Jake Allen / ARC
Jake Allen / ARC

 

W ROW Rybnik na sezon 2017 będzie czterech obcokrajowców. Grigorij Łaguta, Fredrik Lingren i Max Fricke ma być prowadzącymi pary. 21-letni Australijczyk Jake Allen ma być rezerwowym i czekać na swoją szansę.

 

Wszystko rozstrzygnie się w sportowej walce. Łaguta, Lindgren i Fricke nie mają żadnych gwarancji startów. Oni i Allen startują z tego samego pułapu - zapewnił prezes Krzysztof Mrozek. - Zobaczymy, w jakiej są dyspozycji, jak sobie radzą podczas sparingów i w lidze na pewno pojadą najlepsi. Allen będzie miał szansę się pokazać. Wiążemy z nim duże nadzieje. Podpisaliśmy trzyletni kontrakt. Jeśli do maja Australijczyk nie wywalczy sobie miejsca w składzie, to w pierwszym okienku transferowym dostanie od nas zgodę na wypożyczenie. Przy czym będzie to zależało wyłącznie od niego. My nie będziemy naciskać. Będzie mógł zostać i walczyć dalej o skład lub próbować objeżdżać się w niższych ligach - mówi prezes ROW Rybnik SA Krzysztof Mrozek.

Sam Allen z optymizmem podchodzi do startów w barwach ROW. - Wiem nieco o mojej nowej drużynie. Miała bardzo dobry swój pierwszy sezon po powrocie do najlepszej ligi świata i jestem przekonany, że przyjdą lata, gdy będzie w stanie rywalizować o złoto - mówi w rozmowie z dziennikarzem Przeglądu Sportowego.

Australijczyk w rozmowie z Przeglądem Sportowym nie ukrywa, że przed podpisaniem kontraktu konsultował się z rodakiem Maxem Fricke, który od dwóch lat z powodzeniem startuje w barwach ROW-u. - W trakcie roku sporo mi opowiadał o ROW-ie. Mówił jak dużo dobrego ten klub zrobił dla niego i zapewnił, że gdybym kiedyś zdecydował się na kontrakt w polskiej lidze, to Rybnik na pewno byłby miejscem, w którym dobrze by mi się jeździło. Dlatego nie miałem wątpliwości przed złożeniem podpisu - wyjaśnił Allen.

Krzysztof Mrozek zapowiada, że Allen pojawi się w Rybniku na przełomie lutego i marca. Zawodnik będzie uczestniczył w prezentacji rybnickiej drużyny planowanej na sobotę 4 marca i jeśli będzie taka możliwość, skorzysta z możliwości treningów na torze przy G72.

- Wiem, że polska liga jest bardzo, naprawdę bardzo, trudna. Rywalizując z najlepszymi chcę sprawdzić w jakim miejscu kariery jestem. Wydaje mi się, że mogę być szybki, ale zweryfikuję to dopiero wiosną. Kontrakt podpisałem na trzy lata, by dać sobie trochę czasu. Mam nadzieję, że przekonam wszystkich do siebie i dostanę w Rybniku na dłużej niż trzy lata. Naprawdę wierzę w to, że już w pierwszym sezonie będę miał okazję zadebiutować w PGE Ekstralidze. Pracuję już mocno nad swą formą fizyczną, by dać sobie większe szanse. Nie mam w planach siedzenia na trybunach - mówi Australijczyk

Komentarze

Dodaj komentarz