Wjt Mirosław Szymanek / Iza Salamon
Wjt Mirosław Szymanek / Iza Salamon

 

Rozmowa z Mirosławem Szymankiem, wójtem Mszany


 

Kiedyś bogata gmina Mszana teraz zajęła ostatnie miejsce w rankingu zamożności samorządów i została pokazana w ogólnopolskich mediach jako najbiedniejsza gmina wiejska w Polsce. Co się stało?

Brałem pod uwagę niską lokatę, ale nie spodziewałem się, że będziemy na ostatnim miejscu! Wszystko dlatego, że nasza gmina musiała zwracać Jastrzębskiej Spółce Węglowej ogromną, jak na nasze możliwości, kwotę z tytułu podatku od budowli podziemnych za lata 2003-2010. Musieliśmy także oddać Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych Autostrad pieniądze z podatku od zajęcia gruntu pod pas autostrady. Stąd też w 2015 roku nasze dochody pomniejszyły się prawie o połowę.

 

To ile konkretnie Mszana musiała oddać?

W sumie musieliśmy w bardzo krótkim czasie zwrócić 16 679 961 mln zł, co przy naszym budżecie sięgającym około 25 mln złotych jest ogromnym obciążeniem. W ubiegłym roku oddaliśmy JSW ponad 10 mln złotych, a w tym roku zwrot sięgał 2,6 mln złotych, podobnie jak w przypadku GDDKiA, której również zwróciliśmy w tym roku około 2,6 mln złotych. Jakby tego było mało, w ubiegłym roku, mimo że już dostaliśmy decyzję o zwrotach dla spółki, musieliśmy jeszcze zapłacić tak zwane janosikowe, jako jedna z bogatszych gmin w Polsce! Nikt nie chciał nas słuchać, że musimy zwracać miliony JSW, w efekcie musieliśmy i tak zapłacić dodatkowo 300 tysięcy złotych! Ta sytuacja pokazuje, jak jest traktowany samorząd w Polsce, szczególnie na najniższym szczeblu. Pytanie, co się stanie, jeśli kopalnie zażądają teraz od gmin odsetek od tych kwot, bo na to się zanosi!

 

Podatek od budowli podziemnych od wielu lat jest kwestią sporną.

Tak, ale przez kilka lat samorządy ściągały należności od kopalń w oparciu o wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 2006 roku, który stwierdzał, że gminy mają do tego prawo. Z kolei Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że podatek od budowli podziemnych powinien być pomniejszony o tak zwane koszty drążenia. Największym jednak problemem okazała się uchwała Naczelnego Sądu Administracyjnego z 29 września 2014 roku określająca okres przedawnienia w postępowaniu podatkowym. W związku z tym Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Katowicach uchyliło wszystkie nasze decyzje podatkowe od 2003 roku.

 

Czy zwracał się pan do kogoś o pomoc w tej sprawie?

Gdy sprawa wynikła w ubiegłym roku, interweniowałem niemal wszędzie: rozmawiałem z ówczesnym ministrem sprawiedliwości, zwracałem się do Ministerstwa Finansów, napisałem list do premier Ewy Kopacz, interweniowałem u parlamentarzystów. Z kolei Stowarzyszenie Gmin Górniczych w Polsce zwróciło się do prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego o wzruszenie uchwały Izby Finansowej, która pogrążyła gminy górnicze. Oddaliśmy również sprawę do wodzisławskiej prokuratury, skarżąc SKO. Ponadto w grudniu ubiegłego roku zwróciłem się o pomoc w powyższej sprawie do prezydenta RP Andrzeja Dudy. W marcu otrzymałem odpowiedź, że kancelaria zwróciła się do Ministerstwa Finansów oraz ministra infrastruktury i budownictwa z prośbą o rozpatrzenie trudnej sytuacji finansowej gmin górniczych spowodowanych opodatkowaniem budowli podziemnych. Nic więcej na razie w tej sprawie nie wiemy.

 

Panie wójcie, a jak wytłumaczyć to, że Suszec, Ornontowice czy Pawłowice, które też w ciągu zaledwie kilku miesięcy musiały zwrócić JSW ogromne sumy, stoją jednak we wspomnianym rankingu zamożności samorządów znacznie wyżej niż Mszana?

Nie znam szczegółów dokonywanych zwrotów. W niektórych przypadkach kwoty rozliczano już w 2014 roku, dlatego należności rozłożyły się w ciągu kilku lat. Ponadto na terenach gmin Suszec, Ornontowice czy Pawłowice znajdują się wciąż jeszcze czynne kopalnie i samorządy mogą liczyć na wpływ do budżetu gotówki z tytułu podatku eksploatacyjnego. Pod Mszaną eksploatacja już nie jest taka, jaka była kiedyś. Otrzymujemy z tego tytułu 1,6 mln złotych rocznie.

 

Jaka jest obecna sytuacja finansowa gminy Mszana?

Jest trudna, ale stabilna, natomiast wskaźniki finansowe na kolejne lata, które jako samorząd musimy spełniać, są negatywne. Dochody bieżące gminy zaplanowane są w kwocie 26 mln złotych, mamy obecnie zapewnioną płynność finansową, realizujemy zaplanowane inwestycje. Spadek na ostatnie miejsce w rankingu zamożności samorządów jest przykry, ale mam nadzieję chwilowy. Może z tej sprawy wyniknie coś dobrego i wreszcie ktoś nas wysłucha i rozwiąże problem z opodatkowaniem budowli podziemnych, który do dnia dzisiejszego nie jest rozstrzygnięty. Boli mnie to, że jedna podjęta uchwała sędziów NSA, orzekająca tak naprawdę w innej sprawie, niezwiązanej z górnictwem, spowodowała, że musieliśmy zwrócić 16 mln zł. Zadaję wszystkim pytanie, czy jest to normalne, aby zmieniona interpretacja prawna w roku 2014 dotyczyła lat 2003-2010? Niestety, większość wzrusza ramionami. Za te pieniądze moglibyśmy tyle zrobić dla naszych mieszkańców.

 

A zadłużenie gminy?

Wynosi obecnie 9,7 mln złotych, licząc razem z zaciągniętymi w związku z tą sytuacją obligacjami wartości 6 mln złotych, których jeszcze nie wykorzystaliśmy w całości.

Rozmawiała: Iza Salamon

2

Komentarze

  • Lucy Co się dzieje 11 sierpnia 2016 12:47Śląsk został okradziony przez rabunkową gospodarkę i dewastację środowiska. A teraz w najlepszym razie słychać "radźcie sobie sami"...
  • pytający No ale przecież w Pcimiu Dolnym kopalń nie ma 03 sierpnia 2016 13:25a budżety mają lepsze? Co się dzieje z miejscowościami na Śląsku?Najbiedniejsze gminy z kolei Pszów, Rydułtowy to najbiedniejsze miasta, a Żory czy Jastrzębie to najbiedniejsze powiaty grodzkie... Co się dzieje ze Śląskiem - dawniej najbogatszym regionem w Polsce?

Dodaj komentarz