Leszek Filec / Foto Szymura
Leszek Filec / Foto Szymura

Wielu mieszkańcom regionu z pewnością najbardziej kojarzy się ze śląskim koncertem życzeń "Niedziela po naszymu" w regionalnej telewizji TVT, który współprowadzi od 2007 roku. Kiedy zaś towarzyszy mu, również pochodząca ze Świerklan, Marta Szymik, widzowie nie mogą się powstrzymać od żartobliwych komentarzy: "No same świyrklanioki w tej telewizji".
 
I wszystko gro!
Od maja 2009 roku Leszek Filec  jest także gospodarzem coniedzielnych, śląskich biesiad w klubie Albatros w Kokoszycach, które są bezpośrednio transmitowane na falach Radia Vanessa. To jednak nie wszystko. Od września ubiegłego roku ma też swoją autorską audycję na antenie Radia Piekary 88,7fm zatytułowaną "Leszek Filec. I wszystko gro!", Program rozpoczyna się co środę o godzinie 18 i prowadzony jest na żywo.
- Słuchacze dzwoniom abo tyż piszom na jednym z portali społecznościowych, co by zaproponować swój ulubiony konsek i pozdrowić swoich bliskich. Jo starom sie te prośby spełniać, a i tyż, tak na luzie, najzwyczajnij se z nimi pogodać. I tak bez cołki sztyry godziny – mówi autor śląskich przebojów ze Świerklan.
Ponadto, głównie w okresie letnim, występuje na przeróżnych imprezach plenerowych prezentując swój autorski program artystyczny.
 
Pasja została w rodzinie
Wspomina, że jego muzyczna pasja zaczęła się już w dzieciństwie. Na swojej stronie internetowej (www.leszekfilec.pl) pisze: "Ukończone wówczas prywatne nauki i ognisko muzyczne, pozwoliły mi rozwinąć umiejętności i uwierzyć we własne siły". Jednak życie potoczyło się w nieco innym kierunku. Zainteresowanie muzyką powróciło ponownie w 2000 roku, za sprawą śląskich biesiad, w których najpierw uczestniczył jako... biesiadnik.
– Zaczło sie od niywinnego kontaktu ze sitkiym (mikrofonem). Jak już żech go mioł w rynce, toch zaroski boł w swoim żywiole! I tak wtedy prziszło mi do gowy, że może i jo spróbuja? I tak tyż sie stało. Zaczołech komponować swoji konski. Na poczontku yno instrumyntalne. potym dołonczyły własne teksty i wokale – wspomina Leszek Filec.
Na zamiłowanie Leszka do muzyki z pewnością miały wpływ podobne zainteresowania jego taty Bronisława, który do dzisiaj lubi zagrać na akordeonie. Także nieżyjący już starzik, Rudolf co niedzielę po mszy siadał przy swojej fisharmonii i grał pieśni kościelne. - Jo tyż żech próbowoł grać, ale wtedy jeszcze miołech za krótki nogi do plompanio luftu – wspomina z uśmiechem Leszek Filec.
 
Nasze klimaty
Jako pierwszy powstał utwór, "Śląskie reggae", który niemal natychmiast zyskał rzesze sympatyków. Za nim kolejny "Na biesiadzie jest OK", którego tytuł nawiązywał z kolei do klubu OKAY w Pogrzebieniu. – To tam sie wszystko zaczło, beztoż tym kawałkiym chciołech opowiedzieć swoja historia – podsumowuje artysta.
- Oba utwory szybko znalazły swoje miejsce w śląskim programie Radia Vanessa, natomiast "Śląskie reggae " również w TVP Katowice. Przez około pół roku utwór ten utrzymywał się na pierwszych miejscach śląskiej listy przebojów – mówi autor piosenek.
Po tak obiecującym początku Leszek Filec pisał kolejne teksty, nagrywał kolejne utwory, prowadził biesiady, zasiadał w radiowych i telewizyjnych studiach, porywał do tańca tłumy na koncertach – jednym słowem wypracował swój sukces. Śląskość była wtedy coraz bardziej na fali i to dosłownie, bo listy szlagierów pękały w szwach od nowości. Także muzyczne pomysły Leszka znalazły swoich fanów i odbiorców co w konsekwencji doprowadziło do wydania pierwszej, długo wyczekiwanej, płyty CD "Nasze klimaty". Nastąpiło to w marcu 2007 roku i błyskawicznie, bo w listopadzie tego samego roku, ukazała się jej druga część. W 2010 roku na rynku muzycznym pojawiła się trzecia płyta "Wśród przyjaciół warto być", która znalazła swoich odbiorców nie tylko na Śląsku, ale i w całej Polsce, a nawet poza jej granicami. Rok 2014 przyniósł wielkie zmiany, co przełożyło się na twórczość Leszka Filca.
 
Pomału a sztyjc
Obecny dorobek artysty zwieńczyła tym razem solowa płyta, zatytułowana tak, jak jeden z utworów, "Pomału, a sztyjc" (sztyjc to po śląsku ciągle, bez przerwy), o której twórca mówi, że prezentuje jego dwa odmienne oblicza. Repertuar, dotychczas utrzymywany w klimacie śląskim, został poszerzony o utwory skomponowane i wykonywane w języku literackim. – Wszystki te konski som do mie szczególnie wyjontkowe, bo zainspirowane nowym etapym życio – wyznaje.
Od dziecka całym sercem czuje się Ślązakiem, co wyraża przede wszystkim w godce, ale też w sposobie bycia i myślenia. Poczucie śląskości trafnie przejawia m.in. w utworze "Po swojsku", pochodzącym z ostatniej jego płyty.
 


 
Po swojsku (z płyty "Pomału a sztyjc")
 
Kożdy na tym świecie kajś swoji miejsce mo
jedyn kajś za wielko woda gno.
Moji jest na Ślonsku - to głośno godom Wom
tu Heimat, tu jest rodzinny dom.
 
Bez toż jo wola po swojsku, tak normalnie se żyć,
co chca, na swym placu robić moga,
wyleza sie w samych badkach, jak na dworze je chyc,
żodyn mi nie powiy nic.
 
W zegrodzie słoża fojera, żeby wosztliki piyc,
zjadom goście - juzaś je impreza,
ku tymu małe, złociste z kamratami se pić,
wiyncyj mi nie trzeba nic.
 
Miyszkać se na Ślonsku, to rychtyk fajno rzecz,
własno chałpa i zegródka mieć, (No Dyć!)
dobrych mieć somsiadów, co chcom Ci rynka dać,
nie ryczom co wieczór: idź już spać!
Autor: Leszek Filec
 

Galeria

Image alt

Komentarze

Dodaj komentarz