Archiwum / Marek Krząkała
Archiwum / Marek Krząkała

W ubiegłym tygodniu europejski świat w zdumienie wprawiła wypowiedź wicepremiera, ministra finansów i rozwoju Mateusza Morawieckiego, który w wywiadzie udzielonemu brytyjskiemu dziennikarzowi pracującemu dla "Deutsche Welle" zaplątał się i stwierdził, że nie prawo jest najważniejsze tylko sprawiedliwość. A na potwierdzenie swojej tezy przywołał Trzecią Rzeszę, będącą dla historyków oczywistym państwem bezprawia. Wicepremier zapomniał, że żyje w demokratycznym kraju, a zagraniczni inwestorzy z uwagą śledzą wypowiedzi osób odpowiedzialnych za stwarzanie prawnych warunków przyjaznych dla biznesu.

Nieufność wobec naszego kraju budzą również słowa, jakie ostatnio usłyszała kanclerz Angela Merkel od posła Jarosława Kaczyńskiego, że Donaldowi Tuskowi grozi międzynarodowy nakaz aresztowania. Problem w tym, że w Europie nikt nie wierzy w teorię o zamachu smoleńskim. Po raz pierwszy zresztą w historii przewodniczący Rady Europejskiej nie ma poparcia własnego rządu.

Oliwy do ognia dolali w Monachium na corocznej Konferencji Bezpieczeństwa ministrowie obrony i spraw zagranicznych. Antoni Macierewicz stawia katastrofę smoleńską na równi z wojną w Gruzji i na Ukrainie, a minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski musi przełknąć gorzką pigułkę upominany, że w Polsce nie przestrzega się prawa i Konstytucji.

Z kolei w kraju przedsiębiorcy, którzy zwracają się o zwrot podatku VAT mają często kontrole, bo państwu brakuje pieniędzy na jego wypłatę, a zapowiedziano przecież większą ściągalność tego podatku. Prawdziwa perełka pojawi się wiosną, kiedy to mają obowiązywać regulacje o przymusowych zarządach w spółkach i konfiskowaniu majątków firm, jeżeli padnie na nie cień podejrzenia. Problem w tym, że decyzję podejmie prokurator już na etapie śledztwa, a nie na podstawie wyroku Sądu. Proces może ciągnąć się latami, oskarżenie może okazać się niesłuszne, ale firma splajtuje.

Kilka dni temu telewizja ponownie wyemitowała film "Układ zamknięty", który przypomniał, w jaki sposób można zrujnować uczciwych Polaków na podstawie niesłusznych pomówień. Każda władza musi stwarzać warunki przyjazne dla prowadzenia biznesu. Filozofia podejrzliwości nie sprzyja inwestycjom i rozwojowi małych i średnich, często rodzinnych firm, które odpowiadają w Polsce za ponad 50 procent dochodu narodowego i zatrudniają blisko 2/3 aktywnych zawodowo Polaków. Przedsiębiorca to nie przestępca.

4

Komentarze

  • lord Panie pośle 24 lutego 2017 13:30W tym kraju niestety często potencjalnym przestępcą przedsiębiorca być musi. Jeśli nie działa na krawędzi prawa (podatkowego na przykład), to fiskus zeżre go z kopytami
  • popper Przesada panowie 22 lutego 2017 20:49Oczywiście Krząkała jest elementem systemu. Natomiast jest też posłem, który ma swoją działkę i w niej pracuje. Nie jest specem od wszystkiego jak Pomaska czy inny Suski. Robi swoje w swojej działce i stara się być rzetelny. Cenię to.
  • Krystian DO FALON 22 lutego 2017 10:30Dobrze napisane. I Pan poseł też jest częścią tego układu, niestety
  • falon Panie Krząkała 22 lutego 2017 10:23Normalnie będzie, kiedy nastąpi całkowita rewolucja na polskiej scenie politycznej. Zakonserwowany układ PO kontra PIS z przystawkami w stylu PObis czyli Nowoczesną i PSL, które trwa jedynie na obronie rolniczych przywilejów, nie zapowiada zmian. To patologiczny układ funkcjonujący na priorytecie utrzymania władzy, a nie pracy na rzecz Polski.

Dodaj komentarz