Jak został potraktowany projekt uznania Ślązaków jako mniejszości etnicznej w parlamencie? Uważam, że bardzo powierzchownie, pobieżnie, bez dogłębnej analizy i bez wiedzy o Śląsku, w kontekście kulturowym i historycznym.
Profesor Zbigniew Kadłubek przedstawił merytoryczne uzasadnienie, próbując przeforsować głębszą myśl, ale widziałem, że jego przesłanie nie trafiło do posłów. Istnieje w Polsce jakiś opór wobec śląskości, którego nie daje się przełamać, a ukoronowaniem takiej postawy był wniosek pani poseł Anny Marii Siarkowskiej, aby po prostu projekt ten odrzucić i tym sposobem zakończyć jednym ruchem wszystkie te starania.
Uważam, że sprawa tego obywatelskiego projektu została w polskim sejmie źle załatwiona. Została zmarginalizowana, odepchnięta, bez należnej uwagi i zgłębienia tematu. Uważam, że est to pomylenie pojęć. Poseł Siarkowska zwróciła uwagę, że według niej Ślązacy nie są grupą etniczną, ale etnograficzną, co poparła swoimi argumentami. Odpisałem jej na portalu społecznościowym m.in., że "przytoczone przez Panią pojęcie grupy etnicznej ze słownika PWN nie jest tym samym, czym mniejszość etniczna w rozumieniu ustawy. Więc porównywanie tych dwóch terminów jest z gruntu wadliwe. A już na pewno podpieranie się terminem grupy etnicznej w celu wskazania wad merytorycznych obywatelskiego projektu ustawy. Nawet jeżeli hipotetycznie byśmy przyjęli, że Ślązacy są grupą etnograficzną, tak jak Pani sugeruje, to co polskie prawo na to?
Polskie prawo dysponuje tylko dwoma instrumentami ochrony jakichkolwiek grup o charakterze etnicznie różnym od narodu polskiego: mniejszością narodową i mniejszością etniczną. Zatem tylko spośród tych dwóch mozliwości możemy wybierać, by chronić śląską tożsamość i kulturę". Termin etnografii odnosi się do nauki, zaś termin mniejszości etnicznej to terminologia prawna. To są więc dwie różne rzeczy, które nie mają ze sobą zbyt wiele wspólnego, oprócz podobnej] nazwy.
Uważam, że status tej drugiej Ślązakom się należy. Po pierwsze: sami się o niego upomnieli i, zgodnie z zasadą pomocniczości państwa, zwrócili się o uznanie swojej odrębności, a państwo powinno im pomóc. Drugi argument jest taki, że faktycznie istnieje różnica pomiędzy mentalnością i kulturą śląską, a mentalnością mieszkańców innych regionów kraju. I o czymś to świadczy. Ślązacy to czują i stąd zakomunikowali publicznie swoją inność. To, w jaki sposób, zresztą już po raz kolejny, zostali potraktowani przez państwo, to pewnego rodzaju policzek wobec obywateli, którzy chcą w legalny, zgodny z prawem sposób, zaznaczyć swoją obecność.
I tutaj kwestia stosunku państwa do obywateli, którzy zachowali się zgodnie z prawem, wykazując legalność swoich działań i szacunek wobec obowiązującego prawa i organów władzy. A jak zostali potraktowani? W zamian za to zostali zlekceważeni.
Odniosę się jeszcze do pytania: kim są dzisiaj Ślązacy? Owszem, nie możemy wrócić do tego Śląska sprzed ponad 100 lat, sprzed wszystkich tragicznych wydarzeń XX wieku, ale w dużym stopniu przeszłość ziemi, na której żyjemy, rzutuje na nas, na naszą mentalność, różnicuje nas. To jest to, o czym wcześniej już wspomniałem. Społeczność Ślązaków ma swoje dziedzictwo kulturowe, swoją pamięć historyczną, powiedziałbym nawet pewnego rodzaju tajemnice przodków, które ich w jakichś sposób łączą, spinają przeszłość z obecną świadomością. To są fundamenty, bez których nie istniałby ten symboliczny gmach zwany Śląskiem.
Dużym osłabieniem naszego regionu jest wynarodowienie. Odeszła stąd większość dawnych Ślązaków, zostawiając w zasadzie garstkę tych, którzy tożsamość śląską zachowali. Ale tak już było w historii Śląska, który nieraz, czy to na skutek najazdów tatarskich czy też wojny trzydziestoletniej, drastycznie się wyludniał, nie przeszkodziło to jednak w tym, że za każdym razem Śląsk odradzał się jako Śląsk. Kiedyś był bardziej niemiecki, teraz jest polski, ale pozostał w tym samym miejscu. Dlatego tak ważne jest zachowanie kultury i dążenie do prawdy historycznej o naszych przodkach i nas samych.
Przykrą sprawą jest, że dzisiejszy Górny Śląsk oddala się od swoich zachodnich części – mam na myśli podział na województwa opolskie i śląskie. Myślę, że powinniśmy bardziej czerpać z kultury całego Śląska, tym bardziej, że ziemie w dolnym biegu Odry zostały w pewien sposób "osierocone" po ostatniej wojnie. Ślązaków trapi jednak brak, pewna luka, która nie pozwala im w sposób pełny przeżywać swojego dziedzictwa w postaci specyficznej mentalności, wrażliwości.
Notowała: Iza Salamon
Komentarze