Fani Hurts pod sceną / Dominik Gajda
Fani Hurts pod sceną / Dominik Gajda

Pierwszy Music & Water Festival w Rybniku za nami. Na głównej scenie zlokalizowanej na stadionie miejskim wystąpili Natalia Nykiel, Dawid Podsiadło i brytyjski Hurts.

I chociaż frekwencyjnie bliżej było do pierwszego z wielkich koncertów w Rybniku (Bryana Adamsa, na którym bawiło się kilka tysięcy ludzi) niż do Linkin Park (około 20 tys. ludzi), to artystycznie impreza się udała.
Znakomicie wypadł Podsiadło, który dzień wcześniej grał ostatni koncert w ramach trasy Męskie Granie. Udowodnił, że należy do absolutnej polskiej czołówki. A Hurts - ci po prostu wykonali swoje największe przeboje. Theo Hutchcraft, wokalista, rzucał w publiczność kwiatami, prosił o rozświetlenie stadionu światłami z telefonów komórkowych.
Podobało się nawet tym, którzy zespołu wcześniej nie znali. - Zwróciłem uwagę na świetny chórek zespołu - mówił nam Jerzy "Kali" Wenglarzy, rybnicki muzyk.
Już w trakcie festiwalu zapewniano, że będą kolejne edycje. Trzymamy kciuki.

Galeria

Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt
3

Komentarze

  • zenek z Jastrzębia tandeta 29 sierpnia 2016 18:21Dzisiaj nie trzeba gwiazd...Wystarczy półgoła panienka, raper z łacino wienzienno czy jakis klon Biebera..
  • bywały było dobrze 29 sierpnia 2016 13:43Ja też byłem na większości poprzednich imprez. Tym razem zamiast jednego występu mieliśmy 2 dni zabawy. Jak Adams albo Stewart byli pier.. to mamy inne oczekiwania. Frekwencja- jak widać na zdjęciach, wcale nie była zła.
  • kkk Bywalec 29 sierpnia 2016 09:54To był mój czwarty koncert w Rybniku. I powiem tak - zawsze było to pierd...ięcie, show na światowym poziomie. Tym razem stanęło na zwykłym koncercie, bez fajerwerków muzycznych i wizualnych. Moim zdaniem Rybnik w tym roku coś stracił. Widać to było po frekwencji - 3000 ludzi to bywa na Dniach Nędzy.

Dodaj komentarz