Górnicy zapowiadają, że będą walczyli o ocalenie swojej kopalni. Była już blokada drogi, pikieta oraz masówki i protest w cechowni, a to nie koniec.
Od godziny 1 we wtorek górnicy z Krupińskiego po każdej zmianie przez dwie godziny protestowali w cechowni. Protest zakończył się 21 grudnia po nocnej zmianie. Z kolei w sobotę około 100 osób pikietowało przed kopalnią w Suszcu. Oprócz pracowników były tam ich rodziny, mieszkańcy, przedstawiciele władz samorządowych oraz górniczej Solidarności. Ludzie mieli wypisane na transparentach hasła m.in. "Węgiel, koncesja do 2030, a wy zamykacie KWK Krupiński!!!".
– Zrobimy wszystko, żeby ktoś wreszcie pochylił się nad programem naprawczym Jastrzębskiej Spółki Węglowej opracowanym przez dyrekcję Krupińskiego. To dla nas szansa. Stop kłamstwu na temat sytuacji JSW. Stop kłamstwu na temat sytuacji kopalni – mówił Mieczysław Kościuk, szef Solidarności na Krupińskim. Jak dodał, przewodniczący ogólnopolskiej Solidarności Piotr Duda zapewnił, że zrobi wszystko, by Krupiński fedrował dalej.
Przypomnijmy, że w czwartek kilkuset górników blokowało drogę wojewódzką 935 (Żory – Pszczyna) na skrzyżowaniu z ulicą Piaskową w Suszcu. Wsparli ich koledzy z kopalni Makoszowy, która trafiła do SRK już w 2015 roku. Dotąd nie znalazł się inwestor, więc czeka ją likwidacja. To samo grozi zakładowi w Suszcu, który ma być przekazany do SRK do końca marca. Taką decyzję podęło walne zgromadzenie akcjonariuszy JSW (większościowy właściciel to skarb państwa). Spółka podała, że przez ostatnie 10 lat dołożyła do Krupińskiego prawie miliard złotych. Władze koncernu i przedstawiciele rządu uspokajają, że nikt z 1,7-tysięcznej załogi nie straci pracy. W poniedziałek zaczęło się przenoszenie ludzi do innych kopalń. 750 ma trafić do zakładu Borynia-Zofiówka-Jastrzębie, 400 do Budryka, a 641 na Pniówek.
Związkowcy nie zamierzają się poddawać. – Walne zgromadzenie nie określiło dokładnie daty przekazania kopalni Krupiński do SRK. Planujemy podjąć protest przed siedzibą JSW. Zwrócimy się do załóg innych jastrzębskich kopalń, aby nas poparły – mówi Mieczysław Kościuk.
40 – tylu pracowników inżynieryjno-technicznych Krupińskiego do wczoraj zostało przeniesionych do innych kopalń JSW
Komentarze