Policjanci nie znaleźli górnej części ciała / Policja Wodzisław
Policjanci nie znaleźli górnej części ciała / Policja Wodzisław

Ta wiadomość wstrząsnęła mieszkańcami. Od kilku dni ludzie zastanawiają się czyje fragmenty zwłok znaleziono w rejonie mostu kolejowego „donikąd” nad rzeką Leśnicą. Mogą należeć do 63-letniej mieszkanki, która zaginęła w zeszłym roku. To musiałaby jednak potwierdzić ekspertyza biegłych medycyny sądowej.
-Prowadzimy czynności, które pozwolą na ustalenie tożsamości ciała. Trwają dodatkowe działania związane z zaginięciem osoby, o których wolę na razie nie wspominać. Na razie nie mamy wyników oględzin i ekspertyzy z Zakładu Medycyny Sądowej. Trzeba uzbroić się w cierpliwość – powiedział nam przed chwilą Marcin Felsztyński, prokurator rejonowy w Wodzisławiu. Jak dodaje, dużo więcej będziemy wiedzieli za co najmniej dwa-trzy miesiące, gdy zostanie potwierdzona identyfikacja zwłok.
Okolica mostu nie należy do bezpiecznych. Mieszkańcy niechętnie poruszają się tamtędy. Mówią, że kręcą się tu różni ludzie. Nie każdy może mieć dobre zamiary. Trudno też na razie stwierdzić dlaczego znaleziono tylko fragmenty szkieletu. Co stało się z jego pozostałą częścią? Czyżby ktoś celowo rozczłonkował zwłoki... A może ciało poszarpały bezpańskie psy. Na pewno swoje zrobił czas, więc góra korpusu mogła po prosu spłynąć z wodą.

Komentarze

Dodaj komentarz