Drużyna Grzegorza w czasie turnieju / Archiwum rodzinne
Drużyna Grzegorza w czasie turnieju / Archiwum rodzinne

 

Reprezentowanie kraju, udział w licznych turniejach na całym świecie, a co za tym idzie częste podróże i niemałe pieniądze. W XXI wieku takie życie prowadzą nie tylko sportowcy, ale także najlepsi gracze komputerowi!

 

Dla większości gry komputerowe, podobnie jak sport, stanowią jedynie rozrywkę, sposób na spędzanie wolnego czasu, relaks i dobrą zabawę. Podobnie jak w sporcie, także i w tym wypadku najlepsi w swojej dziedzinie potrafią jednak zamienić hobby w pracę. Przykładem człowieka, któremu się tu udało, jest Grzegorz Dziamałek, 24-latek z Jejkowic, zawodowy gracz. Przygoda Grzegorza z grami komputerowymi zaczęła się jeszcze w dzieciństwie.

– Mieszkałem kiedyś na Nowinach, w Rybniku, no i wiadomo, jak to w blokach, graliśmy z chłopakami w różne gry, jeszcze wtedy przez sieć lokalną. CS był w tych czasach dosyć popularny. Nieco później przeprowadziłem się do Jejkowic i wtedy zacząłem grać o wiele więcej. W nowym miejscu na początku nie miałem kolegów, więc sporo czasu spędzałem przed komputerem – opowiada Grzegorz Dziamałek.

CS, czyli Counter-Strike to gra komputerowa, której fabuła opiera się na ataku terrorystów i obronie przed nim. Zawodnicy grają w dwóch drużynach. Celem jednej z nich jest udaremnienie ataku terrorystycznego, drugiej natomiast, wręcz przeciwnie, chodzi o podłożenie bomb. Licząc od pierwszych kontaktów z grą, obecnie Grzegorz szacuje, że w CS gra już około 12 lat. Jak stwierdza, od roku jest to gra na bardzo profesjonalnym poziomie. Ma kontrakty, umowę ze sponsorem, należy do świetnej drużyny, z którą często bierze udział w różnego rodzaju turniejach, dzięki czemu zarabia na tym rzeczywiste pieniądze.

– W ubiegłym roku byłem w składzie reprezentacji Polski. Na turnieju w Serbii udało nam się wywalczyć wicemistrzostwo świata. Przegraliśmy tylko z ekipą z Francji – mówi Grzegorz. Rybniczanin wchodzi w skład zespołu Lounge Gaming. Drugiego w skali kraju pod względem zdobytych osiągnięć. W zespole jest pięciu zawodników plus trener i menedżer. Turnieje CS, rozgrywane w różnych ligach i odbywają się praktycznie na całym świecie. Dla zawodników wiąże się to więc z licznymi podróżami.

– W ubiegłym roku byłem w 11 krajach, w ciągu ostatnich trzech i pół miesiąca natomiast zdążyłem już trzykrotnie odwiedzić USA. Niekiedy jest czas na zwiedzanie, a niekiedy lecimy na sam turniej i wracamy zaraz po jego zakończeniu. Przykładowo podczas ostatnich zawodów w Los Angeles i Las Vegas udało nam się też zwiedzić te miasta – opowiada Grzegorz. Jak twierdzi, w grach komputerowych, znów podobnie jak w sporcie, nie wystarczy po prostu być dobrym, trzeba też nieustannie pracować nad techniką i umiejętnościami. W domu trenuje codziennie. W zasadzie traktuje to jak pracę. Całym zespołem grają codziennie od 17 lub 18 do 23-24, różnie.

– Najpierw omawiamy z trenerem taktykę, potem gramy na różne inne drużyny. Istnieje 30 najlepszych teamów na świecie i po prostu w ramach treningów umawiamy gry między sobą. Bywa tak, że czasem mam już dosyć, szczególnie, jak coś nie wychodzi, ale ta gra nie może się znudzić. To nie jest tak, że gra się cały czas to samo. Gram z innymi ludźmi, którzy myślą, układają własny plan, strategię, więc każda rozgrywka jest inna – tłumaczy Grzegorz. Udział w turniejach, a szczególnie zwycięstwo wiąże się dla całego zespołu ze znaczną gratyfikacją pieniężną. Dla przykładu za turniej w Las Vegas czy mistrzostwa świata w Serbii zawodnicy dostali do podziału 20 tysięcy dolarów.

Ponadto każdy z członków zespołu ma stałą, wynikającą z kontraktu wypłatę. Także opłaty za przeloty na turnieje, hotele i noclegi pokrywają sponsorzy. Każdy z graczy od sponsorów dostaje także sprzęt, na którym trenuje w domu. Świat gier komputerowych jest więc bez wątpienia miejscem, w którym można zarabiać, i to nieźle. Stawki najlepszych, światowych zawodników liczone są już w dziesiątkach tysięcy, jeśli nie setkach tysięcy. Droga Grzegorza do profesjonalnego gracza była długa. Zaczynał z kolegami z Rybnika. Założyli drużynę, pojechali na kilka turniejów, gdzie przede wszystkim można było poznać ludzi ze środowiska.

– Później grałem z nimi przez internet, zakładaliśmy nowe teamy w coraz silniejszym składzie i graliśmy na coraz wyższym poziomie. Rok temu trafiłem do mojej obecnej drużyny, dzięki koledze, który był już w składzie. Najpierw musiałem przejść testy, zagrać z resztą przez internet i pokazać, co potrafię. Później zaczęły się wyjazdy na turnieje – mówi Grzegorz. Dodajmy, że studiuje zaocznie w Krakowie informatykę stosowaną. Przyszłość też wiąże z komputerami. – Nie wiem, jak długo będę na tyle dobry, żeby móc grać na tak wysokim poziomie, czas pokaże. Na razie najstarsi gracze maja koło 30 lat i są na takim samym poziomie jak młodsi, jednak jak to będzie wyglądało za kilka lat, zobaczymy – mówi rybniczanin.

Zainteresowanie grami i samym CS w Polsce jest bardzo duże. Grzegorz na swoim fanpage`u (Grzegorz "Szpero" Dziamałek) ma ponad 26 tysięcy fanów. Jak przyznaje, komputer nie jest jednak całym jego światem. – Pół życia grałem w piłkę nożną, chodzę na siłownię. Na pewno nie jest tak, że spędzam cały dzień przed komputerem. Zabawne jest to, że kiedyś rodzice byli przeciwni, gonili mnie od komputera, jak grałem do późna, a teraz sami mi kibicują – śmieje się gracz z Rybnika i Jejkowic.

3

Komentarze

  • fan Grzegorza gracz 11 kwietnia 2016 15:49nareszcie dostrzeżono i poruszono w pozytywnym świetletemat gier komputerowych
  • fan gry komputerowe 11 kwietnia 2016 15:45nareszcie zauważono i poruszono temat gier w pozytywnym świetle
  • fan gry komputerowe 11 kwietnia 2016 15:43nareszcie zauważono i poruszono temat gier w pozytywnym świetle

Dodaj komentarz