Wypatrywanie pierwszej gwiazdki koło Zameczku w Czernicy / Astrohunters.pl
Wypatrywanie pierwszej gwiazdki koło Zameczku w Czernicy / Astrohunters.pl

 

W tym roku pierwszą wigilijną gwiazdką będzie Kapella z gwiazdozbioru Woźnicy albo Wega z gwiazdozbioru Lutni – mówią pasjonaci z Astrohunters.pl. Oni też zastanawiają się, jakie ciało niebieskie wskazało mędrcom ze Wschodu drogę do betlejemskiej stajenki.

 

W wigilijny wieczór ziemia splata się z niebem, jak w żaden inny dzień roku. Wielu z nas wypatruje tej pierwszej gwiazdki, a kiedy tylko na pojawia się ten malutki, świetlisty punkt, zasiadamy do stołu, dzielimy się opłatkiem. - W tym roku jako pierwsza w wigilię Bożego Narodzenia zaświeci faktycznie gwiazda, bo są lata, kiedy w ten wieczór jako pierwsze pojawia się na niebie światło jakiejś planety - mówią Michał Witek i Dawid Barteczko, duet astronomów pasjonatów z Pszowa i Rydułtów, którzy zajmują się popularyzacją astronomii wśród lokalnej społeczności, i nie tylko.

 

Warkocz komety?

 

Ten rok mieli wyjątkowo pracowity. Prowadzili spotkania m.in. w szkołach, ośrodkach kultury, na hałdzie Szarlota w noc Krwawego Księżyca. Opowiadali o pięknie nocnego nieba, uczyli, jak rozpoznawać gwiazdozbiory i prowadzili pokazy nieba. W minioną niedzielę wraz z mieszkańcami Czernicy szukali na niebie pierwszej gwiazdki. Przed czernickim Zameczkiem stanął teleskop, przez który każdy mógł poobserwować grudniowe niebo. Takie samo zobaczymy nad swoimi głowami podczas świąt. – Ależ piękny! – wzdychali na widok Księżyca w okularze teleskopu obserwatorzy w Czernicy.

Prawdziwym znakiem Bożego Narodzenia była jednak opisywana w Nowym Testamencie Gwiazda Betlejemska. Dzisiaj trudno określić, czym naprawdę była. – Teorii jest kilka. Najpoważniejszy, i chyba jedyny, zapis zaobserwowania tego zjawiska zawarty jest w Biblii, gdzie Gwiazda Betlejemska określana jest jako gwiazda, która zatrzymała się nad miejscem narodzin Jezusa Chrystusa. W wielu przedstawieniach jawi się jako jasny obiekt z długim warkoczem, co mogłoby nasuwać przypuszczenie, że była jasną kometą – mówi Michał Witek.

 

Wybuch supernowej?

 

Ze współczesnych już obliczeń wynika, że w VI i VII wiek p.n.e. miały miejsce spektakularne koniunkcje, czyli złączenia na niebie planet – Z tym, że podczas takiego połączenia można byłoby bez problemu rozróżnić jego składniki, a Ewangelia mówi wyraźnie o jednej gwieździe – dodaje Michał Witek. Pojawiła się wreszcie hipoteza, że Gwiazda Betlejemska może być wybuchem supernowej w naszej Galaktyce, czyli potężną kosmiczną eksplozją – śmiercią gwiazdy. – Wydaje się, że ludziom najbardziej podoba się teoria dotycząca wielkiej, jasnej komety, nam także – mówią obaj pasjonaci z Astrohunters.pl.

Co możemy zaobserwować na niebie w grudniu? Z pewnością wiele ciekawych zjawisk. Nad ranem bardzo dobrze widoczne są planety: Wenus i Jowisz. – Wenus jest najjaśniejszym obiektem na niebie, tuż po Słońcu i Księżycu, a dysponując niewielkim teleskopem, można zaobserwować fazy na Wenus, podobnie jak na Księżycu. Jowisz jest słabszy pod względem jasności na porannym niebie, jest zauważalny nieuzbrojonym okiem, a w lornetkach można już dostrzec jego cztery księżyce zwane galileuszowymi – objaśniają astronomowie.

 

Gwiezdne koniunkcje

 

Dodają, że 23 grudnia nastąpi kolejne zakrycie Aldebarana, najjaśniejszej gwiazdy konstelacji Byka. Zaś tym, którzy posiadają lornetki, polecają odszukanie komety Catalina, która 31 grudnia spotka się na niebie z Arkturem, czerwonym olbrzymem z gwiazdozbioru Wolarza, a w tym samym czasie dojdzie do koniunkcji Księżyca z Jowiszem. W wigilijne popołudnie, a właściwie już wieczór, nad naszymi głowami przeleci Międzynarodowa Stacja Kosmiczna i będzie to ostatni przelot widoczny z Polski w tym roku. – Będzie co oglądać, o ile aura na to pozwoli – dodają dwaj pasjonaci.

Dla Dawida Barteczko kosmiczna przygoda rozpoczęła się kilka lat temu, kiedy kolega pokazał mu na smartfonie aplikację, za pomocą której można w prosty i szybki sposób nauczyć się konstelacji oraz wyszukać na niebie obiekty, takie jak planety czy mgławice. – Od tamtej pory zacząłem coraz częściej patrzeć w niebo, zdobywać wiedzę i rozwijać astronomiczną pasję. Po niedługim czasie już miałem lornetkę, która bardzo pomogła mi w nauce orientacji na niebie, następnie przyszedł czas na teleskop, no i w końcu pojawiła się chęć podłączenia do tego teleskopu aparatu – mówi o swojej pasji Dawid Barteczko.

 

Pasja od dziecka

 

Z kolei Michał Witek interesuje się astronomią praktycznie od dziecka. Miał może siedem lat, kiedy zachwycał się blaskiem jakiejś bardzo jasnej gwiazdy, która świeciła samotnie na zachodnim niebie. Dzisiaj już wie, że była to planeta, najprawdopodobniej Wenus. Jak mówi, przełomem w jego życiu były wielkie wydarzenia astronomiczne: przelot komety Hale-Boppa w 1997 roku, prawie całkowite zaćmienie Słońca w 1999 roku, tranzyt Wenus na tle Słońca w 2004 roku oraz mój pierwszy teleskop, który dostałem w prezencie na osiemnaste urodziny.

– Wtedy to po raz pierwszy ujrzałem pierścienie Saturna, pasy chmur w atmosferze Jowisza czy Wielką Mgławicę w Orionie. To, co do tej pory oglądałem na zdjęciach w poradnikach i czasopismach naukowych mogłem zobaczyć na własne oczy. Z czasem przybywał mi kolejny, już poważniejszy, sprzęt, który pozwalał na więcej, a także wiedza na temat Wszechświata, którą starałem się systematycznie powiększać – opisuje swoją pasję Michał Witek.

 

Niebo zamiast telewizora

 

Obaj pasjonaci chcą się dzielić wiedzą i doświadczeniem, chcą pokazać innym, jak ważne w życiu człowieka jest hobby, pasja. – Tym samym chcemy uświadomić młodym, że istnieją też inne, o wiele ciekawsze formy spędzania wolnego czasu niż przesiadywanie przed komputerem czy konsolą do gier. Pokazujemy, że nauka może być nie tylko obowiązkiem, ale też rozrywką, dostarczającą wiele satysfakcji. Staramy się uświadamiać najmłodszym, że warto inwestować w rozwój własnej osobowości, gdyż w ten sposób łatwiej wejść w dorosłe życie. Dzięki astronomii i obserwacjom nieba chcemy aktywizować i integrować ludzi – przedstawiają swoją misję obaj pasjonaci.

Komentarze

Dodaj komentarz