Na spotkanie w sprawie budowy kopalni przyszły tłumy / Adrian Karpeta
Na spotkanie w sprawie budowy kopalni przyszły tłumy / Adrian Karpeta

 

Mieszkańcy są przeciwko planom budowy nowej kopalni. W czwartek złożyli w urzędzie miasta list otwarty do prezydenta.

 

Przypomnijmy, że budowę kompleksu energetyczno-wydobywczego zapowiedziała spółka Bapro z siedzibą w Dąbrowie Górniczej, szacując wartość inwestycji na osiem miliardów złotych. Firma chce eksploatować złoże Paruszowiec, ale wydobycie miałoby dotknąć obszarów zamieszkałych w dzielnicach Północ, Paruszowiec-Piaski i Wielopole, gdzie nie chcą o tym słyszeć. W piśmie do prezydenta ludzie napisali, że mieszkańcy dzielnic Paruszowiec-Piaski, Północ, Wielopole, Kamień, Golejów i Rybnicka Kuźnia ze zdziwieniem i niepokojem dowiedzieli się z mediów oraz spotkań organizowanych przez nich samych o planach budowy nowej, prywatnej kopalni wraz z kompleksem energetycznym. Taką samą drogą o nowej inwestycji dowiedzieli się dyrektorzy i pracownicy dużych zakładów położonych na terenach zagrożonych eksploatacją.

"Z jeszcze większym zdziwieniem dowiedzieliśmy się o poparciu dla tej inwestycji deklarowanym przez urząd miasta. Przytłaczająca większość mieszkańców zagrożonych terenów w sześciu dzielnicach miasta jest przeciwna budowie kopalni" – czytamy w piśmie do prezydenta. Zdaniem mieszkańców, inwestycja doprowadzi do jeszcze większego smogu w całym mieście, zniszczenia domów, hal produkcyjnych, dróg, linii kolejowej i lasów na terenach objętych eksploatacją. "Nie przeszkadza to jednak panu i pana urzędnikom popierać inwestycję, a sprzeciw mieszkańców oraz powstałą degradację środowiska, terenu i infrastruktury traktować jak naturalny efekt uboczny znakomitej inwestycji rzekomo dającej 3 tysiące nowych miejsc pracy" – podkreślają rybniczanie.

Pytają, na jakiej podstawie władze miasta dają wiarę zapewnieniom firmy o utworzeniu 3 tysięcy miejsc pracy. Chcą wiedzieć, czy ta cyfra była weryfikowana i czy obejmuje ona miejsca pracy w kopalni, elektrowni oraz elektrociepłowni łącznie. Deklarowaną wartość inwestycji (osiem miliardów złotych) uważają za utopijną. Dla porównania przypominają, że zapowiedziana niedawno inwestycja Volkswagena ma wynieść 3 mld złotych, a Mercedesa 0,5 mld złotych. Chcą wiedzieć, czy władze miasta oszacowały wartość szkód oraz oceniły wiarygodność zapewnień inwestora. Dopytują, jak zapowiadana inwestycja ma się do innych, planowanych w Rybniku, jak tężnia na Paruszowcu czy hala sportowa za basenem Ruda. W wątpliwość poddają złożony przez inwestora raport oddziaływania na środowisko.

Pytają, dlaczego przedstawiciele magistratu prowadzili – bez wcześniejszych konsultacji społecznych – negocjacje z inwestorem, w wyniku których z planów eksploatacji wyłączono tereny pod centrum Rybnika, a nie wyłączono gęsto zabudowanych znacznych części wspomnianych dzielnic.

1

Komentarze

  • max ktoś robi was w ch..a !!! 03 listopada 2016 08:28Ludzie zacznijcie myśleć głowa a nie ..... robią, was w ch..a a to jest temat zastępczy zeby ludzie myśleli ze maja wpływ na decyzje prezydenta .

Dodaj komentarz