Ksiądz Wojciech Grzesiak / Dominik Gajda
Ksiądz Wojciech Grzesiak / Dominik Gajda

Arcybiskup Wiktor Skworc nałożył na księdza Wojciecha Grzesiaka karę suspensy. - Na mocy kanonu Kodeksu Prawa Kanonicznego zabronił mi wykonywania wszystkich aktów władzy święceń - mówi ksiądz Wojciech.

Poniżej publikujemy oświadczenie księdza w tej sprawie.
„Z dniem 13 stycznia 2017 Arcybiskup Wiktor Skworc na mocy kanonu Kodeksu Prawa Kanonicznego 1371 p. 2 zabronił mi wykonywania wszystkich aktów władzy święceń. Na kapłana Kościoła Katolickiego zostałem wyświęcony w dniu 10 maja 2003 roku i od tego momentu aż do końca mojego życia pozostanę księdzem. Kanon na mocy, którego zostałem zawieszony brzmi: kto okazuje nieposłuszeństwo Stolicy Apostolskiej, ordynariuszowi lub przełożonemu, którzy zgodnie z prawem coś nakazują lub czegoś zakazują, i po upomnieniu trwa w nieposłuszeństwie.
Obiektywnie Kuria ma rację, gdyż nie zastosowałem się do zaleceń monitów kanonicznych:
- nie przestałem być prezesem Stowarzyszenia Śląska Misja Medyczna
- nie zrezygnowałem z działalności na rzecz Misji Paragwaj i przywozu Blanki
- nie zrezygnowałem z podjętego etatu sanitariusza w szpitalu
- nie odwołałem „wszelkich fałszywych informacji” jak napisano mi 28.12.2016 r w monicie kanonicznym.
Dlaczego tego nie zrobiłem?
Stowarzyszenie Śląska Misja Medyczna „To-Misja” zostało założone wraz z wolontariuszami Misji Paragwaj w celu zawarcia współpracy z Ministerstwem Spraw Zagranicznych i udziału w programie wolontariat Polska Pomoc, a w efekcie w celu jeszcze większej pomocy dla naszych pacjentów z Paragwaju. Członkami Stowarzyszenia są również ludzie, którym leży na sercu działalność w naszym mieście chociażby w sprawie bycia dawcą szpiku. Stowarzyszenie w roku 2016 otrzymało statuetkę Lider Śląskiej Medycyny w działalności charytatywnej co powinno cieszyć również biskupa. Moja prezesura polega na tym, że piszę i rozliczam programy w ramach działań z Departamentem Współpracy Rozwojowej MSZ.
Od sześciu lat wraz z wolontariuszami jeździmy do Paragwaju. Każdego roku otrzymywałem zgodę pisemną od biskupa na ten wyjazd. Ponadto ani ja ani wolontariusze ani ludzie z Paragwaju nie wyobrażają sobie by jednym pismem z katowickiej kurii zaprzepaścić wszystko co do tej pory tam zrobiliśmy, przekreślić plany na przyszłość i nadzieje ubogich na dalszą pomoc. Tym samym nikt o zdrowych zmysłach i otwartym sercu nie podjąłby decyzji, żeby zablokować małej Blance możliwość leczenia w Polsce. Kuria w rozmowach sugerowała, że powinienem misję medyczną oddać „innemu księdzu”. To jakby powiedzieć Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy by prowadził ją ktoś inny, niż pełen zapału i zaangażowania Jurek Owsiak.
Etat sanitariusza w szpitalu to nie mój kaprys ale głęboka chęć pracy wśród chorych. Jako jeden z trzech kapelanów archidiecezji katowickiej skończyłem pierwsze w Polsce specjalistyczne studia podyplomowe opieki duszpasterskiej nad pacjentem i tym samym mocno związałem się z posługą w szpitalu. Do tego stopnia, że rozpocząłem studia licencjackie z ratownictwa medycznego, które obecnie kontynuuję i które są moja pasją. Bardziej niepokojącym elementem w tej sprawie jest próba wywarcia nacisku na Panią Dyrektor ze strony Kurii. Wizyta urzędników z kurii miała na celu spowodować zmianę decyzji Pani Dyrektor co do mojego zatrudnienia. Ponadto nie mogłem zostać na utrzymaniu rodziców jako urlopowany ksiądz i musiałem podając najnormalniej w świecie pracę, zważywszy, że byłem świadomy, iż działania kurii idą w kierunku zawieszenia mnie. Należy mieć świadomość tego, że wielu księży naszej archidiecezji prowadzi własną działalność gospodarczą i nie spotyka ich za to ze strony Kurii żadna represja.
Kuria nakazała mi „odwołać wszelkie fałszywe informacje”. Do dzisiaj nie odpowiedziano mi jakie to są „fałszywe informacje”. Jedynie co mogłem zrobić to przeprosić za nieraz zbyt emocjonalne i niegrzeczne teksty i zachowania z mojej strony. Co uczyniłem wobec konkretnych urzędników.
Także wersja mojego odwołania z funkcji kapelana podlega kurialnej ewolucji. Od całkowitego milczenia, poprzez „naruszanie norm Statusu Kapelana Szpitalnego w Archidiecezji Katowickiej” (których szczegółowo na rozmowie 31.12.2016 żaden z obecnych urzędników nie potrafił sprecyzować) do stwierdzenia „zmiana na stanowisku kapelana ma zupełnie inną niż ksiądz twierdzi genezę”. Kuria odpowiada sobie sama i siebie sama tłumaczy. Jednakże nie bierze w ogóle pod uwagę głosu ludzi, głosu szpitala. Ignoruje całkowicie pisane przez ludzi listy i nie odpowiada na nie.
I jeszcze kilka moich osobistych dopowiedzeń, których nie można wyczytać z suchej korespondencji.
Sposób działania Kurii wpisuje się w klasyczny mobbing. Podejmowanie rozbieżnych decyzji, nieuzasadniona zmiana danych obietnic i próba tworzenia mitów na temat mojej pracy w szpitalu.
Ponadto rozmawiały ze mną zawsze trzy osoby (nigdy nie Arcybiskup) wywierając presję psychiczną i trudny do opisania stan „zagonienia w kozi róg” w dyskusji i decyzjach.
Obecnie w komunikacji, Kuria żongluje moimi decyzjami podjętymi w mocnej sytuacji stresowej. Żadne decyzje podejmowane pod wpływem ogromnego stresu nie powinny być wykorzystywane co wynika z podstawowej znajomości psychologii.
Ponadto posługiwanie się tematem mojej choroby sprawia, że odczuwam wobec Kurii zażenowanie. Uważam, że choroba to sprawa osobista, która nie powinna być przedmiotem publicznej dyskusji a tym samym nie powinna być częścią zarzutów w piśmie kanonicznej suspensy. Choroba i jej skutki to sprawa tylko pomiędzy pacjentem i lekarzem.
Moje oświadczenie wynika z tego, iż Kuria zapowiadała w piśmie z 28.12.2016 „szeroką i szczegółową akcję informacyjną na ten temat”. Jest to forma szantażu, która obca jest Prawu Kanonicznemu. Mam pewność wynikającą z doświadczenia, że będą posługiwać się kłamstwem i półprawdą i udowadniać, że mieli rację, nadto zagrają na najniższych emocjach religijnych mówiąc, iż „to wola Boża”. To ja zatem pytam czy wolą Bożą jest by biskupi katowiccy jeździli limuzynami Skoda Suberb, a niektórzy urzędnicy autami z górnej półki czy wolą Bożą jest by papież Franciszek używał starego Volkswagena? Co jest wolą Bożą? Czy wolą Bożą jest by biskup kupował swoje stroje liturgiczne w słynnym rzymskim sklepie za grube tysiące euro czy otworzył jadłodajnię dla ubogich? Co jest wolą Bożą? Bo może ja jej nie rozumiem? Na rozmowę z arcybiskupem czekałem dwa lata i taka odbyła się przed wyjazdem do Paragwaju, a od 4. 12. 2016 kiedy to było najbardziej konieczne już się ze mną nie spotkał. A później w tygodniku katolickim czytam iż „biskup jest dla księży jak ojciec”. To obraza ojcostwa.
Zgorzknienie moje powoduje zakłamany sposób bycia i życia urzędników kurii i samego Arcybiskupa. Drogie samochody, wystawne życie, podróże w pierwszej klasie, rzymskie kolacje. Wszystko za pieniądze wiernych, których kurii zawsze jest za mało. To wszystko jest przedmiotem rozmów w kapłańskich gronach jednakże nikt nie chce otwarcie o tym mówić, a ma to się nijak do tego o czym mówi papież Franciszek.
Niemniej Kościół ma potencjał i jest przewodnikiem ku dobru… Wierzę w to. Są tylko ludzie, którzy nie powinni pełnić funkcji Przełożonych. Żywię nadzieję, że na drodze nawrócenia Przełożeni podejmą współpracę z Bożą Opatrznością. Jednocześnie przepraszam tych, którzy uważają, że powinienem być dozgonnie posłuszny i zgadzać się na wszystko. To nie ja…

7

Komentarze

  • Stanik z Rybnika Modlitwą 24 stycznia 2017 12:38Masz racje módl się za niego może cię Bóg usłyszy żeby Ci z góry pracodawcy go nie wykończyli , bo to co się dzieje w Polskim Kościele nie na nic wspólnego z Bogiem tylko z BIZNESEM, i wciskaniem ciemnoty już ciemnym wiernym , i ściągania kasy (a szkoda.)
  • Wierzący ale nie w polski koścół. Odpowiedź dla anonima. 24 stycznia 2017 12:14Trochę rozumu by się przydało a nie tylko pokory( której polskim hierarchom też brakuje ). A Św. Piotr rozbudował firmę , zaczynali od jednego osiołka a teraz Mercedesy , Bentleye , Volvo. A żeby było ekologicznie to pociąg , autobus czy rower ( ksiądz Mateusz),nie wystarczy?
  • anonim Brak pokory 23 stycznia 2017 23:15Trzeba nie mieć wiary nawet jak ziarnko gorczycy, aby nie zaufać Bogu. Szkoda, że krecią robotę robi ksiądz. Jakie społeczeństwo, jakie rodziny - taki i ksiądz. Trzeba umieć zostawić dobro którym się żyje, aby z tego wniknęło jeszcze większe dobro. Choć wszyscy są powołani do świętości - tylko naprawdę święci potrafią być pokorni. Św. Piotr potrafił natychmiast zostawić ojca i dobrze prosperującą firmę, aby pójść za Jezusem. Czy robił coś złego aby to zostawić? Jest to bardzo trudne, ale nie niemożliwe. Mam nadzieję, że ksiądz nie zdaje sobie do końca sprawy, co robi i że Bóg wybaczy księdzu te podjęte decyzje. Niestety najczęściej kończy się to rosnącą agresją skierowaną na Kościół. Czy jest w tym wszystkim nowo narodzony Jezus, który opromienia swoim blaskiem? Pomodlę się za księdza.
  • Achim Kara dla księdza. 18 stycznia 2017 22:35Czy wszystkich opętanych w kościele będą karać czy tylko tych co się nie opłacą?Coś ten polski kościół staje się kościołem wzajemnej adoracji gdzie dla Boga nie ma miejsca a rządzi( bóg?) Mamona.Ostatnie kłamstwa padające z ambon( m.in.Strzelce Opolskie itd.) świadczą o małej znajomości zasad wiary wśród księży i hierarchów.
  • piotr było blisko 17 stycznia 2017 14:08masz ci, wczoraj pisałem że uznają księdza za opętanego, pomyliłem się niestety, dzisiaj w radiu 90 podali wiadomość że kuria uważa księdza za niepoczytalnego ale czy to aż tak wielka różnica?, życzę księdzu zdrowia w walce z purpurową ma.... / wiatrakami
  • piotr jeszcze dużo o sobie ksiądz 16 stycznia 2017 09:47jeszcze dużo o sobie ksiądz nie wie, a kuria już na pewno szykuje do wytoczenia ciężkie działa, niech sie ksiądz nie zdziwi jak orzekną że jest ksiądz opętany przez szatana, obym sie mylił, raz miałem z kurą do czynienia to wiem że ludzi mają głęboko ... ale żeby księży też? życzę powodzenia i niech ksiądz dalej robi swoje, każdy przecież do czegoś został powołany
  • Stanik z Rybnika Bóg w Kościele. 15 stycznia 2017 12:26Nie płaczcie o niego przecież to jego zawód i powinien wszystkie datki i dochody oddać do kuri Biskupów,bo oni są jego szefami , a nie przeznaczać na jakieś inne cele . oni też muszą oddać characz do Watykanu na utrzymanie Państwa kościelnego Watykanu,i tam siedzi ten szef nad szefami Papst. Każdy z nich przysięgał posłuszeństwo i służba do Państwa Petrusowego Watykanu . Polsce to oni są tylko do utrzymania Watykanu i siebie ,jako żołnierzyki do utrzymania w kleszczach ludzi boga bojnych ,i kasowania nawet całych majątków na konto tych z Watykanu . Po drugie to jego obowiązek posłuszeństwo wobec pracodawców jak w każdym zawodzie. Jak będą tak wszyscy jak on to będzie Bóg w kościele a nie biznes.

Dodaj komentarz