Znicze i kwiaty w miejscu tragedii.  / Dominik Gajda
Znicze i kwiaty w miejscu tragedii. / Dominik Gajda

Adrian S. trafi na trzy miesiące do aresztu śledczego – tak zdecydował prokurator. Mężczyzna jest podejrzany o śmiertelne pobicie didżeja, Krzysztofa Lindego. W miejscu tym ludzie zostawiają kwiaty i zapalają znicze.  

Policja za zgodą prokuratury opublikowała zdjęcia i dane 27-letniego Adriana S., podejrzanego o skatowanie prezentera muzycznego Krzysztofa Lindego, który w nocy z soboty na niedzielę prowadził imprezę w jednym z jastrzębskich klubów. Jak nieoficjalnie wiadomo, powodem było to, że nie zagrał piosenki, o którą poprosił podejrzany. Pobity mężczyzna miał przez kilka godzin leżeć na ławce bez pomocy. W piątek Adrian S. zgłosił się do prokuratury ze swoim adwokatem, gdzie usłyszał zarzut ciężkiego uszkodzenia ciała ze skutkiem śmiertelnym, za co grozi od 2 do 12 lat więzienia. W międzyczasie bowiem Krzysztof Linde zmarł w cieszyńskim szpitalu. Osierocił dwoje dzieci.

Galeria

Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt
1

Komentarze

  • anonim q3n8Ds8 05 września 2016 13:31q3n8Ds8

Dodaj komentarz