Czarna seria jastrzębskich hokeistów

 

Do ośmiu wzrosła seria porażek zespołu JKH GKS Jastrzębie. Tak fatalnej passy hokeiści z Jastora nie mieli nigdy.

 

Przed piątkowym meczem z Podhalem Nowy Targ do kłopotów kadrowych związanych z urazami kilku podstawowych graczy gospodarzy doszła epidemia grypy, która dopadła Richarda Bordowskiego i Jakuba Gimińskiego. Natomiast kontuzja łokcia wyeliminowała z gry Mateusza Danieluka. Trener Robert Kalaber miał do dyspozycji zaledwie 16 graczy z pola. Do meczu jastrzębianie przystąpili zatem w sile tylko trzech piątek. W dodatku słaby dzień miał bramkarz Dawid Zabolotny. W pierwszej tercji skapitulował on dwukrotnie. Kiedy w drugiej tercji Haverinen i tuż przed syreną oznaczającą przerwę Mateusz Michalski podwyższyli na 4:0 dla gości losy meczu były już rozstrzygnięte. Przed trzecią tercją Zabolotnego w bramce zmienił 19-letni Kamil Berggruen. Nie zdołał jednak zachować czystego konta, bowiem pokonał go Jarmo Jokila, który ustalił wynik rywalizacji.

Na mecz z mistrzami Polski jastrzębianie również wyszli w mocno okrojonym składzie. Mimo to stoczyli wyrównany pojedynek z ekipą GKS Tychy. Cóż z tego, skoro znów przegrany. Na niespełna dziesięć minut przed końcową syreną w zamieszaniu pod bramką Zabolotnego najwięcej sprytu wykazał Michał Bepierszcz i jak się okazało rozstrzygnął losy meczu.

Seria ośmiu kolejnych porażek w spotkaniach o ligowe punkty nie zmieniła jednak pozycji drużyny JKH GKS Jastrzębie w tabeli Polskiej Hokej Ligi. Nadal zajmuje ona trzecie miejsce. I wszystko wskazuje na to, że tak zostanie do końca sezonu zasadniczego. Do rozegrania zostały jeszcze cztery kolejki, a jastrzębianie mają dziewięć punktów przewagi nad zespołem z Sanoka. Właśnie on będzie najbliższym rywalem JKH w piątek (22 stycznia).

Komentarze

Dodaj komentarz