342 eksponaty z 32 krajów świata – dla nas egzotycznych. Najstarszy ma ponad 3500 lat, najnowszy wyprodukowano raptem w zeszłym roku. To buty ze skóry łososia. Najwięcej rzeczy pochodzi ze starożytnego Egiptu, Japonii i Korei, a biorąc pod uwagę grupę etniczną – dostarczyli Ajnowie z Wyspy Hokkaido. Najmniej z Republiki Kiribati – mówił wczoraj wieczorem dyrektor muzeum dr Lucjan Buchalik na otwarciu stałej wystawy „Polskie poznawanie świata”. Są tu eksponaty z wszystkich kontynentów poza Europą i Ameryką Północną.
Wśród zaproszonych gości była Zofia Szota, prezes zarządu Oddziału Śląskiego Stowarzyszenia Muzealników Polskich. Osoby w szczególny sposób zasłużone dla żorskiego ośrodka nagrodzono tytułem „Przyjaciela Muzeum” i statuetką Muzeonu, którą zaprojektowała Anna Flaga. Laur wręczono w trzech kategoriach: za skuteczne działania prowadzące do uzyskania nowej siedziby, za przekazanie ciekawych eksponatów oraz dla odbiorców, czyli za chętne i liczne korzystanie z oferty placówki. W pierwszej uhonorowano Piotra Wojaczka, prezesa Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej (odebrał ją wiceprezes Andrzej Zabiegliński) i prezydenta Żor Waldemara Sochę. Z kolei Birgit Schlothauer i Gustav Wilhelm z Marl w Niemczech postanowili przekazać swoją wspaniałą kolekcję afrykańską właśnie naszemu muzeum. Obejmuje ona kilkaset przedmiotów ilustrujących kulturę ludu Fon (południowy Benin). Zbiory trafią do Żor w częściach aż do 2029 roku. Statuetkę odebrali osobiście. - Bardzo dziękuję, jesteśmy całkowicie zaskoczeni. Odkąd znam się z dyrektorem Buchalikiem, raczył mnie pytaniem: „Po co wy to wszystko zbieracie?” Odpowiem słowami włoskiego kolekcjonera Roberto Vitalego: „Zbieractwo jest chorobą bez widoków na wyleczenie. Pani Choi i pan Kim z Katowic odebrali nagrodę za przekazanie obiektów związanych z kultura koreańską. Japoński dziennikarz i tłumacz polskiej literatury Terua Matsumoto z Warszawy pomógł w poszukiwaniach eksponatów. Ciekawie opowiadał o Bronisławie Piłsudskim, bracie Marszałka, który był zesłańcem Sybiru. Po odbyciu kary badał lud Ajnów. Ożenił się z córką wodza. Obecnie w Japonii mieszka wnuk Bronisława Piłsudskiego, który ma trzy córki. Przyjeżdżają do Polski i utrzymują kontakt z rodziną.
Zwiedzającym bardzo przypadła do gustu nowa wystawa. - Pierwsze wrażenie jest bardzo pozytywne. Jestem zaskoczony, bo spodziewałem się raczej czegoś tradycyjnego. Takie jest generalnie pojęcie o muzeach. Na pewno wybiorę się tu jeszcze z córkami – zapowiada radny Piotr Huzarewicz. Natomiast Jacka Świerkockiego, radnego wojewódzkiego, najbardziej urzekła w pełni multimedialna Kolej Transsyberyjska. - Rzeczywiście, zaskoczenie jest duże. Kolej będzie robiła na zwiedzających, szczególnie dzieciach i młodzieży, ogromne wrażenie. Sami przed chwilą z kolegą Piotrem bawiliśmy się przeglądarką w tablecie – dodaje żorzanin.
Skąd wziął się pomysł? Żorskie muzeum od dawna słynęło z bogatej kolekcji afrykańskiej. Znaczną ilość przedmiotów przywiózł dyrektor ze swoich licznych podroży na Czarny Ląd. W pewnym momencie pojawił się projekt stworzenia niedaleko miasteczka westernowego Twinpigs centrum kultur świata Yatenga. Pomysł nie wypalił z powodu braku pieniędzy na budowę siedziby. Naprzeciw miastu wyszła Katowicka Specjalna Strefa Ekonomiczna, która wyremontowała zabytkową willę Haeringa i wybudowała nową muzealną część o modernistycznej architekturze. Pojawiła się szansa na zaprezentowanie zbiorów w całej okazałości.
-Na początku 2014 roku zdecydowaliśmy, że tematem nowej wystawy będą osiągnięcia polskich naukowców prowadzących badania poza Europę. Zachowaliśmy wątek egzotyczny, ale pokazany przez pryzmat historii Polski. Punktem wyjścia była zrealizowana przez nasze muzeum ekspozycja „Nasza tożsamość”. Podczas jej zwiedzania widz poznał Stefanie Zweig, autorkę głośnej książki „Nirgendwa in Afrika” („Nigdzie w Afryce”), które ekranizacja otrzymała w 2003 roku Oscara w kategorii najlepszy film nieangielskojęzyczny – tłumaczy dr Buchalik.
Galeria
Komentarze