Film
Film "Zabijam po cichu" powinien zobaczyć każdy / ARC

 

Patryk Gerc z Żor nakręcił przejmujący film o śmierci chłopaka, zatrutego tlenkiem węgla. Wpisał się on w miejską oraz ogólnopolską kampanię "Nie dla czadu".

 

Jest niewidoczny, nie ma smaku ani zapachu. To jeden z najgroźniejszych zabójców. Co roku tlenek węgla (CO), potocznie zwany czadem, zabija w całym kraju ponad sto osób, a blisko dwa tysiące ulega podtruciu. – Jesienią i zimą w mieszkaniach, gdzie urządzenia grzewcze oraz przewody kominowe i wentylacyjne są wadliwe lub źle użytkowane, wzrasta ryzyko śmiertelnego zatrucia – przestrzega komenda główna PSP. Przypomina, że prawo zobowiązuje zarządców i właścicieli budynków mieszkalnych do kontrolowania instalacji gazowej, przewodów wentylacyjnych i kominowych co najmniej raz w roku.

Dodatkowo przewody dymowe i spalinowe w obiektach, gdzie używa się paliwa stałego (np. węgla) należy czyścić co najmniej cztery razy w roku, w przypadku używania oleju i gazu przynajmniej dwa razy, a w placówkach zbiorowego żywienia i usług gastronomicznych co najmniej raz w miesiącu, o ile przepisy miejscowe nie stanowią inaczej. Strażacy rekomendują, by dla własnego bezpieczeństwa założyć w mieszkaniu czujki wykrywające czad.

Komin, choć zajmujący niewielką część budynku, może być niezwykle groźny. Dotyczy to szczególnie pożaru sadzy w nieczyszczonym, źle eksploatowanym przewodzie. Temperatura przekracza tam wówczas nawet 1000 stopni Celsjusza! Do pomieszczeń przedostaje się wiele toksycznych gazów, w tym oczywiście tlenek węgla. Dlatego ogólnopolską akcję "Nie dla czadu" wspiera Krajowa Izba Kominiarzy. W przypadku pożaru lub zaczadzenia brak dokumentacji czyszczenia i kontroli kominów może stanowić dla firmy ubezpieczeniowej podstawę do odmowy wypłaty odszkodowania.

Urząd Miasta w Żorach wykorzystuje w swojej kampanii antyczadowej, która wpisała się w akcję ogólnopolską) dwuminutowy filmik Patryka Gerca pod nazwą "Zabijam po cichu". – Swego czasu leżąc w wannie, pomyślałem sobie jak bezsensowna jest śmierć poprzez zaczadzenie – mówi żorzanin, właściciel Studia Filmowego Movie Master. Za kamerą stanął tym razem jego kolega Michał Mroziński. Patryk pierwszy raz w życiu był po drugiej stronie, jako aktor. Sam też napisał scenariusz. Nagranie trwało kilka godzin, po montażu zostały niespełna dwie minuty.

Młody człowiek (w tej roli Patryk) budzi się po telefonie dziewczyny. Idzie do łazienki, napuszcza do wanny wody podgrzewanej przez popularny junkers. Wchodzi do wanny i po chwili traci przytomność. Ponownie dzwoni komórka, lecz chłopak nie odbierze już telefonu, bo uległ śmiertelnemu zatruciu. Przejmujący obraz, powinien go obejrzeć każdy. – Jest dostępny na moim kanale YouTube. Ku naszemu zdziwieniu rozszedł się po całym kraju, zahaczając o największe ogólnopolskie portale. Wystarczy wpisać w wyszukiwarce "zabijam po cichu", by go obejrzeć – zaznacza Patryk.

Tydzień temu obraz wyemitowała TVS. W ciągu kilku dni filmik miał ponad 60 tysięcy wyświetleń w Internecie. Pojawiły się też komentarze w stylu: "Ojej, już lecę do sklepu kupić czujnik" albo "Żałuję, że jeszcze nie kupiłem czujnika". Ludzie opisują też swoje historie. – Mam nadzieję, że nasz film wpłynie na to, że będzie mniej zaczadzeń. Jeśli dzięki niemu zostanie uratowane choćby jedno życie, będę wiedział, że warto było go zrobić – podsumowuje Patryk Gerc.

Więcej w "Nowinach".

1

Komentarze

  • Jan czad 03 listopada 2016 10:59Dlaczego nie ma ani jednego komentarza ?

Dodaj komentarz