Teren budowanego zbiornika / Dominik Gajda
Teren budowanego zbiornika / Dominik Gajda

 

Wykonawca zastosował do budowy nasypu Zbiornika Racibórz niezgodny z projektem materiał i teraz musi go rozebrać. Nie wiadomo, czy to nie opóźni oddania inwestycji.

 

Ruszyła rozbiórka 6,5-kilometrowych nowo zbudowanych obwałowań Zbiornika Racibórz. Roboty prowadzi na własny koszt hiszpański wykonawca. Okazało się bowiem, że do budowy nasypu użył niewłaściwego tańszego materiału. – O rozbiórce zdecydował inżynier kontraktu, który pełni równocześnie funkcję inspektora nadzoru budowlanego. Generalnie powodem było zastosowanie w części łupku z przeróbki powęglowej (hałdy w Bukowie) zamiast naturalnego kruszywa. Nie spełnia to wymogów projektu budowlanego. Mamy zaufanie do projektantów, którzy dokładnie określili, z czego mają być budowane zapory – podkreśla Tomasz Cywiński, zastępca dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Katowicach.

Inwestor przedstawił swoje ustalenia raciborskim radnym. Wprawdzie pierwotna dokumentacja zbiornika przewidywała wykorzystanie materiału alternatywnego, lecz zapisano dla niego bardzo ostre obwarowania jakościowe. – Okazało się, że firma zużytkowała materiał niezgodny z projektem. Nie mieliśmy żadnych wątpliwości, że nasyp zrobiono źle. Zastosowano łupek nie spełniający wymogów, bo o granulacie przekraczającym 10 centymetrów. W zaporze znaleźliśmy bardzo dużo głazów. Prawdopodobnie z tego powodu nie udałoby się odpowiednio zagęścić nasypu, co zagroziłoby stabilności całego korpusu – mówi wicedyrektor Cywiński. Nie trzeba chyba dodawać, że skutki mogłyby być katastrofalne. Głównym (podstawowym) budulcem jest naturalne kruszywo, czyli pospółka (żwir) z czaszy zbiornika.

Osoby odpowiedzialne za wykorzystanie zakwestionowanego materiału już nie pracują w firmie. Cywiński nie mówi o fuszerce, bo to (jego zdaniem) słowo odpowiednie dla określenia gotowego już elementu obiektu. – Myśmy wykryli nieprawidłowości w trakcie budowy. Na dziś wykonano około 45 procent prac, czego jednak nie widać za bardzo na zewnątrz. Wiele robót polegało bowiem na konsolidacji podłoża. Do zrobienia pozostało wzmocnienie pewnych odcinków podłoża na prawym brzegu zapory, usypanie zapór i ukończenie głównej budowli spustowej, jedynego elementu betonowego, gdzie trwają roboty – wymienia Cywiński. Dodaje, że na razie nie ma powodu, by nie kontynuować prac.

– W firmie są nowi ludzie. Mamy nadzieję, że na budowie będzie poprawa. Poziom naszego zaufania do wykonawcy będzie adekwatny do postępu prac. Jeśliby w przyszłości powtarzały się problemy, nie wykluczamy zerwania umowy – mówi zastępca dyrektora.A co na to wszystko hiszpański wykonawca? Zadaliśmy pytania, czekamy na odpowiedź.

Zbiornik docelowo zapełni się wodą!
O konieczności budowy Zbiornika Racibórz Dolny mówiono zaraz po katastrofalnej powodzi w 1997 roku, ale nie było na to pieniędzy. Wreszcie udało się przygotować plan modernizacji Odrzańskiego Systemu Wodnego, który ma pochłonąć ok. 2,5 mld zł, a współfinansowany jest przez Międzynarodowy Bank Odbudowy i Rozwoju oraz Bank Rozwoju Rady Europy. Suchy podraciborski polder miałby przyjmować nadmiar wody, a tym samym chronić ok. 2,5 mln ludności na obszarze ok. 600 tys. km kw. Umowę na wykonawstwo zawarto w czerwcu 2013 roku z hiszpańską firmą, która w przetargu złożyła najkorzystniejszą ofertę, opiewającą na niecały 1 mld zł. Inwestycja ma być oddana w 2017. Dodajmy, że w związku z przewidywaną budową kanału Odra – Dunaj w Ministerstwie Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej do 2020 roku ma powstać koncepcja i projekt zbiornika mokrego. Nie tak dawno wiceminister Jerzy Materna powiedział we Wrocławiu, że resort przeznaczy 670 mln zł na przeprojektowanie zbiornika z suchego na mokry, który będzie żeglowny i ma stanowić rezerwuar wody dla regionu. (IrS) na pods.: www.gliwice.rzgw.gov.pl, wgospodarce.pl.

 

 

 

 

Komentarze

Dodaj komentarz