Zygmunt: Moje związki z rybnickim żużlem

W ubiegłym roku odszedł od nas Staszek Tkocz wybitny rybnicki żużlowiec, którego dobrze znałem i miałem honor w latach 60. XX wieku prowadzić z nim zajęcia ogólnorozwojowe w małej salce gimnastycznej LO nr 1 przy ul. Kościuszki. Staszek w przeszłości uprawiał boks i był niezwykle sprawny fizycznie. Razem z nim uczestniczyli w zajęciach Chimek Maj, Antek Woryna, Andrzej Wyglenda, Karol Peszke, Waldek Motyka, Jurek Gryt, Antoni Masłowski. Andrzej Wyglenda, który w przeszłości uprawiał gimnastykę również wyróżniał się dużą sprawnością ogólną. Na zajęciach zawodnicy ćwiczyli głównie siłę oraz akrobatykę. Jednakże najbardziej lubili grać w piłkę nożną. Na każdych zajęciach obecny był sekretarz klubu Antoni Fic, postać, która wniosła bardzo wiele do rybnickiego żużla. Chciałem podkreślić, że wszyscy żużlowcy podchodzili do zajęć bardzo profesjonalnie zaś niektórzy jeszcze w domu stosowali specjalne ćwiczenia na siłę przedramion.

W latach 70. miałem okazję poznać Pawła Dziurę, który w tym czasie prowadził gospodarstwo w Osinach. To też była legendarna postać rybnickiego żużla.W latach późniejszych na sali komendy milicji prowadziłem ogólnorozwojówkę z kolejnymi asami rybnickiego żużla: Piotrem Pysznym, Antonim Fojcikiem, Antkiem Skupieniem, Jerzym Wilimem, Bronkiem Klimowiczem. Bardzo miło wspominam Piotra Pysznego, który do swoich wyników doszedł ciężką pracą, no i ukończył studia! Mimo, że jestem trenerem koszykówki bardzo często zastanawiałem się nad sprawą naboru do sportu żużlowego - wyszkolenie dobrego żużlowca kosztuje bardzo dużo i sprawa naboru osób o uzdolnieniach do sportu żużlowego jest podstawowe.

Moim zdaniem najważniejszą cechą, jaka winien posiadać kandydat na żużlowca to jest jak określają trenerzy tzw. "głowa"! Pod tym pojęciem rozumiemy cechy głównie związane z charakterem i umiejętnością wybierania optymalnych rozwiązań. Pod pojęciem charakteru rozumiem wolę walki, nieustępliwość a jednocześnie umiejętność właściwej oceny sytuacji. Ważny jest również tzw. "widzenie obwodowe" oraz "refleks", czyli błyskawiczne reagowanie na zmiany sytuacji. W mniejszym stopniu kandydatowi na żużlowca potrzebna jest wysoka sprawność ogólna, bowiem te cechy jest w stanie wyrobić w czasie treningu. Nie można jednak nie doceniać bardzo ważnej cechy sprawności, jaką jest koordynacja ruchowa. Zawodnik o dobrej kondycji ruchowej, uczy się dużo szybkiej od pozostałych kolegów.

Przyjaźniłem się z Antkiem Woryną, który był wyjątkowo prawym i solidnym człowiekiem. Jego żona była wychowawczynią w SP 1 mojej starszej córki Joanny. Zawsze będę pamiętał bardzo elegancki styl jazdy Antka. Spotykając się często pod Biedronką z Andrzejem Wyglendą, wspominamy dobre "rowowskie" czasy i czekamy na kolejnych wychowanków rybnickiego żużla. Świat jednak idzie cały czas naprzód i może istotnie drużyna musi się składać z zawodników z importu. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, aby również w Rybniku szkolić młodzież na mistrzowski poziomie! Cieszę się bardzo, że prezes Mrozek stawia na szkolenie młodzieży i współpracuje z Antkiem Skupieniem. Żużel w Rybniku jest jeden i trzymam za niego kciuki!

W latach 80. KS ROW był klubem, wielosekcyjnym, który posiadał kilka dyscyplin sportu na najwyższym poziomie. Byłem w tym czasie szefem Rady Trenerów. W Rybniku od wielu lat kilka dyscyplin sportu opierało się o mistrzowskie szkolenie swoich wychowanków. Był to właśnie żużel, dżudo, koszykówka (szczególnie żeńska) oraz szachy. Ale to już temat na kolejny felieton...

1

Komentarze

  • Rybniczanin. Żużel 10 marca 2017 14:56Wszystko się zgadza ,ale wtedy słowa honor, odpowiedzialność ,przyjaźń i pasja coś znaczyły (chamstwa na stadionie i poza nim też było zdecydowanie mniej ).A nasi włodarze i politycy dziś myślą tylko ile ja z tego wyciągnę.Lepiej jak Rybnik był znany z żużla niż ze smogu .

Dodaj komentarz