Masłowski: Szalona Ruda

Był czwartek, 8 września, kiedy jedna z radnych zapytała prezydenta Piotra Kuczerę, dlaczego Ruda jest zamknięta. Pani przejeżdżała ulicą Gliwicką i nie zauważyła nikogo na kąpielisku. Sęk w tym, że było ono otwarte – tego dnia bilety kupiły 284 osoby. Oczywiście nie wszystkie jednocześnie, rozproszone na dużej powierzchni, zatem trudne nawet do zauważenia. Basen otwarty, a jakoby nikogo na nim nie było...

To jeszcze nic – dzień wcześniej na basen przyszło 19 osób, był to pierwszy dzień wrześniowego upału. Pilnowało ich ośmiu ratowników, bo taki jest minimalny stan obsady na obiekcie. Ta dziewiętnastka klientów kupiła bilety za łączną sumę 92 złotych. To oczywiście nie pokrywa dziennego wynagrodzenia jednego ratownika, nie wspominając o innych kosztach. Basen jest dla mieszkańców, czynnik ekonomiczny nie powinien być decydujący. I nie jest. Gdzieś jest jednak granica rozsądku.

Zapewne wiecie, że koszt budowy kąpieliska przekroczył 38 milionów złotych. I być może pamiętacie, że mieliśmy się kąpać przez pół roku, tak jak w położonej bardziej na południe Austrii. Praktyka jest jednak inna. Poza wakacjami nie ma u nas turystów, a dzieci są w szkole. Pewnie nie wiecie też o tym, że oświetlenie zastosowane w basenie nie pozwala na nocne pływanie, nie spełnia bowiem wymogów bezpieczeństwa. Część basenu jest ciemna. Próby doświetlania niecki z góry powodują refleksy, które dezorientują ratowników. I niewielu ludzi wie, że metalowa niecka basenu powinna być cały czas w wodzie. To zalecenia producenta. Dlatego basen nie jest opróżniany, dlatego morsy mogą korzystać z niego w sezonie zimowym. Niestety blokuje to dostęp do boisk. Nikt nie weźmie odpowiedzialności za wpuszczanie dzieci na obiekt, kiedy nie ma ratowników.
Trochę sobie narzekam. A co się już zmieniło? Od maja można korzystać z boisk pod opieką i odpowiedzialnością trenera, nawet jeśli basen jest zamknięty. Na obiekcie zorganizowano Music & Water Festival i Galę Disco Polo. Na tej drugiej imprezie nie byłem, ale wyobrażam sobie, jak rozbawiony tłum śpiewał jednym chórem "ty jesteś ruda", a na zakończenie "Ruda tańczy jak szalona"...

Z tym szaleństwem coś chyba jest na rzeczy...

4

Komentarze

  • nasker Panie Masłowski 04 października 2016 17:17Nie przekonał mnie Pan. Pisze Pan o boisku do plażówki, ale tam są też boiska do kosza. Proszę wpaść w słoneczny weekend (takie będą zapewne jeszcze w październiku) na boiska przy kampusie. Tam trzeba czekać na swoją kolej do gry, więc nie mam wątpliwości, że te przy Rudzie cieszyłyby się zainteresowaniem. Nie proponuję też budowy płotu w środku basenu, jak Pan pisze. Te boiska są już ogrodzone i to estetycznie, wystarczyłoby dostawić taki sam płot z dwóch stron. Proszę mi nie wmawiać, że to koszt 100 000 zł. Wystarczy chcieć, Panie Prezydencie. Pozdrawiam
  • autor odpowiedź 25 września 2016 19:50W Rybniku jest niejedno boisko do piłki plażowej na którym niemal nikt nie gra. Od maja można grać pod opieką trenera - także "nic" jest nieprawdziwe. Koszt ogrodzenia jest rozważany, ale on zmniejszy powierzchnię plażową i na pewno płot w środku basenu nie jest estetyczny. Koszt zakontraktowania ratowników na zewnątrz i płot to sporo ponad 100 tysięcy. Znaczy, że na inne rzeczy będzie mniej. W Zieleni Miejskiej zmiany w toku.
  • Rybniczanin Zamknięte boiska. 23 września 2016 10:35Odpadnie etat urzędnika do spraw kluczowych (przepraszam ds.kluczy).Na pensje dla ratowników też nie było pieniędzy które są przeznaczone na najnowszą kostkę brukową (Kościuszki do remontu).Czy tak duże miasto nie stać było na opinię fachowca że w metalowych klatkach drzewa będą źle rosły?Czy w Rybniku musi być wszystko metalowo-brukowe a nie może być ładnie i zielono?Ps. czy niecka basenu na Rudzie nie jest za duża?Przecież można było więcej wody zaoszczędzić na premie dla urzędników.
  • nasker Panie Masłowski 23 września 2016 08:16Szczere pytanie: dlaczego od dwóch lat nie zrobiliście NIC w kierunku tego, by boiska na Rudzie były dostępne także wtedy, kiedy zamknięty jest basen? Przecież wystarczy je ogrodzić siatką, zamontować bramki wejściowe od strony ul. Gliwickiej i kąpieliska. W ten sposób staną się całkowicie niezależne - zamykając wejścia na kąpielisko a otwierając od ul. Gliwickiej będą mogły funkcjonować niezależnie. Dlaczego tego nie zrobiliście? Liczę na odpowiedź.

Dodaj komentarz