Jeszcze 30 maja minister energii pisał, że JSW nie zamierza przekazywać Krupińskiego SRK ani jej sprzedawać. Co zmieniło się od tego czasu? – pyta poseł PO.
Obietnice wyborcze o tym, że nie będzie zamykania kopalń składane przez PiS, przyszłą panią premier, prezesa Kaczyńskiego, parlamentarzystów tu, na Śląsku, pozostały tylko pustym sloganem. Informacje o planach likwidacji kopalń, takich jak Sośnica, Pokój, Krupiński, Rydułtowy-Anna, Halemba, Wujek, które przekazują media, rząd wciela w życie – mówi poseł PO Krzysztof Gadowski.
Podkreśla, że Krupiński to jedna z najmłodszych kopalń, uruchomiona w 1983 roku, zatrudniająca około 2100 osób, z koncesją do 2030 roku, fedrująca ponad 2 mln ton rocznie i posiadająca zasoby węgla szacowane na około 180 mln ton. Przypomina, że jeszcze w kwietniu związkowcy z Krupińskiego wystosowali otwarty list do śląskich parlamentarzystów z apelem o podjęcie działań, aby JSW zmieniła swoją politykę w kwestii węgla koksowego. – Zwracali uwagę, że kopalnię uruchomiono do wydobywania tej kopaliny, co do dziś nie nastąpiło. Tymczasem zasoby węgla w obszarze koncesyjnym wymagają jedynie rozcinki pokładów typu 35.1,2, rozpoczęcie wydobycia tego węgla to okres kilkumiesięczny, a nakłady na inwestycję to kwota około 250 mln zł – mówi Krzysztof Gadowski.
– Jako poseł zwróciłem się wtedy o zbadanie sprawy do powołanego na zlecenie ministra energii społecznego zespołu prowadzącego audyt w JSW. 17 maja otrzymałem od jego przewodniczącego odpowiedź, że kontrola nie obejmuje problematyki tej kopalni, a audyt dotyczy wyłącznie sytuacji ekonomicznej Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Byłem mocno zdziwiony takim podejściem do problemu – mówi poseł Gadowski.
Wystosował też interpelację do ministra energii, przekazując list organizacji związkowych do parlamentarzystów. W odpowiedzi ministra Krzysztofa Tchórzewskiego można przeczytać, że kopalnia planuje wykonanie 11 200 m wyrobisk przygotowawczych dla zabezpieczenia produkcji w latach następnych. Świadczy to o tym, iż pracuje normalnie i nie wygasza wydobycia. "Obecny zarząd JSW S.A. nie zamierzał i nie zamierza przekazywać tej kopalni do Spółki Restrukturyzacji Kopalń S.A., a także nie brał i nie bierze pod uwagę jej sprzedaży firmie Silesian Coal Sp.z.o.o ani żadnemu innemu podmiotowi zagranicznemu" – czytamy w piśmie ministra, datowanym na 30 maja!
– Co zmieniło się przez te dwa miesiące? To, że kopalnia przynosiła stratę, wiadomo nie od wczoraj. Wysokość tej straty to około 111 zł na tonie, ale kopalnia ma zasoby i koncesję do 2030 roku. Przejęte przez Polską Grupę Górniczą kopalnie też przynoszą straty i to wcale niemałe, w wielu przypadkach wyższe, np. kopalnia Sośnica 128 zł na tonie, Pokój 118 zł, Rydułtowy-Anna 40,5 zł, Halemba-Wirek 35,5 zł – wylicza poseł Gadowski.
Komentarze