Małego dziecka nie można puścić do szkoły samego  mwi Karolina Cojg / Tomasz Świstwski
Małego dziecka nie można puścić do szkoły samego mwi Karolina Cojg / Tomasz Świstwski

 

Władze Rybnika stawiają na autobusy i rowery, ale zamysł, aby małe dzieci dojeżdżały nimi do szkoły, w obecnych warunkach i czasach jest utopią.

 

Tekst o kłopotach rodziców, którzy dostali mandaty i punkty karne w rejonie szkoły w Gotartowicach, wywołał burzę. Okazuje się, że problem z podwiezieniem dziecka istnieje przy każdej szkole podstawowej i przy niemal każdym gimnazjum w Rybniku. Rodzice korkują drogi dojazdowe przed godziną 8 czy 8.45, podwożąc swoje dzieci. Potem znów od godziny 15, kiedy je odbierają. – To nie jest fanaberia, mieszkamy w innej dzielnicy, podwozimy dziecko do szkoły w dzielnicy Maroko-Nowiny. Jasne, ze może jechać autobusem. I wychodzić z domu o 6 rano! – denerwuje się jeden z rodziców.

Kolejny dodaje: – Córka w środy kończy lekcje o godzinie 15.10. O 16 ma dodatkowe zajęcia z matematyki. Musi na nie się dostać, a w międzyczasie dobrze by było, żeby coś przekąsiła. Więc odbieram ją o 15.10. Pędzimy albo do domu, albo na miasto, przynajmniej na zupę. No i na 16 na zajęcia – wylicza jedna z mam. Rodzice, z którymi rozmawialiśmy, widzą jedno rozwiązanie. – Niech nasza kochana władza wróci do rejonizacji szkół. Wtedy dzieci z Boguszowic pójdą do szkoły w Boguszowicach, z Niedobczyc do Niedobczyc. Aha, i niech zabroni dodatkowych zajęć. Wtedy my, rodzice, nie będziemy się pałętali po mieście pod nieswoimi szkołami – mówią z przekąsem.

Problem z dowożeniem dzieci jest widoczny m.in. przy Szkole Podstawowej nr 34, przy Gimnazjum nr 2, teraz ujawnił się w Gotartowicach. Polityka władz jest jasna – miasto stawia na komunikację miejską i rowerową. Tylko żeby móc posyłać dzieci do szkoły na rowerach, trzeba najpierw stworzyć bezpieczne warunki do poruszania się rowerami. Stojaki na rowery tematu nie rozwiążą. Możliwość posłania dziecka do szkoły autobusem też jest ograniczona. Więcej na ten temat w papierowym wydaniu "Nowin".

 

2

Komentarze

  • iudex szkolny kiss&ride 31 marca 2017 11:27Tak oczywiste rozwiązanie jak kiss&ride jest zbyt kosztowne, bo przecież oznacza realną pomoc obywatelom. A obywatel jest przecież od płacenia podatków, mandatów, ZUS a także nieskończonej liczy danin i opłat. Obywatelowi pomagać nie godzi się, bo jeszcze sobie pomyśli, że pieniądze, które zarobił są jego - a tak przecież nie jest! Obywatel musi wiedzieć, że waadza siem o nigo troszzzczzzy. Że waadza mu daje pinset pluuus. I że go srogo ukaże za wychylanie się. A szkoła to ważny przyczółek urabiania przyszłych niewolników. Zwłaszcza ośmiolatka pokaże miejsce tym bezczelnym samochodowcom. Zresztą, można im pokazać, że takie zbytki, to burżuazyjny przesąd. Zrobi się kolejną łapankę.
  • lemur Kiss and ride 31 marca 2017 10:19Prosty sposób na kłopoty z parkowaniem przy szkołach - trzeba stworzyć strefy kiss and ride, na których byłby możliwy postój do 1 minuty. Rodzic podjeżdża, wychodzi z auta żeby wypuścić dzieciaka. Buzi, papa i jazda. Sposób który zastosowała rybnicka policja jest podobny do walenia młotkiem po głowie, żeby uleczyć chorą stopę. Absurd

Dodaj komentarz