Były prezydent, potem przewodniczący samorządu, pozostał już tylko szeregowym radnym.
W Rybniku skończyła się era Adama Fudalego. Pozostał szeregowym radnym i szefem Bloku Samorządowego Rybnik, od którego odpłynęło pięciu radnych. Przypomnijmy, 13 radnych pod nowym szyldem (Wspólnie dla Rybnika) złożyło wniosek o odwołanie Adama Fudalego i jego zastępców z funkcji przewodniczącego i wiceprzewodniczących samorządu. W zeszłym tygodniu zwołano nadzwyczajną sesję w tej sprawie. Na jej początku Fudali uprzedził bieg wydarzeń i sam złożył rezygnację. Radni ją przyjęli. – Jestem z tego zadowolony. Tak bywa, że choroba dopadnie człowieka. Przeszedłem dwa udary mózgu. Bardzo się cieszę, że mimo wszystko, pomimo paraliżu, mogłem jeszcze chodzić na sesje. Znam miasto bardzo dobrze i jestem gotowy mu służyć aż do końca mojego życia. Nie będę się na nikogo obrażał, takie jest życie – mówił nam zmęczony Adam Fudali.
– Pan Adam Fudali zachował resztki klasy. Proszę zauważyć, że nie byłoby takiej sytuacji, gdyby nie został do tego w pewnym sensie przymuszony. Zwołano nadzwyczajną sesję, to już była presja. Dobrze się stało, że na koniec wychodzi z tego z twarzą. Ta decyzja pozwoliła zatrzymać proces erozji jego autorytetu. Na początku kadencji nie było mowy o tym, by ktokolwiek z BSR przeciwstawił się Adamowi Fudalemu, a to się stało. Musiały być jakieś przyczyny, które nie leżały tylko w tym, co stało się na ostatniej sesji. To był proces, który trwał, a ostatnia sesja przelała czarę goryczy – stwierdził Wojciech Kiljańczyk z PO.
Mam jeszcze dużo sił |
Rozmowa z Janem Murą, nowym przewodniczącym rady miasta Jak przyjął pan wybór na nowego przewodniczącego? Notował: Adrian Karpeta
|
18 lat trwała w Rybniku era Adama Fudalego, który przez 16 lat był prezydentem, a przez dwa szefem rady miasta
Komentarze