Stanisław Neblik, Fojerman z Rybnika / Iza Salamon
Stanisław Neblik, Fojerman z Rybnika / Iza Salamon

"Sam żōł starzik, sam żōł tata, jo tyż chca na Ślōnsku żyć. Kaj bych mioł na stare lata stōnd wyjechać? Dyć sam mōm mōj kōnsek świata" - pisze Stanisław Neblik z Rybnika.

Emerytowany strażak od ponad dziesięciu lat tworzy po śląsku wiersze i opowiadania, które umieszcza na swojej stronie Giskana Fojermana. Jeszcze w tym roku ma się ukazać jego pierwsza książka z wybranymi wierszami i powiedzeniami, zatytułowana "Do rymu po naszymu, abo ślōnski miszmasz". - Stanisław Neblik od kilku lat na portalach społecznościowych i na swojej stronie internetowej Giskana Fojermana zajmuje się lociym wody po naszymu, a jego doświadczenie pozwala uznać go za osobowość twórczą wybijającą się wśród niemałej gromady współczesnych górnośląskich poetów - pisze we wstępie do zapowiadanej ksiąski dr Artur Czesak, językoznawca i badacz języka śląskiego. Dodaje, że nie jest to kolejna książka po śląsku, ale szczególna, chociażby z tego względu, że pisząc po śląsku autor bada możliwości śląszczyzny i wzbogaca ją przez tłumaczenia oraz nowe gatunki i zabiegi literackie.

Dlatego też dr Czesak poleca utwory Fojermana także uczniom i nauczycielom w szkołach. "Nie wiem, czy już talent Stanisława Neblika doceniany jest przez uczniów startujących w rozmaitych konkursach literackich. Jeśli kogoś nie przekonują utwory publikowane w Internecie, niech sięgnie do tej nobilitującej bądź co bądź publikacji książkowej. Na pewno warto" - zachęca dr Czesak.

Stanisław Neblik przez 27 lat pracował w rybnickiej straży pożarnej, stąd też jego przydomek Fojerman. Wychował się w Radziejowie, zapamiętał ten nie tak dawny, ale jakże inny Śląsk - "świat starzików, trwałych wartości i stabilnej pracy" z całym jego autentycznym językiem. Jeszcze w wierszach Stanisława Neblika żyją wyrazy śląskie coraz rzadziej niestety używane: "przikopa kole płota, co sie kaczki w nij czochrajōm, kaj puszczali my se szify, abo raki sie chytało". Są też inne: dziwać sie (patrzeć), trzimać w gości (trzymać w garści), wysuć (wysypać), postrzigły (pocięły).

- Wcześniej lubiłem matematykę, aż w pewnym momencie zacząłem pisać Nawiązałem kontakt z Bogdanem Dzierżawą, znanym jako Utopek z Wielopola, który mi powiedział: "Chopie, zacznij po ślonsku pisać, bo po polsku umi kożdy". I tak to się zaczęło - wspomina Stanisław Neblik. Zapowiada książka to pierwsza część jego wspomnień, ale autor ma zebrany materiał na kolejne.

"Je to piyrszo czynść mojich spōmniyń, jak sie Wōm spodobo, to możno kedyś pokożōm sie tyż we ksiōnżkach inksze moji opowiadania, bojki dlo dziecek, a spōmniynia z dzieciństwa o Grabowinie. Licza tyż, że jeszcze co napisza, możno tyż po polsku, tōż wachujcie na inksze ksiōnżki "Fojermana", a dejcie znać, jako sie Wōm podobało" - zapowiada w swojej publikacji.

Przypomnijmy, że rybniczanin wygrał tegoroczny II Diktand Ślonskij Godki w Rybniku. Jego utwory ukażą się w ramach serii wydawniczej Canon Silesiae, którą wydaje Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej. "To jest ciekawa książka, napisana, a co więcej – pomyślana po śląsku, ściślej: po rybnicku. I dobrze. Czytejcie!" - zaprasza do lektury dr Artur Czesak.

Stanisław Neblik dziękuję za pomoc w przygotowaniu książki właśnie dr. Czesakowi, a także Pejtrowi Długoszowi, Rafałowi Szymie oraz Bogdanowi Dzierżawie. Póki co, można już czytać jego wiersze na stronie Giskana Fojermana. Znajduje się tutaj także zakładka z wierszami jego córki, Martynki, która, jak widać, po tacie przejęła literacką pasję.

 





Zgoda

Żodyn niy cofnie miniōnych lot.

Zaś idzie godać, tōż trza być rod.

Pomiyszoł ludzi tyn stary zistym,

Tōż dbać muszymy o tyn Ślōnsk wszyscy.

 


Niy kożdy musi poradzić godać,

Bele do kupy sam mōmy zgoda.

Niech kożdy swojij tradycji przaje,

Drugich szanuje, niy szuko chaje.



O to sie przeca yno rozchodzi,

Coby sam żyli wszyscy we zgodzie

Coby żōł Ślōnzok, Polok bez płot

I kożdy dlo sia sam miejsce znod.

Stanisław Neblik

2

Komentarze

  • Rudolf Paciok. To jedyny skutedzny budulec naszej tozsamosci. pomimo... 26 stycznia 2016 08:43Pana Stanislawa Neblika poznalem jako bylego "Feuermanna" - czlowieka od RATOWANIA. Takze czeskich VELOREXOW (Trojkolowego pojazdu). Kazda nowa ksiazka napisana w naszej godce - to budulec - niczym mocny pustak z zuzlobetonu. Niech tedy rosna nasze rodzime budowle. Oby tylko ktos ze slaskich zaprzancow nie probowal przemycic pustaka ze styropianu.
  • Elisabeth moj ojciec tyz pochodzil z 13 grudnia 2015 15:46moj ojciec tyz pochodzil z Radziejowa....co za cufal.I jo ta calo godka umia dobrze rozumiec.Pozdrowiom P.Neblik i wszystkich co pszajom Slasku!

Dodaj komentarz