Rybniccy juniorzy Kacper Woryna i Robert Chmiel / ARC
Rybniccy juniorzy Kacper Woryna i Robert Chmiel / ARC

 

Życzyłbym klubowi, żeby w przyszłym sezonie była tak samo dobra atmosfera jak w tym. To był moim zdaniem jeden z kluczy do sukcesu - mówił prezydent Rybnika Piotr Kuczera.

 

To już tradycja - co roku po zakończeniu rozgrywek ligowych organizowane jest spotkanie ze sponsorami, zawodnikami, pracownikami i osobami zaangażowanymi w życie klubu, żeby podziękować im za pomoc i wsparcie. Drugi raz z rzędu ROW Rybnik skorzystał z gościnności nieborowickiej Karczmy Wrazidlok, a w spotkaniu uczestniczyło razem ponad 80 osób, które otrzymały pamiątkowe statuetki, a także podziękowania w formie efektownych dyplomów. – Życzyłbym klubowi, żeby w przyszłym sezonie w drużynie była tak samo dobra atmosfera, jak w tym roku. To był moim zdaniem jeden z kluczy do tegorocznego sukcesu, jakim było utrzymanie się w Ekstralidze. Utrzymanie w bardzo dobrym stylu, po meczach w których ROW pokazał śląski charakter i waleczność – mówił prezydent Rybnika Piotr Kuczera, który otrzymał od prezesa Krzysztofa Mrozka wykonaną z węgla statuetkę rekina z numerem 1.

Wesoło zrobiło się, kiedy prezes ROW Rybnik wspominał wyjazd do Leszna. – Do dziś nie potrafię zrozumieć, dlaczego w pewnym momencie kibice Unii krzyczeli do naszych fanów, że są gorolami... –żartował Krzysztof Mrozek. Odpowiedział pochodzący z Leszna Damian Baliński, który od dwóch lat reprezentuje barwy ROW Rybnik: - Prezesie, ja już wiem, co to są kreple, a nawet wieprzki. Dlatego czuję się w obowiązku wyjaśnić po powrocie do Leszna, o co chodziło fanom Unii – stwierdził.

Na spotkaniu byli obecni wszyscy krajowi zawodnicy, którzy w tym sezonie reprezentowali rybnicką drużynę. Zabrakło tylko Rune Holty, który siedzibę klubu odwiedził dwa dni wcześniej i rozmawiał o przedłużeniu umowy. – Rozmawialiśmy i jesteśmy bliżej porozumienia niż tydzień temu. Tyle mogę powiedzieć – stwierdził prezes ROW Rybnik SA.

Komentarze

Dodaj komentarz