Gry Boruta był w okolicach Błędowa, wr rozdarł się i piach zasypał całą okolicę / Elżbieta Grymel
Gry Boruta był w okolicach Błędowa, wr rozdarł się i piach zasypał całą okolicę / Elżbieta Grymel

 

Tydzień temu pisałam o diable, który miał zniszczyć kopalnie srebra. Dziś przytaczam nieco podobną opowieść o wysłanniku piekieł, który też chciał dokonać zamachu na miasto pełne srebra. Wybrał jednak nie kamień, tylko piach... Efektów się nie spodziewał.

 

 

Moim skromnym zdaniem podanie to jest dość młode, ponieważ wspomina się w nim o kościele w Błędowie, który wybudowano w latach dwudziestych ubiegłego wieku. Historię tę razem z opowieścią o zniszczeniu kopalń olkuskich usłyszałam wiele lat temu od ojca mojego kolegi, wielkiego miłośnika literatury historycznej, który pochodził z okolic Częstochowy, ale całe dorosłe życie spędził na Śląsku. Często mówił o sobie żartem, że jest naturalizowanym Ślązakiem.

W dawnych, dawnych czasach raz do roku w nocy z pierwszego na drugiego maja czarownice leciały na sabat na Łysą Górę, a na zlotach u diabła Boruty w Łęczycy spotykały się rozmaite duchy strzegące skarbów. Bywały tam diabły wszelkiego autoramentu oraz liczne rzesze skarbników, zarówno tych złych, jak i tych dobrych. Ci ostatni trzymali się oczywiście trochę na uboczu, bo w takim towarzystwie, które bez przerwy radziło o tym, co by tu komu popsuć albo ukraść bądź jakie pułapki na kogo zastawić, czuli się obco i nieswojo. Stary Boruta był tego świadom, jako że obserwował ich już od dłuższego czasu i wiedział, że dobrzy skarbniki nie strzępią jęzora po próżnicy.

Obce im były na przykład przechwałki, ile skarbów posiadają i mimo przeprowadzenia z nimi wielu grzecznych rozmów Boruta niewiele się dowiedział. Dlatego postanowił wprosić się do nich w gościnę i odwiedzać ich po kolei, żeby samemu przekonać się, jaki jest ich faktyczny stan posiadania. Zgodnie z umową pewnego wiosennego dnia zawitał do Olkusza. Tego, co tam zobaczył, wcale się nie spodziewał! Miasto było tak bogate, że mieszczanie odlewali w srebrze kołyski dla swoich dzieci i jadali ze złotych talerzy, a na dodatek ciągle budowali nowe kościółki i kapliczki, w dodatku ostatnio wpadli na pomysł, że postawią sobie tak wielki kościół, jakiego świat nie widział!

Bogactwo jeszcze by im Boruta wybaczył, ale ta planowana budowa kościoła bardzo go mierziła! Uznał, że absolutnie nie może do niej dopuścić. Postanowił dać mieszczanom nauczkę, a przy okazji pokazać miejscowemu skarbnikowi, jak należy rozprawiać się z butnymi ludźmi. Jeszcze tego samego wieczoru diabeł Boruta pognał nad Bałtyk i na nadmorskich wydmach nazbierał wielki wór piachu. Zarzucił go sobie na plecy i pofrunął z powrotem do Olkusza. Już był prawie u celu, kiedy przelatując nad wsią Błędów, źle wymierzył odległość i otarł się swoim ładunkiem o wieżę kościelną. Wtedy diabelski wór rozdarł się i piach z niego zasypał grubą warstwą całą okolicę!

Tak oto powstała sztuczna pustynia, którą z czasem od nazwy pobliskiej wsi nazwano Pustynią Błędowską. W takiej sytuacji nie było już po co lecieć dalej, więc po tej ogromnie paskudnej dla siebie przygodzie diabeł Boruta powrócił jak niepyszny do Łęczycy i do dziś nie opuszcza swej jaskini, w której podobno pilnuje nieprzebranych skarbów.

Elżbieta Grymel

 

Kilometry piachu
PS Wikipedia podaje, że Pustynia Błędowska to największy w Polsce obszar lotnych piasków (około 33 km kw. powierzchni) leżący na pograniczu Wyżyny Śląskiej i Wyżyny Olkuskiej. Rozciąga się od Błędowa (dzielnicy Dąbrowy Górniczej) na zachodzie do gminy Klucze na wschodzie. Granicą północną pustyni jest wieś Chechło, a na południu graniczy ona z dużym obszarem leśnym. Długość pustyni wynosi niecałe 10 km, a szerokość do 4 km. Średnia miąższość piasków to 40 m (maksymalnie do 70 m). Przez pustynię, ze wschodu na zachód, przepływa rzeka Biała Przemsza.

 

 

3

Komentarze

  • Elżbieta Grymel - Grymlino. Do pani Elisabeth 18 czerwca 2017 19:57Dziękuję za komentarz, cieszę sie, że są ludzie, którzy cenią moją pracę. Pozdrawiam serdecznie
  • Elisabeth Pani Elzbieta Grymel 14 czerwca 2017 23:59Pani jest naprawde miliony wert -Pani opowiadania ,historie-to naprawde skarb literatury.Ciesze sie zawsze na opowisci P.Grymel-weicej i wiecej-z tego powodu czytam-Nowiny_online-bo kupic ich nie mozna.... Frau Grymel-viele Grüsse und weiter so-super Geschichten. Pozdrowienia dla wszystkich,przede wszystkim dla Slonzokow za granicami Sloska-zeby te opowiesci zostaly -Stück Heimat na "obczyznie"
  • Elisabeth Pani Elzbieta Grymel 14 czerwca 2017 23:59Pani jest naprawde miliony wert -Pani opowiadania ,historie-to naprawde skarb literatury.Ciesze sie zawsze na opowisci P.Grymel-weicej i wiecej-z tego powodu czytam-Nowiny_online-bo kupic ich nie mozna.... Frau Grymel-viele Grüsse und weiter so-super Geschichten. Pozdrowienia dla wszystkich,przede wszystkim dla Slonzokow za granicami Sloska-zeby te opowiesci zostaly -Stück Heimat na "obczyznie"

Dodaj komentarz