Bożena Mocha-Dziechciarz z certyfikatem ISO, ktry szpital dostał w ostatnim czasie / Adrian Karpeta
Bożena Mocha-Dziechciarz z certyfikatem ISO, ktry szpital dostał w ostatnim czasie / Adrian Karpeta

 

Rozmowa z Bożeną Mochą-Dziechciarz, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 3 w Rybniku

Wszyscy pamiętamy strajk pielęgniarek anestezjologicznych. Mówiła pani wówczas, że do tematu ich płacowych żądań może wrócić w przyszłym roku, czyli teraz. Na jakim etapie jest ta sprawa?

Akcja protestacyjna Związku Zawodowego Pracowników Bloku Operacyjnego, Anestezji i Intensywniej Terapii naszym zdaniem faktycznie nosiła znamiona strajku. Przypadła troszeczkę w nieodpowiednim czasie, co z różnych przyczyn uniemożliwiało podjęcie jakiejkolwiek racjonalnej decyzji w zakresie wzrostu płac dla tej jednej konkretnej grupy zawodowej. Związane to było z niepewnością co do wysokości przychodu z tytułu ugód z NFZ w zakresie nadwykonań, które finalizują się w lutym roku następnego, a zasadniczo decydują o ostatecznym wyniku finansowym. Wynik finansowy szpitala na koniec października i września 2015 r. był ujemny. Brakowało przesłanek, by wyróżnić tylko tę grupę zawodową. W 2015 roku wszyscy, a nie tylko osoby protestujące, bardzo dobrze pracowali. Cały czas trwały negocjacje ze wszystkimi związkami zawodowymi na temat wprowadzenia nowego regulaminu wynagradzania.

 

Ale co w tej kwestii dzieje się teraz?

Wobec sfinalizowania ugód z NFZ i pojawienia się funduszy w ubiegłym miesiącu wszystkie związki zawodowe zostały zaproszone do dyskusji na temat podwyżek dla całej załogi. Złożyłam propozycję podziału kwoty, ujęłam w niej wszystkie pielęgniarki, poprosiłam, by strona społeczna odniosła się do niej. Obecnie oczekuję na jej propozycje i uwagi. Oczywiście nadal trwają prace nad nowym regulaminem wynagradzania i zasadami ewentualnego różnicowania wynagrodzeń pielęgniarek zależnie od stopnia ciężkości oddziałów, ale jeszcze długa droga przed nami. Muszą znaleźć się źródła finansowania takiego rozwiązania, a wszystkie związki zawodowe muszą to zaakceptować.

 

To konkretnie jakie propozycje finansowe złożyła pani załodze?

Takie, na jakie stać szpital. Żądania finansowe w czasie protestu były wyższe. Nie mogłam dać takich podwyżek tylko jednej grupie zawodowej, musiałabym potraktować w ten sam sposób inne grupy, co kosztowałoby szpital ponad 5 mln zł rocznie. Nie mogłam podjąć takiej decyzji, świadomie narażając szpital na powiększenie zadłużenia.

 

A jak wygląda kwestia podwyżek ministerialnych dla pielęgniarek?

Pielęgniarki i położne objęte są także podwyżkami systemowymi od 1 września 2015 r. do 31 sierpnia 2016 r. w wysokości 400 zł brutto na jeden etat miesięcznie. Ministerstwo Zdrowia podtrzymuje, że w następnym okresie (od 1 września 2016 r na rok) ta grupa dostanie kolejną podwyżkę 400 zł brutto, co daje 800 zł miesięcznie. Podwyżki te nie wchodzą do podstawy wynagrodzenia, są dodatkowym składnikiem pensji. Włączenie ich do podstawy wiązałoby się z dużym ryzykiem dla szpitala, bo źródło finansowania jest zewnętrzne, a gdyby go zabrakło, szpitala nie byłoby na to stać. Chcę dodać, że przy okazji tych podwyżek konsultowałam ze związkami reprezentującymi pielęgniarki, czy chcą podziału tych pieniędzy w sposób nierówny, dowartościowujący pracę na trudniejszych oddziałach. Usłyszałam, że pieniądze mają być podzielone równo i tak też się stało.

 

Czy obserwujecie lukę pokoleniową wśród pielęgniarek?

Tak, średnia wieku pielęgniarek wynosi 47 lat. Mamy jednak mnóstwo ofert od pielęgniarek, które chcą u nas pracować, ponieważ proponujemy wyższe zarobki niż inne placówki. Dotyka nas problem braku lekarzy. Ale to kłopot nie tylko szpitala w Rybniku. Do systemu ochrony zdrowia wdrażani są ratownicy czy opiekunowie medyczni, co powoduje, iż mamy kadrę z różnych źródeł.

 

Jakim wynikiem zamknął szpital zeszły rok?

Nadal trwają księgowania związane z wyceną bilansową aktywów i pasywów i nie wiemy dokładnie, jaki wynik pojawi się na koniec roku 2015. Natomiast istnieje duże prawdopodobieństwo, że będzie on dodatni.

 

Na jakim etapie jest sprawa byłego ordynatora ginekologii?

Jest rozpatrywana przez sąd pracy, czekamy na rozstrzygnięcie. Natomiast sytuacja na oddziale wróciła do normalności. Jest nadzieja, że może być tylko lepiej. Zespół lekarzy i pielęgniarek bardzo zaangażował się w różne formy rozwoju i promocji oddziału. Nowy kierownik sprawnie wdraża nowe metody leczenia operacyjnego, a zespół wykonuje dodatkowe zabiegi, także te bardzo trudne z zakresu onkologii. Coraz częściej przyszłe mamy wybierają szpital w Rybniku, a on wychodzi im naprzeciw i prowadzi działalność edukacyjną w zakresie przebiegu porodu i pielęgnacji noworodka. Przyszli rodzice mogą również zapoznać się z miejscem porodu, sprzętem i personelem.

 

Dotarły do nas sygnały, że szpital chce się pozbyć oddziału urazowego. Rozważacie taki wariant?

Nigdy nie rozważaliśmy możliwości likwidacji czy też ograniczenia funkcjonowania oddziału urazowo-ortopedycznego, wręcz przeciwnie. Jestem zdziwiona tym pytaniem. W ostatnim czasie oddział poprawił wyniki finansowe, wdraża nowe metody organizacji pracy, ma nowy sprzęt na bloku operacyjnym, gruntownie odświeżono pomieszczenia, wyposażono dyżurkę lekarską w stację diagnostyczną.

 

Takie plotki jednak krążą.

Pod koniec roku sytuacja związana z trwającą akcją protestacyjną blokowała działania w zakresie zabiegów planowych. Natomiast po zakończeniu akcji wdrożono takie rozwiązania, które pozwoliły nadrobić opóźnienia. Sytuacja była trudna, ponieważ statystyka liczby zabiegów operacyjnych stawów kolanowych i biodrowych jest monitorowana. Szpitale, które nie są w stanie wstawić odpowiedniej liczby endoprotez, tracą kontrakt z NFZ. Na szczęście szpital nadrobił zaległości. Możemy być spokojni, kontrakt nie zostanie cofnięty z tej przyczyny.

 

Rozmawiał: Adrian Karpeta

liczba

1,5 roku – tyle czasu Bożena Mocha-Dziechciarz kieruje WSS nr 3 w Rybniku. Wcześniej była szefową szpitala w Tychach

Komentarze

Dodaj komentarz