Takie widoki to codzienność, w wielu miejscach leżą sterty drzew / Dominik Gajda
Takie widoki to codzienność, w wielu miejscach leżą sterty drzew / Dominik Gajda

 

Zliberalizowane prawo spowodowało, że ludzie zaczęli masowo wycinać drzewa na swoich posesjach. Bo zezwolenie nie jest już potrzebne, brakuje też jakiejkolwiek kontroli!

 

Na przełomie lutego i marca w Rybniku i regionie wycięto kilkaset, może nawet więcej drzew. Co się stało? Od nowego roku wycinka drzewa na własnej działce nie wymaga zgody wójta, burmistrza czy prezydenta. Ludzie wnet nie ma dnia, by do redakcji "Nowin" nie zadzwonił lub nie napisał jakiś Czytelnik, informując o kolejnych wycinkach. Rybniczanie alarmują również urzędy, straże miejskie i policję.

– Tylko w lutym przyjęliśmy 17 zgłoszeń dotyczącej wycinki drzew. Najwięcej z dzielnicy Zamysłów. Widać, że ludzi ten problem bardzo dotknął i bulwersuje – mówi Dawid Błatoń, rzecznik prasowy rybnickiej straży miejskiej. Zamysłów jest wciąż uważany za atrakcyjne miejsca do mieszkania. Jak grzyby po deszczu wyrastają małe, deweloperskie budynki wielorodzinne. Można przypuszczać, że ludzie czyszczą działki m.in. po to, by sprzedać je właśnie jako tereny budowlane.

Skala prywatnych wycinek jest tak duża, że mieszkańców oburzają już nawet wycinki pielęgnacyjne czy pod parkingi. "Dzisiaj, 3 marca, wycięto drzewa na osiedlu przy ulicy Górnośląskiej 93. Zamiast drzew będzie parking" – pisze do nas jeden z naszych Czytelników, dołączając zdjęcia. "W pobliżu stacji na Rymerze w Niedobczycach wycięto w pień drzewa na wysokości płotu firmy sprzedającej opał. Niestety, bujnej zieleni od strony peronu 1 już nie uświadczymy"– pisze Mirosław Górka, działacz społeczny, na stronie T:RAF do Niedobczyc i Niewiadomia, publikując, dla porównania, zdjęcia "z dziś" i sprzed kilku lat.

Od 1 marca wycinki powinny mieć mniejszą skalę. Rozpoczął się bowiem okres lęgowy. To czas, w którym ptaki dobierają się pary, składają jaja i wychowują młode. To także czas specjalnej ochrony ich siedlisk i miejsc gniazdowania, czyli głównie drzew. Również tych rosnących na prywatnych posesjach. Czy to powstrzyma wycinkę? Chyba nie do końca. 2 marca, już po rozpoczęciu okresu lęgowego, zadzwonił do nas Czytelnik, alarmując o wycince drzew, na których są ptasie gniazda. Wszystko działo się na ulicy Gruntowej w Zamysłowie. Czytelnik wezwał też policję. – Patrol nie potwierdził jednak informacji o tym, by na drzewach były gniazda ptaków – mówi Anna Karkoszka, rzeczniczka rybnickiej policji.

Przypomnijmy, że jak kraj obiegły informacje o masowej wycince drzew na prywatnych posesjach, PiS zapowiedziało, że zliberalizowane przepisy mają się zmienić. Sejm ma się tym zająć już na najbliższym posiedzeniu, które zaczyna się dzisiaj, 8 marca. – Dobrym rozwiązaniem byłby zapis, który wcześniej dotyczył krzewów. Jeśli pełniły funkcje ozdobne, można je było ścinać, przycinać itp. Tak samo powinno być w przypadku drzew. Jeśli rosną w ogrodzie, w alejce przy domu, wówczas na ich ścięcie nie powinno wymagać się zezwoleń. Inaczej w przypadku działek rolnych, nieużytków, gdzie drzewa wyrosły bez ingerencji człowieka, gdzie mogą żyć zwierzęta. Tam zezwolenie powinno być konieczne – uważa Jarosław Kuźnik, naczelnik wydziału ekologii rybnickiego magistratu.

Więcej w papierowym wydaniu "Nowin".

1

Komentarze

  • wiesiek Przesada 10 marca 2017 08:54Popadamy ze skrajności w skrajność - dwa lata temu czekałem cztery miesiące na zgodę na wycięcie starego drzewa, które rosło na mojej działce. Dziś każdy może ciąć jak chce i ile chcve. Paranoja

Dodaj komentarz