To koniec szorstkiej przyjaźni prezydenta obecnego i byłego / Archiwum
To koniec szorstkiej przyjaźni prezydenta obecnego i byłego / Archiwum

 

Współpracownicy byłego prezydenta porozumieli się z innymi radnymi i stworzyli grupę, która przegłosuje wniosek o odwołanie go z funkcji szefa samorządu.

 

13 radnych pod szyldem Wspólnie dla Rybnika złożyło wniosek o odwołanie Adama Fudalego z funkcji przewodniczącego, a Andrzeja Wojaczka i Jana Mury z funkcji wiceprzewodniczących rady miasta. Inicjatywę tworzą radni PO oraz część radnych Bloku Samorządowego Rybnik, któremu szefuje... Fudali. Ci drudzy zostali już wyrzuceni z BSR. – Po ludzku jest mi bardzo przykro. To była trudna decyzja, ale dla mnie najważniejsze jest dobro miasta – powiedział nam Jan Mura.

– Wszyscy widzieliśmy, co się działo na ostatniej sesji, na której poruszaliśmy strategiczne kwestie, związane m.in. z tym, czy tereny w centrum inwestor kupi, czy nie. Sesje są transmitowane i muszą przebiegać sprawnie. Nie pierwszy raz mieliśmy problem, ale teraz pewne rzeczy było wyraźniej widać. Nie chcemy dyskutować o tym, z jakiego powodu tak się dzieje, bo szacunek względem przewodniczącego musimy mieć. Ale jest dla nas istotny wizerunek miasta, mieszańców, rady, chcemy wspierać prezydenta Piotra Kuczerę. Dlatego złożyliśmy wniosek o odwołanie przewodniczącego. Chcemy, żeby sesje były prowadzone skutecznie, sprawnie, by odbywały się w godnej atmosferze. Wszyscy powinniśmy się jednoczyć, by dobrze pracować dla miasta – mówił Wojciech Kiljańczyk z PO.

– Byłoby dobrze, gdyby pan przewodniczący sam zrezygnował. Ma 16-letnie dokonania jako prezydent, nikt mu tego nie odbierze, ale w tej chwili nie ma sił prowadzić sesji. Nie możemy pozwolić na to, żeby jakiś inwestor, oglądając transmisję z sesji, zastanawiał się, czy w ogóle wchodzić do takiego miasta z pieniędzmi, bo jak mu zaczną rzucać kłody pod nogi, to nic z tego nie wyjdzie – dodała Krystyna Stokłosa z PO.

Inicjatywę wspierają: Jan Mura, Małgorzata Piaskowy, Andrzej Oświecimski, Tadeusz Białołus, Mariusz Węglorz (BSR), Mariusz Wiśniewski (Forum Obywateli Rybnika), Ginter Zaik (niezrzeszony), Krystyna Stokłosa, Łukasz Kłosek, Wojciech Kiljańczyk, Benedykt Kołodziejczyk, Franciszek Kurpanik, Krzysztof Szafraniec (PO). Grupa ma więc potrzebną większość do odwołania Fudalego. Ma również kandydata na szefa RM, ale o tym nie chce mówić. Nieoficjalnie wiadomo, że funkcję tę mógłby objąć Jan Mura.

Prezydent Piotr Kuczera sfotografował się z grupą radnych. – Wspólnie dla Rybnika to inicjatywa samorządowców, którzy są zatroskani o to, by stabilnie prowadzić miasto, we współpracy z prezydentem wybranym w wyborach powszechnych. Cieszę się z tej decyzji, bo dla każdego prezydenta stabilna większość w radzie jest czymś istotnym. Podtrzymuję gotowość do rozmowy z każdym radnym. Ale trzeba założyć, że każdy prezydent, w tym Piotr Kuczera, ma swój program i poszukuje większości do jego realizacji – skomentował prezydent.

Sesja w tej sprawie odbędzie się w czwartek, 6 października.

 

Dostałem cios w plecy
Rozmowa z przewodniczącym RM Adamem Fudalim

 

 

 

Jak pan skomentuje wniosek 13 radnych o jego odwołanie?

To korupcja polityczna, dokonana przez prezydenta Piotra Kuczerę i jego ludzi z PO. Prezydent kupił radnych za stanowiska i za inwestycje z budżetu obywatelskiego. Jan Mura będzie przewodniczącym RM, Małgorzata Piaskowy i Mariusz Węglorz wiceprzewodniczącymi. Radni BSR, którzy poparli tę inicjatywę, już nie są w BSR. Oni są już de facto w Platformie, bo to, że tworzą ugrupowanie Wspólnie dla Rybnika, to takie mydlenie oczu. Było nas z BSR jedenastu, zostało sześciu. Przechodzimy do opozycji.

 

Odwrócili się od pana ludzie, z którymi przez całe lata pan współpracował.

Od najbliższych dostałem cios w plecy, a przecież oni nosili się na moich plecach przy okazji każdych wyborów. To rzeczywiście bardzo boli.

 

Radni argumentują, że nie potrafi pan sprawnie poprowadzić sesji.

Na ostatniej sesji rzeczywiście nie byłem w najlepszej formie. Sam chciałem złożyć rezygnację, ale moi ludzie mówili mi: wytrzymaj jeszcze, może na następnej sesji. Z drugiej strony pomyślałem sobie, że jeden z prezydentów Stanów Zjednoczonych sprawował swój urząd na wózku inwalidzkim i nikomu to nie przeszkadzało. A rada miasta... niebawem będzie podejmowała uchwały, programy wspierające niepełnosprawnych, wykluczonych. Zapominając, że mają w swoim gronie taką osobę, która 16 lat ciężko pracowała dla swojego miasta.

 

Prezydent mówi z kolei, że swoją postawą może pan odstraszyć inwestorów.

Jestem mocno krytyczny wobec poczynań prezydenta Piotra Kuczery. Popatrzmy chociażby na ostatni festiwal, który kosztował 1,2 mln złotych. Ja nie wiedziałem, czy chodzi o kąpanie, czy o śpiewanie. Jasne, myśmy też organizowali koncerty, które były nawet droższe, ale jakaż wtedy była promocja miasta, liczona w milionach złotych. Albo spójrzmy na przebudowę ulicy Kościuszki. Ustawiono donice, które nie podobały się rybniczanom, więc je zmieniano. Kosztowało to 100 tysięcy złotych! Te pieniądze powinien wyłożyć pan Kuczera z własnej kieszeni! Tymczasem ściga szefa zieleni miejskiej za niegospodarność!

Rozmawiał: Adrian Karpeta

 

Nikt nie kupczy posadami
Rozmowa z prezydentem Piotrem Kuczerą

 

 

Adam Fudali zarzuca panu, że kupił radnych BSR za posady (szefa i wiceszefów RM) oraz za inwestycje w budżecie obywatelskim. 

Taka sytuacja nie miała miejsca, deklaruję rozmowę z każdym, kto chce pracować dla dobra miasta bez względu na przynależność polityczną. Moja otwartość dotyczy również radnych BSR, ponieważ najważniejszy jest Rybnik i jego mieszkańcy. Radni mieli okazję przyjrzeć się, jak pracuję i w jakim kierunku chcę rozwijać miasto. Rozumiem, że podjęli trudną decyzję, ale zrobili to dlatego, że leży im na sercu los rybnickiego samorządu. Jest rzeczą naturalną, że w tej sytuacji pojawiają się rozmowy dotyczące powierzenia pewnych funkcji w radzie miasta, ale mówienie o kupowaniu posad jest dużym nadużyciem. Zaś co do budżetu obywatelskiego, to projekty do realizacji wybierają mieszkańcy, a nie prezydent.

 

Szef RM twierdzi, że niszczycie jego dorobek i odwracacie się od chorego człowieka. Czy prowadziliście z nim rozmowy, próbowaliście osiągnąć kompromis?

Wielokrotnie udzielaliśmy wsparcia w rozmaity sposób, robiliśmy wiele, by ułatwić panu przewodniczącemu pracę w radzie. Szanujemy dorobek, jak i osobę byłego prezydenta Adama Fudalego. Nasza współpraca zawsze miała charakter twórczy i konstruktywny, czego dowodzą dotychczasowe sesje rady miasta. Chciałbym aby dalsza współpraca z radą służyła rozwojowi miasta. Właściwy dialog jest podstawą dobrze działającego samorządu.

 

Fudali krytykuje festiwal Music&Water i przebudowę ulicy Kościuszki.

Co do festiwalu, to miasto poniosło całościowy koszt 1 mln 155 tysięcy zł, ale w tej kwocie mieści się również zaangażowanie służb miejskich. Wcześniejszych imprez nie podliczano tak szczegółowo. Mieliśmy zagospodarowane dwa dni wokół koncertów, ekwiwalent reklamowy wyliczono na ponad 700 tys. zł. Jeżeli zaś chodzi o donice na Kościuszki, to projekt nowego zagospodarowania z kortenowymi donicami został zlecony jeszcze w 2014 roku, kiedy prezydentem był Adam Fudali. Wówczas pomysł wyceniono na 2 mln 307 tys. Obniżyliśmy jego koszty, rezygnując z części donic oraz dodatkowych dekoracji z kortenu, które miały tam się znaleźć, co pozwoliło nam zamknąć się w kwocie 442 tys. zł. Zaproponowane donice to design, który odpowiada aktualnym trendom. Ponieważ mieszkańcom projekt nie do końca się spodobał, wysłuchaliśmy ich opinii i zmieniliśmy ustawienie donic, dosadziliśmy dodatkowo ozdobną trawę.

Rozmawiał: Adrian Karpeta

 

Komentarze

Dodaj komentarz