Dzisiaj mężczyzna usłyszał zarzuty. / Policja Żory
Dzisiaj mężczyzna usłyszał zarzuty. / Policja Żory

Wczoraj po godzinie 14 mundurowi interweniowali na prośbę dyspozytora pogotowia ratunkowego w jednym z mieszkań na żorskim osiedlu Powstańców Śląskich. Jak wynikało ze zgłoszenia, podczas wizyty u chorej pacjentki dwaj ratownicy zostali zaatakowani przez agresywnego mężczyznę, który w międzyczasie wtargnął do mieszkania.
Po przybyciu na miejsce interweniujący zastali roztrzęsioną kobietę oraz ratowników, którzy przytrzymywali rozjuszonego 64-latka. Jak się okazało chwilę wcześniej wtargnął on do mieszkania konkubiny i pomimo jej próśb nie chciał go opuścić. Mężczyzna nie reagował też na prośby ratowników i w pewnym momencie wdał się w szarpaninę z 47-letnią pacjentką. Gdy jeden z medyków stanął pomiędzy zwaśnionymi, ten rzucił się na niego z pięściami i uderzył go w głowę.
Na szczęście ratownicy powstrzymali 64-latka i za pośrednictwem swojego dyspozytora wezwali policyjny patrol. Do czasu przyjazdu mundurowych zmuszeni byli jednak przerwać wizytę po to, aby powstrzymać nieproszonego gościa od dalszych ataków agresji.
Stróże prawa zatrzymali agresywnego mężczyznę i doprowadzili do komendy. Choć odmówił on badania na alkomacie jego zachowanie nie pozostawiało żadnych wątpliwości, że był pijany. Wokół 64-latka roztaczała się intensywna woń alkoholu, a i jego krok był chwiejny. Zanim trafił on do policyjnej celi zdążył jeszcze licznymi, wulgarnymi słowami znieważyć i policjantów.
Dzisiaj mężczyzna usłyszał zarzuty. Za naruszenie nietykalności cielesnej ratowników, znieważenie ich i policjantów grozi mu nawet do 3 lat więzienia.

Komentarze

Dodaj komentarz