach Niemiec. Jednak w żaden sposób nie pomniejszyło to znaczenia tego miejsca jako symbolu kultu religijnego i celu niezliczonych pielgrzymek z wszystkich zakątków naszej ziemi. Nawet nowa granica państwowa nie zdołała zablokować dróg prowadzących do Sanktuarium na Górze Świętej Anny, bo wiara górnośląskiego ludu silniejsza była od polityki i rozpętanych antagonizmów narodowościowych.

 

Bohaterom niemieckim

 

Radykalne zmiany tych relacji nastąpiły dopiero w latach trzydziestych dwudziestego wieku, kiedy w Niemczech władzę objęli naziści. Wtedy miejsce kultu św. Anny zamierzano przekształcić w świecki symbol panowania na Śląsku tysiącletniej Rzeszy Niemieckiej. U stóp Góry Świętej Anny postanowiono zbudować olbrzymi amfiteatr, który stać się miał miejscem wielkich propagandowych zgromadzeń ludowych i tym samym pomniejszyć znaczenie sanktuarium na wzgórzu. Obok amfiteatru na 30-metrowym urwisku kamieniołomu zaplanowano postawienie pomnika mauzoleum, który upamiętniać miał poległych bojowników niemieckich w walce z propolskimi rebeliantami.

Poważnie rozważano też pomysł zmiany nazwy Góry Świętej Anny z Annaberg na Ahnenberg (góra kultu przodków). Aby umożliwić tysięcznym rzeszom z różnych rejonów Niemiec gromadzenie się tu na zlotach i manifestacjach, zaprojektowano nawet budowę autostrady w pobliżu tego miejsca. Trasa tej arterii drogowej pokrywa się z obecną autostradą A4, której budowę państwo polskie rozpoczęło w 1998 roku, a więc po 60 latach od jej pierwotnego wytyczenia. Projekt całego kompleksu propagandowo-monumentalnego wykonali dwaj architekci z Berlina, Franz Böhmer i Georg Petrich.

 

Rotunda z prochami

 

Teren nieczynnego kamieniołomu pod budowę przekazała właścicielka zamku w Żyrowej, hrabina von Francken-Sierstorpff, która w plebiscycie wraz z całą swą służbą zagłosowała za Polską, za co później powstańcy ograbili i splądrowali jej posiadłość. Roboty przy budowie amfiteatru ruszyły 14 lipca 1934 roku, kamień węgielny pod budowę pomnika położono 23 sierpnia 1936 roku, zaś wszystko było gotowe wiosną 1938 roku. Sam pomnik zaprojektowany był w kształcie olbrzymiej rotundy wspartej na dwunastu zewnętrznych filarach, której wnętrze pokrywała kolorowa mozaika zajmująca około 300 metrów kwadratowych.

Całość budowli architekci zaplanowali w taki sposób, aby promienie słoneczne wpadające do wnętrza rotundy przez odpowiednio rozmieszczone otwory górne odbijały się od mozaiki, tworząc imponujący efekt świetlistych i kolorowych ścian mauzoleum otaczających umieszczony pośrodku posąg klęczącego mężczyzny z obnażonym torsem. Wieczorem 2 kwietnia 1938 roku w otoczeniu pochodu z płonącymi pochodniami wprowadzono do wnętrza 50 sarkofagów z prochami bojowników Freikorpsu, których nazwiska wypisane wewnątrz tej budowli symbolizować miały wszystkich poległych z okresu walk o niemiecki Śląsk. W ceremonii uczestniczyły tłumy, w tym przedstawiciele władz partyjnych NSDAP.

 

Koloseum propagandy

 

Pomnik był imponujący, podobnie jak otoczenie wraz z olbrzymim amfiteatrem. Obiekt ten obliczony był na 7 tysięcy miejsc siedzących oraz 23 tysiące miejsc stojących dla manifestantów, pocztów sztandarowych i orkiestr. Oficjalne otwarcie miało miejsce 22 maja 1938 roku. Uroczystości miały charakter partyjno-laicki. Warto dodać, że w trakcie przemówienia jednego z dygnitarzy nazistowskich punktualnie o godzinie 12 w południe odezwał się dzwon na wieży Sanktuarium Świętej Anny Samotrzeciej. Wtedy rozochocony mówca wskazał ręką na wzgórze i powiedział: "Te stare rupiecie, tam na górze, muszą zniknąć!".

Nacjonalistyczno-nazistowskie imprezy organizowane od czasu do czasu w tym propagandowym Koloseum wcale nie były lubiane i akceptowane przez Ślązaków. Swoje największe zloty bowiem naziści organizowali głównie w tradycyjnych okresach pielgrzymowania na Górę Świętej Anny, co było jawną rywalizacją ich obłąkańczych idei z chrześcijaństwem i Kościołem. Cały ten kompleks istniał i spełniał swą propagandową rolę zaledwie siedem lat, bowiem jesienią 1945 roku polscy saperzy wysadzili i zrównali z ziemią tę monumentalną rotundę wraz ze złożonymi tam sarkofagami.

 

Bohaterom polskim

 

Już po zakończeniu drugiej wojny światowej, z inicjatywy ówczesnego wojewody śląskiego Aleksandra Zawadzkiego (1899-1964) i Związku Weteranów Powstań Śląskich, w miejscu zlikwidowanego monumentu niemieckiego postanowiono wznieść pomnik upamiętniający polskich bohaterów powstań śląskich. W tym celu 21 maja 1945 roku delegaci władz państwowych, partyjnych wraz z przedstawicielami powstańców dokonali lustracji terenu wokół Góry Świętej Anny. Sześć tygodni później zapadła ostateczna decyzja o budowie.

Wiosną 1946 roku na pomnik ogłoszono konkurs, który wygrał Xawery Dunikowski (1875-1964). W pierwszym wariancie artysta poprzez symbolikę swego dzieła przedstawić zamierzał historię Śląska i wolnościowych zrywów jego ludu. Ówcześni dygnitarze nie zaakceptowali jednak tej wizji i zadecydowali, aby był to Pomnik Czynu Powstańczego i Wyzwolenia Śląska, a jednocześnie Pomnik Bojowników o Wolność i Demokrację. Koncepcję symboliki zmieniono i podczas obchodów 25. rocznicy trzeciego powstania, 19 maja 1946 roku, pod fundament przeprojektowanego pomnika wmurowano akt erekcyjny.

 

Zapomnieli o Korfantym

 

Uchwałą Wojewódzkiej Rady Narodowej w Katowicach z 19 grudnia 1946 roku około 120 hektarów obszaru wokół mającego powstać pomnika przekształcono w park narodowy. Po z górą siedmiu latach prac plenerowych i artystycznych powstał monument, który charakteryzuje się prostotą architektoniczną i symboliką przekazu. Jego cztery wysokie wieże kamienne o podstawie prostokąta, tzw. pylony, które zespalają i zwieńczają ogromne poziome belki kamienne pokryte płaskorzeźbami obrazującymi wielowiekową walkę wyzwoleńczą ludu śląskiego. Pośrodku pomnika zainstalowany jest znicz, którego strzegą granitowe postaci górnika, hutnika, rolnika i matki z dzieckiem na ręku.

Odsłonięcia monumentu dokonał 19 czerwca 1955 roku przewodniczący Rady Państwa towarzysz Aleksander Zawadzki w asyście dwóch walczących pod Górą Świętej Anny powstańców: Tomasza Czaji i Franciszka Skrzypczyka. Tego dnia w żadnych przemówieniach gloryfikujących powstańców i śląski lud ani razu nie padło najmniejsze wspomnienie o Wojciechu Korfantym (1873-1939), który tak jak u przedwojennych władz sanacyjnych, tak i u powojennych władz komunistycznych, jako syn ziemi śląskiej nie był akceptowany.

 

Pojednanie biskupów

 

Po drugiej wojnie światowej przez długie lata stosunki polsko-niemieckie były bardzo chłodne, przez co obie strony wzajemnie się obwiniały. Pewne ocieplenie tych relacji wniosło pamiętne orędzie biskupów polskich do biskupów niemieckich z 18 listopada 1965 roku. Słowa przebaczenia zawarte w orędziu napisanym podczas Soboru Watykańskiego II były pełne pokory i zarazem nadziei na pojednanie obu narodów. Najsłynniejsze zdanie tego orędzia brzmiało: "W tym jak najbardziej chrześcijańskim, ale i bardzo ludzkim duchu wyciągamy do Was, siedzących tu na ławach kończącego się Soboru, nasze ręce oraz udzielamy wybaczenia i prosimy o nie."

Pojednanie biskupów w duchu chrześcijańskim i chęć przełamania niechęci obu narodów względem siebie wywołało w Polsce rządzonej przez komunistów nienawistną krytykę. Rozpętała się wielka fala oburzenia rządu i wszechwładnej Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej na autorów orędzia, których wprost oskarżano o zdradę narodową. Chociaż po tym pojednawczym liście stosunki polskiego i niemieckiego Kościoła zostały w jakimś stopniu unormowane, to rządy obu sąsiadujących z sobą krajów jeszcze przez prawie ćwierć wieku żyły w nieszczerej i wrogiej atmosferze.

 

Pierwszy papież

 

Wielkim krokiem ku pojednaniu była wizyta na Górze Świętej Anny papieża Jana Pawła II, który podczas nieszporów 21 czerwca 1983 roku powiedział: "Ze czcią wspominamy na Górze Świętej Anny również i tych, którzy na tej ziemi również nie zawahali się w odpowiednim czasie złożyć ofiary życia na polu walki, jak o tym świadczy znajdujący się tutaj pomnik Powstańców. Góra Świętej Anny pamięta również o nich." Dopiero po zmianach ustrojowych zaistniałych w Polsce w 1989 roku, władze polskie i niemieckie zaczęły poszukiwać wspólnych dróg prowadzących do pojednania i unormowania stosunków międzypaństwowych.

Ważnym krokiem ku temu stała się msza pojednania odprawiona 12 listopada 1989 roku w Krzyżowej, podczas której premier Polskiego Tadeusz Mazowiecki (1927-2013) i kanclerz Niemiec Helmut Kohl (rocznik 1930) przy przekazywania znaku pokoju objęli się, co uznano za symboliczne otwarcie nowego rozdziału historii pomiędzy obydwoma krajami. Wszystkie te akty zbliżania obu narodów przekładały się też na postrzeganie z innej perspektywy dawnych awersji, również tych dotyczących powstań śląskich. Podczas uroczystości z okazji 3 Maja w 1999 roku wojewoda opolski Adam Pęzioł (rocznik 1959) w przemówieniu pod Pomnikiem Czynu Powstańczego powiedział, że Góra Świętej Anny daje świadectwo, że możliwa jest wspólnota ponad podziałami narodowościowymi i że można z tego miejsca uczynić symbol polsko-niemieckiego pojednania.

 

Memento dla Śląska

 

"Nie jest to proces łatwy ze względu na narodową symbolikę tego miejsca. Było ono świadkiem największych i najkrwawszych zmagań w trzecim powstaniu śląskim. Dla Polaków był to zryw tych, którzy swoje losy chcieli związać z odradzającym się państwem polskim, dla Niemców – to wypowiedzenie przez współobywateli lojalności wobec ich państwa. Pomnik Czynu Powstańczego nie tylko upamiętnia heroiczne zmagania polskich Ślązaków, ale także przypomina dramatyczny konflikt na tle narodowościowym, który doprowadził do bratobójczej walki w naszym regionie. Z obecnej perspektywy stanowi on memento dla nas i przyszłych pokoleń Górnego Śląska." – powiedział wojewoda opolski.

 

 

 

 

 

 

 

 

1516 – z tego roku pochodzi pierwsza oficjalna wzmianka o budowie kościoła na szczycie Górze Chełmskiej (dziś Góry Świętej Anny). Dzieje świątyni związane są z rodem szlacheckim Strzałów, który od 1439 roku był właścicielem okolicznych włości – dowiadujemy się ze strony sanktuarium

 

Komentarze

Dodaj komentarz