Ta sprawa to nie jest powd do chluby  mwi Piotr Kuczera / Adrian Karpeta
Ta sprawa to nie jest powd do chluby mwi Piotr Kuczera / Adrian Karpeta

 

Gmina zapłaciła fundacji ponad milion zł, licząc razem z odsetkami. Po sprawie pozostał jej budynek w centrum, ale kupca nie widać.

 

Sąd Apelacyjny w Katowicach utrzymał w mocy wyrok Sądu Okręgowego w Gliwicach, nakazując miastu zapłacić Fundacji Signum Magnum 716 tys. 341,15 zł, licząc wraz z odsetkami. Gmina zapłaciła 1 014 025, 05 zł, kończąc wieloletni spór. – To nie jest na pewno powód do chluby. Sprawa była dość głośna, bardzo długo się ciągnęła. Zapadł wyrok, zapłaciliśmy, bo odsetki rosły z dnia na dzień. Mieliśmy pieniądze na ten cel – komentuje prezydent Piotr Kuczera.

17 grudnia 1990 roku Rada Miasta Rybnika przeznaczyła budynek przy ulicy Dworek 12 na działalność charytatywno-wychowawczą Apostolatu Signum Magnum. Konsekwencją było podpisanie umowy użyczenia na 50 lat, w której gmina zobowiązała się dodatkowo pokrywać koszty jego utrzymania i eksploatacji oraz częściowo koszty adaptacji, remontów, wyposażenia wnętrz i utrzymania ogrodu. 18 grudnia 1991 roku apostolat dostał pozwolenie na budowę zaplecza domu pomocy społecznej przy obiekcie, ale nie zaczął ani działalności, ani inwestycji. Prawa i obowiązki zarówno z umowy użyczenia, jak i z pozwolenia na budowę przejęła prywatna fundacja o tej samej nazwie (Signum Magnum), powołana 14 lutego 1991 roku.

Miasto w dalszych latach wspomagało ją zarówno finansowo, jak i logistycznie, umożliwiając dotarcie do sponsorów i darczyńców. Przekazało też z budżetu łącznie 187 375,8 zł (1995 r. – 50 000 zł; 1996 r. – 46 988,97 zł ; 1997 r. – 48 011,03 zł ; 1999 r. – 42 375, 85 zł). Gdy fundacja zaprzestała działalności charytatywnej, władze miasta wypowiedziały umowę użyczenia, doszło też do pierwszego postępowania sądowego, w którym żądanie eksmisji fundacji oddalono. Miasto ponownie zażądało zwrotu obiektu. W wyniku drugiego procesu sąd orzekł eksmisję fundacji, która w lipcu 2011 roku zwróciła nieruchomość.

W 2012 roku fundacja pozwała miasto do Sądu Okręgowego w Gliwicach, żądając zapłaty 1 081 5625,27 zł z odsetkami od dnia wniesienia pozwu tytułem zwrotu poniesionych nakładów. Powołany biegły wyliczył ich wartość na 903 717 zł. Po odliczeniu od tej kwoty wynikających z dokumentów kosztów nakładów poniesionych przez miasto, sąd pierwszej instancji nakazał gminie zapłacić fundacji 716 341,15 zł. Nie przyjął zarzutów miasta pod adresem opinii biegłego. Nie dopuścił także dowodu z opinii innego biegłego oraz z oceny Stowarzyszenia Rzeczoznawców.

30 marca 2015 roku miasto złożyło apelację, jako podstawę podając w szczególności błędy we wspomnianej opinii biegłego. Sąd Apelacyjny w Katowicach utrzymał w mocy wyrok Sądu Okręgowego w Gliwicach. Miasto zapłaciło zaś fundacji zasądzoną kwotę. Zarówno przed procesem, jak i w jego trakcie, a także przed złożeniem apelacji między stronami trwały mediacje, które nie doprowadziły jednak do ugody. Wciąż do sprzedaży jest budynek po Signum Magnum. Mimo doskonałej lokalizacji (w centrum) kupca nie widać.

 

 

1,2 mln złotych – tyle kasy kosztowała gminę Rybnik współpraca z Fundacją Signum Magnum, która znalazła finał przed obliczem Temidy

 

Komentarze

Dodaj komentarz