Pierwszy Music & Water Festival w Rybniku za nami. Na głównej scenie zlokalizowanej na stadionie miejskim wystąpili Natalia Nykiel, Dawid Podsiadło i brytyjski Hurts.
I chociaż frekwencyjnie bliżej było do pierwszego z wielkich koncertów w Rybniku (Bryana Adamsa, na którym bawiło się kilka tysięcy ludzi) niż do Linkin Park (około 20 tys. ludzi), to artystycznie impreza się udała.
Znakomicie wypadł Podsiadło, który dzień wcześniej grał ostatni koncert w ramach trasy Męskie Granie. Udowodnił, że należy do absolutnej polskiej czołówki. A Hurts - ci po prostu wykonali swoje największe przeboje. Theo Hutchcraft, wokalista, rzucał w publiczność kwiatami, prosił o rozświetlenie stadionu światłami z telefonów komórkowych.
Podobało się nawet tym, którzy zespołu wcześniej nie znali. - Zwróciłem uwagę na świetny chórek zespołu - mówił nam Jerzy "Kali" Wenglarzy, rybnicki muzyk.
Już w trakcie festiwalu zapewniano, że będą kolejne edycje. Trzymamy kciuki.
Komentarze