Ksiądz wikary Krzysztof Szweda wraz z ministrantami wyrusza na kolędę / Kamila Mytyk
Ksiądz wikary Krzysztof Szweda wraz z ministrantami wyrusza na kolędę / Kamila Mytyk

 

Istotą wizyty duszpasterza jest modlitwa i rozmowa z domownikami. Coraz częściej jednak kapłan spotyka się z zamkniętymi drzwiami.

 

Okres świąt Bożego Narodzenia w naszej tradycji zbiega się także z odwiedzinami duszpasterskimi zwanymi kolędą. W tym roku, ze względu na szybko rozpoczynające się ferie, w naszym województwie ruszyła ona jeszcze przed adwentem. Wizyta proboszcza lub wikarego wraz z ministrantami to okazja zarówno do modlitwy, jak i rozmowy. – Przychodzimy do rodzin, by przynieść im błogosławieństwo, pomodlić się w ich intencji. Z drugiej strony dzięki tej wizycie możemy lepiej poznać parafian, wyłowić ludzi, którzy potrzebują pomocy, czy to duchowej, czy też materialnej – mówi ksiądz Stanisław Kołodziej, proboszcz z Niedobczyc.

Tradycja każe, by w czasie odwiedzin kapłana w domu byli obecni wszyscy członkowie rodziny, należy też przygotować krzyż, świece i wodę święconą. Ksiądz jednego dnia z reguły odwiedza kilkadziesiąt rodzin, dla przykładu w Niedobczycach w okolicach 30. Wizyta zazwyczaj nie trwa więc długo. – Niekiedy po wspólnej modlitwie zamieniamy tylko kilka zdań, a niekiedy rozmawiamy dłużej. Wszystko zależy od oczekiwań danej rodziny, czyli od poruszanych tematów. Jeśli ktoś chce porozmawiać o problemach, np. o uzależnieniu od alkoholu, to oczywiście nie wystarczy krótka, jedna wizyta – mówi ksiądz Stanisław.

Nie wszędzie jednak księża spotykają się z chętnym przyjęciem. Niedobczycka parafia liczy około 8500 osób stanowiących łącznie około 3200 rodzin. Jak wynika z danych kancelarii parafialnej, w ubiegłym roku drzwi księdzu otwarło ponad 80 proc. parafian, czyli około 2600 rodzin. Statystyki pokazują także, że o wiele częściej kolędę przyjmują mieszkańcy domów aniżeli bloków. – Liczba osób, które nie przyjmują kolędy, niestety wzrasta, a powody są różne. Żyjemy w czasach kryzysu wiary – mówi ksiądz Stanisław Kołodziej. Jednym z powodów, dla których ludzie nie chcą przyjąć księdza, jest życie w konkubinacie.

– Takie pary często się boją, że będę im robił wyrzuty. Taka sytuacja nigdy się nie zdarzyła. Mogę zachęcić, coś wytłumaczyć i tyle. Dla przykładu nierzadko słyszę, że ślub to spory wydatek i że młodych ludzi na niego nie stać. Wtedy zawsze odpowiadam, że u nas w kościele za sakrament nie trzeba płacić. To jest dobrowolna ofiara i jeśli kogoś nie stać, nie ma problemu – wyjaśnia proboszcz z Niedobczyc. W podobnym tonie wypowiada się o przysłowiowej kopercie, w której parafianie składają datki.

– Zawsze wcześniej ogłaszamy, na co przeznaczone będą datki z kolędy. W ubiegłym roku był to remont cmentarza, w tym roku dokończenie remontu w kościele. Nie chciałbym jednak, żeby składanie ofiary traktowano jak konieczność – mówi ksiądz Stanisław. Zamknięte drzwi są także wynikiem nieobecności w domu z powodu pracy. Dla parafian, którzy nie mogą danego dnia przyjąć duszpasterza, jest kolęda dodatkowa, na którą trzeba się umówić w kancelarii. W Niedobczycach z tej możliwości korzysta jednak zaledwie kilkanaście rodzin rocznie.

2

Komentarze

  • JM To nie jest kryzys wiary 16 grudnia 2016 11:26Panie Kołodziej: to nie jest kryzys wiary. To raczej kryzys zaufania do naziemnej obsługi Boga. Po prostu widać, że kler nie zajmuje się tym do czego został powołany. Dawno nie słyszałem sensownego kazania, które nakreślało by wątpiącemu człowiekowi drogę by uwierzyć w siebie, znaleźć w sobie pasję, dobro i cel by się rozwijać. Zamiast tego nudne polityczne listy, doglądanie biznesów, heilowanie z nazistami, pedofilia i rozwiązłe prowadzenie się zamiast celibatu. To jest misja-powołanie księdza?! Oderwijcie się od zła doczesnego! Sprawiajcie przez cały rok by ludzie poczuli się lepsi i chcieli być dobrzy! Moja rodzina wpuszcza kolędę ale sam nie wiem jaki cel ma ta wizyta. Zainteresowanie księdza, to "gdzie Pan pracuje?, do której klasy chodzą dzieci? i znudzone westchnienie dobszzzzzze przed wręczeniem koperty.
  • humberto ....z kolędą. 14 grudnia 2016 15:23Tu niektórym kapłanom chodzi gł.o KOPERTY. Kiedyś chodził znany ksiądz po kolędzie i zaglądał zaraz do koperty - ano wiadomo...

Dodaj komentarz