W kopalniach jest i niepewność, i nadzieja / Dominik Gajda
W kopalniach jest i niepewność, i nadzieja / Dominik Gajda

 

Górnicy czekają na zmiany w górnictwie, jakie zapowiedział nowy rząd. Z nadzieją, że nie dojdzie do zamykania kopalń.

 

Jak podała Kompania Węglowa, minister energii Krzysztof Tchórzewski spotkał się ostatnio z zarządem koncernu i związkowcami. Towarzyszyli nu Grzegorz Tobiszowski, sekretarz stanu w Ministerstwie Energii, oraz Wojciech Kowalczyk, sekretarz stanu w Ministerstwie Skarbu. Minister Tchórzewski przedstawił plany rządu dotyczące przyszłości KW. W skład nowej spółki wejdzie 11 kopalń. Chcemy wszystkim dać szansę – stwierdził minister. Dodał, że najważniejszą kwestią jest znalezienie kapitału, żeby nowa spółka nie tylko mogła spłacać długi, ale przede wszystkim inwestować, by wydłużyć okres eksploatacji złóż.

Zauważył, że powstanie Nowej Kompanii Węglowej opóźniło się, co generuje dodatkowe straty. Rząd chce powołać ją do końca pierwszego kwartału 2016 roku.Spółki energetyczne jako blisko związane z górnictwem mogą być w naturalny sposób zaangażowane kapitałowo w jej powstanie, ale nie będą jedynymi udziałowcami. Minister zaznaczył, że otrzymał deklarację współpracy strony społecznej, która będzie na bieżąco informowana o krokach rządu, a w porozumieniu z resortem prezes Krzysztof Sędzikowski pozostaje na swoim stanowisku.

Przypomnijmy, że 22 grudnia Sejm RP znowelizował ustawę o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego. Jej zapisy pozwalają m.in. na przedłużenie do 1 stycznia 2019 roku możliwości nieodpłatnego zbywania do Spółki Restrukturyzacji Kopalń zbędnego majątku spółek węglowych. Mają to być części zakładów, które nie prowadzą już wydobycia lub zakończą fedrowanie w najbliższym czasie z powodu wyczerpania zasobów (m.in. Pole Bojków kopalni Sośnica, Ruch Anna kopalni Rydułtowy-Anna, rejon Pawłów kopalni Bielszowice). Wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski doprecyzował, że chodzi o te części majątku, które nie mają wpływu na wydobycie, a obciążają finansowo poszczególne kopalnie.

– Chcemy z nich ściągnąć garb – powiedział. Jak dodał, po przejęciu części majątku przez SRK pracownicy będą mogli skorzystać z praw do urlopów i wynagrodzeń czy programu dobrowolnych odejść. Może to dotyczyć kilkuset osób. Stwierdził też, że lansowana przez poprzedni rząd koncepcja restrukturyzacji sektora przez TF Silesia to zły pomysł. W programie obecnego rządu zmieniono koncepcję akcjonariatu NKW. – Rozpoczęliśmy rozmowę z sektorem energetycznym, ale też z innymi podmiotami – powiedział wiceminister. Zapowiadał również, że w proces tworzenia NKW będzie zaangażowany Węglokoks.

A jakie są nastroje wśród związkowców? – Czekamy, ale z nadzieją, że wszystko dobrze się potoczy i nie dojdzie do zamykania kopalń. Mamy posła z naszej kopalni, to Krzysztof Sitarski, który zabierał już w Sejmie głos w sprawie górnictwa – mówi Eugeniusz Gruchel, przewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce w kopalni Chwałowice. Program naprawczy KW skomentował dla "Nowin" także Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki. Stwierdził, że ten projekt ma szansę powodzenia, ponieważ rząd na szczęście zrezygnował ze szkodliwej iluzji wprowadzenia 11 kopalń potężnej Kompanii Węglowej do Towarzystwa Finansowego Silesia.

– W obecnym projekcie podmiotem mają być banki i energetyka, co daje nadzieję na stworzenie kapitału nie mniejszego niż 2 miliardy zł. Tak suma pozwoli na utrzymanie spółki – mówi Jerzy Markowski. Jego zdaniem NKW ma szansę powstać w połowie tego roku. – Jeśli zaś chodzi w ogóle o górnictwo w Polsce, to ma ono przed sobą około 30 lat istnienia. Dlaczego? Po pierwsze: rośnie wydobycie taniego węgla na świecie, a po drugie nasz sektor traci na atrakcyjności, ponieważ się w niego nie inwestuje – dodaje Jerzy Markowski.

Komentarze

Dodaj komentarz